Czas jakby zwolnił.... wszystko mogło potoczyć się szybko, ale nie musiało.
Zrobiłem kilka kroków w przód, zamknąłem oczy i zacząłem nasłuchiwać.
Teraz...
Stanowczo wyciągnąłem prawą rękę i chwyciłem za broń.
-Mizuki, jesteś słaby nie dasz mi rady- rzekłem ozięble, a w mych oczach błysła krwistaczerwień- Czemu sądzisz, że jestem demonem?- zapytałem, ale odpowiedzi nie uzyskałem. Zmroziło ich to, co wyczuli, czyli chakre Kyuubiego no Yoko.
-N-naruto?- zapytał niepewnie Iruka, ale go zignorowałem.
-Chociaż jakby siebie tak nazwać to to byłoby słodkie- powiedziałem i zachichotałem. Ich zszokowanie zaczęło mnie nudzić, więc ruszyłem do ataku. Chakrą Kyuu ściąłem drzewo na którym znajdował się szaro-włosy i zanim te padło to doskoczyłem do mężczyzny, by zabrać mu drugi duży shuriken. Oczywiście nie udało się mi....
Odskoczył ode mnie i przestał się uśmiechać.
-Czy coś się stało?- zapytałem udając niewiniątko. On nienawidzi Kyuubiego, ja nie lubię faceta, bo chciał zmusić mnie do czegoś.... Cóż nienawiść jest silniejsza, ale to ja wygram tą walkę.
Obróciłem się i podbiegłem do Iruki, aby go uwolnić i oddać przechwyconą broń oraz Zwój Pieczętujący.
-Daje ci wybór... Uciekasz albo czekasz- rzekłem do niego i obróciłem się, aby powrócić do walki. W momencie mego obrotu szaro-włosy zaatakował dużym shurikenem.
-To było tchórzliwe zagranie- mruknąłem pod nosem i postanowiłem to zakończyć- Jesteś nudny!- krzyknąłem, aby usłyszał, co zbiło go z pantałyku- Jesteś zerem- dodałem szeptem za jego plecami.
Jak się tam znalazłem?
Otóż dodałem chakry do stóp i tym sposobem zwiększyłem swą szybkość, aby nie zdążył zareagować. Zanim coś zrobił to padł nieprzytomny na ziemie.
-Mogło zaboleć- mruknąłem i zacząłem się śmiać niczym psychopata- Ale ofiarą w tym starciu padło niewinne drzewo- dodałem już uspokojony, lecz mój głos zadrżał, kiedy je ujrzałem. Podbiegłem do cierpiącej roślinki i zacząłem ją leczyć.
-Bardzo przepraszam- szeptałem do regenerującego się konara. Po pewnym czasie udało się mi przywrócić drzewko do swojej starej formy, ale zużyłem przez to trochę chakry.
-Naruto?- usłyszałem pytanie ze strony Iruki.
-Tak, to ja- powiedziałem lekko rozbawiony i spojrzałem na niego już lazurowymi oczyma.
-Czy.... Czy uwierzyłeś w to, co mówił Mizuki?- spytał niepewnie, bo obawiał się odpowiedzi.
-Oczywiście, że...- zrobiłem dramatyczną pauzę- ....nie- zakończyłem z kpiącym uśmieszkiem na ustach.
Umino aż westchnął z ulgi.
-A teraz oddaj zwój i wróć do domu- rozkazałem, a on stanął jak wryty.
-Nie mogę- rzekł patrząc mi w oczy.
-A ja nie mam czasu na takie coś- powiedziałem z politowaniem- Muszę powiadomić Hokage o zakończeniu misji z powodzeniem, a zwój oddam przy okazji- dodałem lodowato. Była to jedna z moich małych tajemnic, a ten bezczelny człek o niej usłyszał. Chciał coś powiedzieć, ale mu przerwałem.
-Umino Iruko zamilcz i oddaj ten zwój- rzekłem mrożącym krew w żyłach głosem i aktywowałem Akuma no Yona me, żeby wymusić to na nim.
Zrobił jak kazałem, bo przejąłem kontrolę nad jego umysłem. Odebrałem Zwój Pieczętujący i wypuściłem go z hipnozy, by następnie złapać po pachę Mizukiego.
-Sayonara- pożegnałem się z oniemiałym szatynem i obładowany teleportowałem się przed gabinet Hokage.
Zapukałem mimo, że była tam jedna osoba i nie czekając na coś więcej wszedłem. Rzuciłem Mizukim tak, że zatrzymał się dopiero dzięki pomocy biurka. Pokazałem zwój i zacząłem wyjaśniać.
-Wybacz za całe zamieszanie, ale potrzebowałem go, by zwabić w pewne miejsce tego szpiega- powiedziałem.
-Zdaj głosowy raport z misji- poprosił staruszek.
-Hai!- lekko podniosłem głos- Zaczęło się w Akademii Ninja, kiedy to udawałem przygnębienie wtedy sam do mnie podszedł, zaczął mącić mi w głowie swymi słowami, chciał żebym ukradł ten zwój, a ja dla pozorów to zrobiłem. Następnie spotkaliśmy się w lasku przy opuszczonej szopie, ale zanim to się stało to znalazł mnie Umino Iruka, który chwilę po tym został zaatakowany i przytwierdzony do ściany przez szarowłosego, a następnie wywiązała się walka między mną, a Mizukim. Na koniec powiem, że spowodowałem jego omdlenie- odpowiedziałem na kilku spokojnych wdechach.
-No dobrze....- zaczął i zaciągnął się dymem z fajki- A co z Iruką?- spytał podejrzliwie.
-Został uwolniony i powinien powrócić do swego domu- odpowiedziałem natychmiastowo.
-Eh...- wypuścił dym ustami- Oto twoja zapłata i jesteś wolny- powiedziawszy to wyciągnął pewną dosyć sporą sakiewkę z jakiejś szuflady i rzucił w moim kierunku, a ja złapałem ją jedną ręką.
-Dobranoc staruszku- powiedziałem na pożegnanie i ruszyłem ku wyjściu z gabinetu, aby następnie ruszyć do mojemu mieszkania.
-Do ciężkich to ta misja nie należała- skomentował lis. Miał racje, ale ważne, że coś się działo.
-Da się z tym żyć- mruknąłem pod nosem, a po chwili oboje zachichotaliśmy.
Zanim położyłem się spać to wysłałem na małych wilczkach wiadomość do Kisame i Itachiego.
Time Skip
Byłem niewyspany, ale mimo to zerwałem się z łóżka, przygotowałem i pognałem na miejsce spotkania z byłymi członkami Akatsuki, a miejscem tym było pole numer dziewięć.
-Witajcie- rzekłem lekko ospałym głosem- Chce was poinformować, że mam misje i będę na niej raczej długo, ale zostawię tu klona- poinformowałem ich i użyłem techniki Kage bunshin no Jutsu.
-A jeśli on nie wystarczy?- zapytał Uchiha, więc się chwilę zastanowiłem.
-Jeśli nie macie nic przeciwko to mogę zostawić na was moje znaczniki- powiedziałem nadal myśląc, ale kiedy się zgodzili to przestałem rozmyślać.
Przyzwałem pewien zwój i wyjąłem z niego pędzel namoczony w atramencie.
-Najlepiej, żeby były na barkach- poinformowałem ich. Takim sposobem zostali "naznaczeni".
-Kiedy wrócę to bez problemu będziecie mogli to zmyć- dodałem i lekko się uśmiechnąłem.
-Używasz aż takiej techniki?- spytał delikatnie niedowierzający Itachi.
-Oczywiście!- odrzekłem- Do zobaczenia- pożegnałem się i zniknąłem w rudym błysku.
^^^
Obiecałam pewnym osóbką, że rozdział pojawi się jeszcze dziś... I zdążyłam na czas! :3
CZYTASZ
Światełko w tunelu | Naruto
FanficNaruto spędził część dzieciństwa w ciemności, cierpieniu i kiedy już miał dość wyczekiwania światła pojawił się przed nim ogromny rudy płomień... Nie przywłaszczam sobie praw do mangi "Naruto" autorstwa Masashiego Kishimoto. #21 w FANFICTION...