Rozdział 94

2.3K 225 42
                                    

Aktywowałem swe Kekkei Genkai i liczyłem, że jeden łańcuch sobie poradzi, ale... Przeliczyłem się.

Łańcuchy te potrafiły pieczętować Bijuu w prawie stu procentach, ale były do tego potrzebne łańcuchy, a nie jeden łańcuch.

Chakra zaczęła się szamotać tym samym coraz bardziej wyrywać...

Jeśli się wyrwie to zginą ludzie, a wtedy wina i kolejna porcja nienawiści spadnie na Kuramę, lecz to na mnie będą wyładowywać swe negatywne emocje.

NIE chcę tego....

Czy ci idioci mogą być jeszcze głupsi? Fizycznie jestem jeszcze dzieckiem! Ile nienawiści zdołam jeszcze wytrzymać?

Kiedy chakra lisa prawie się wyrwała, ze mnie wystrzelił drugi łańcuch, a później kolejny.

Czując, że odzyskałem kontrolę zyskałem spokój.

-Tylko spróbuj- rzekłem przerażająco lodowato, a łańcuchy się zacisnęły- Pożałujesz, że w ogóle chciałeś- zaśmiałem się psychopatycznie, a łańcuchy "zabiły" chakre.

Nastała cisza.... Głucha cisza....

Hyuuga stał chwilę na swym miejscu, aż w końcu padł niczym kłoda. Podszedł do niego sędzia...

-Nieprzytomny!- ogłosił, a widownia wytrącona z szoku zaczęła wiwatować, a ja westchnąłem chcąc lekko uspokoić oddech, bo przez tą akcję mam wrażenie, iż biegłem nagłym sprintem dłuższy czas. Schowałem Kekkei Genkai w sobie i ruszyłem do poczekalni.

-Byakugan zaliczony- zaśmiałem się cicho, lecz szyderczo.

-Naru, nie to jest teraz ważne- upomniał mnie Kyuu- Przecież zyskałeś kontrolę nad nowymi łańcuchami!- warknął.

-A co jeśli to było chwilowe?- napomknąłem w  myślach.

-To wręcz niemożliwe- odpowiedział z pewnością w swym basowym głosie.

-Jesteś tego aż tak pewny?- mruknąłem powoli wchodząc  po schodach.

-Oczywiście!- ryknął- Czy ty wątpisz w swoje drugie Kekkei Genkai?- dodał nadal rozdrażniony.

-Nie jestem pewien czy wątpię- odpowiedziałem   w  myślach i uciąłem połączenie. Następny był Nara  i Temari, a ja minąłem ich na schodach... W sumie to mogliby być niezłą parą.

-Eh... O czym ja myślę- prychnąłem do siebie  i zacząłem przyglądać się arenie- Zapomniałem o moich ostrzach- mruknąłem od niechcenia i dzięki nicią chakry zabrałem moje kunaie z pola.

Pojedynek się rozpoczął, a  Temari chcąc to szybko zakończyć wyskoczyła w powietrze, a następnie walnęła wachlarzem w miejsce, gdzie stał Nara i powstała wielka chmura dymu.

Niestety ciemnooki jej uciekł i "przykleił' się do ściany areny.

-Nie obchodzi mnie czy zostanę Chuuninem. To nie ma dla mnie żadnego znaczenia... Ale mężczyzna nie może przegrać z  kobietą- przemówił leń- Wygląda na to, że jednak  powalczymy- dodał, a lekko zirytowana blondynka otworzyła wachlarz  na trzecim poziomie i trzasnęła wiatrem z wietrznymi ostrzami o ścianę. Cóż... Jakimś cudem Shikamaru schował się w drzewach po drugiej stronie areny.

Po chwili dziewczyna zaatakowała biedne roślinki kolejną powietrzną techniką, a chłopak odpowiedział na to swoją techniką cienia.

-Kuramo, potrenujmy- powiedziałem w  myślach i  pojawiłