Rozdział 44

3.5K 292 14
                                    

Czas jakby zwolnił.... wszystko mogło potoczyć się szybko, ale nie musiało.

Zrobiłem kilka kroków  w przód, zamknąłem oczy i zacząłem   nasłuchiwać.

Teraz...

Stanowczo wyciągnąłem prawą rękę i chwyciłem za broń.

-Mizuki, jesteś słaby nie dasz mi rady- rzekłem ozięble, a w mych oczach błysła krwistaczerwień- Czemu sądzisz, że jestem demonem?- zapytałem, ale odpowiedzi nie uzyskałem. Zmroziło ich to, co wyczuli, czyli chakre Kyuubiego no Yoko.

-N-naruto?- zapytał  niepewnie Iruka, ale go zignorowałem.

-Chociaż jakby siebie tak nazwać to to byłoby słodkie- powiedziałem i zachichotałem. Ich zszokowanie zaczęło mnie nudzić, więc ruszyłem do ataku. Chakrą Kyuu ściąłem drzewo na którym znajdował się szaro-włosy i zanim te padło to doskoczyłem do mężczyzny, by zabrać mu drugi duży shuriken. Oczywiście nie udało się mi....

Odskoczył ode mnie  i przestał się uśmiechać.

-Czy coś się stało?- zapytałem udając niewiniątko. On nienawidzi Kyuubiego,  ja nie lubię faceta, bo chciał zmusić mnie do czegoś.... Cóż nienawiść jest silniejsza, ale to ja wygram tą walkę.

Obróciłem się i podbiegłem do Iruki, aby go uwolnić i oddać przechwyconą broń oraz Zwój Pieczętujący.

-Daje ci wybór... Uciekasz albo czekasz- rzekłem do niego i obróciłem się, aby powrócić do walki. W momencie mego obrotu szaro-włosy zaatakował dużym shurikenem.

-To było tchórzliwe zagranie- mruknąłem pod nosem i postanowiłem to zakończyć- Jesteś nudny!- krzyknąłem, aby usłyszał,  co zbiło go z pantałyku- Jesteś zerem- dodałem szeptem za jego plecami.

Jak się tam znalazłem?

Otóż dodałem chakry do stóp i tym sposobem zwiększyłem swą szybkość, aby nie zdążył zareagować. Zanim coś zrobił to padł nieprzytomny na ziemie.

-Mogło zaboleć- mruknąłem i zacząłem się śmiać niczym psychopata- Ale ofiarą w tym starciu padło niewinne drzewo- dodałem już uspokojony, lecz mój głos zadrżał, kiedy je ujrzałem. Podbiegłem do cierpiącej roślinki i zacząłem ją leczyć.

-Bardzo przepraszam- szeptałem do regenerującego się konara. Po pewnym czasie udało się mi przywrócić drzewko do swojej starej formy, ale zużyłem przez to trochę chakry.

-Naruto?- usłyszałem pytanie ze strony Iruki.

-Tak, to ja-  powiedziałem lekko rozbawiony i spojrzałem na niego już lazurowymi oczyma.

-Czy.... Czy uwierzyłeś w to, co mówił Mizuki?- spytał niepewnie, bo obawiał się odpowiedzi.

-Oczywiście, że...- zrobiłem dramatyczną pauzę- ....nie-  zakończyłem z kpiącym uśmieszkiem na ustach.

Umino aż westchnął z ulgi.

-A teraz oddaj zwój i wróć do domu- rozkazałem, a on stanął jak wryty.

-Nie mogę- rzekł patrząc mi w oczy.

-A ja nie mam czasu na takie coś- powiedziałem z politowaniem- Muszę powiadomić Hokage o zakończeniu misji z powodzeniem, a zwój oddam przy okazji- dodałem lodowato. Była to jedna z moich małych tajemnic, a ten bezczelny człek o niej usłyszał. Chciał coś powiedzieć, ale mu przerwałem.

-Umino Iruko zamilcz i oddaj ten zwój- rzekłem mrożącym krew w żyłach głosem i aktywowałem Akuma no Yona me, żeby wymusić to na nim.

Zrobił jak kazałem, bo przejąłem kontrolę nad jego umysłem. Odebrałem Zwój Pieczętujący i wypuściłem go z hipnozy, by następnie złapać po pachę Mizukiego.

-Sayonara- pożegnałem się z oniemiałym szatynem i obładowany teleportowałem się przed gabinet Hokage.

Zapukałem mimo, że była tam jedna osoba i nie czekając na coś więcej wszedłem. Rzuciłem Mizukim tak, że zatrzymał się dopiero dzięki pomocy biurka. Pokazałem zwój i zacząłem wyjaśniać.

-Wybacz za całe zamieszanie, ale potrzebowałem go, by zwabić w pewne miejsce tego szpiega- powiedziałem.

-Zdaj głosowy raport z misji- poprosił staruszek.

-Hai!- lekko podniosłem głos- Zaczęło się w Akademii Ninja, kiedy to udawałem przygnębienie wtedy sam do mnie podszedł, zaczął mącić mi w głowie swymi słowami, chciał żebym ukradł ten zwój, a ja dla pozorów to zrobiłem. Następnie spotkaliśmy się w lasku przy opuszczonej szopie, ale zanim to się stało to znalazł mnie Umino Iruka, który chwilę po tym został zaatakowany i przytwierdzony do ściany przez szarowłosego, a następnie wywiązała się walka między mną, a Mizukim. Na koniec powiem, że spowodowałem jego omdlenie- odpowiedziałem na kilku spokojnych wdechach.

-No dobrze....- zaczął i zaciągnął się dymem z fajki- A co z Iruką?- spytał podejrzliwie.

-Został uwolniony i powinien powrócić do swego domu- odpowiedziałem natychmiastowo.

-Eh...- wypuścił dym ustami- Oto twoja zapłata i jesteś wolny- powiedziawszy to wyciągnął pewną dosyć sporą sakiewkę z jakiejś szuflady i rzucił  w moim kierunku, a ja złapałem ją jedną ręką.

-Dobranoc staruszku- powiedziałem na pożegnanie i ruszyłem ku wyjściu z gabinetu, aby następnie ruszyć do mojemu mieszkania.

-Do ciężkich to ta misja nie należała- skomentował lis. Miał racje, ale ważne, że coś się działo.

-Da się z tym żyć- mruknąłem pod nosem, a po chwili oboje zachichotaliśmy.

Zanim położyłem się spać to wysłałem na małych wilczkach wiadomość do Kisame i Itachiego.

Time Skip

Byłem niewyspany, ale mimo to zerwałem się z łóżka, przygotowałem i pognałem na miejsce spotkania z byłymi członkami Akatsuki, a miejscem tym było pole numer dziewięć.

-Witajcie- rzekłem lekko ospałym głosem- Chce was poinformować, że mam misje i będę na niej raczej długo, ale zostawię tu klona- poinformowałem ich i użyłem techniki Kage bunshin no Jutsu.

-A jeśli on nie wystarczy?- zapytał Uchiha, więc się chwilę zastanowiłem.

-Jeśli nie macie nic przeciwko to mogę zostawić na was moje znaczniki- powiedziałem nadal myśląc, ale kiedy się zgodzili to przestałem rozmyślać.

Przyzwałem pewien zwój i wyjąłem z niego pędzel namoczony w atramencie.

-Najlepiej, żeby były na barkach- poinformowałem ich. Takim sposobem zostali "naznaczeni".

-Kiedy wrócę to bez problemu będziecie mogli to zmyć- dodałem i lekko się uśmiechnąłem.

-Używasz aż takiej techniki?- spytał delikatnie niedowierzający Itachi.

-Oczywiście!- odrzekłem- Do zobaczenia- pożegnałem się i zniknąłem w rudym błysku.



  ^^^

Obiecałam pewnym osóbką, że rozdział pojawi się jeszcze dziś... I zdążyłam  na czas!  :3

Światełko w tunelu | NarutoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz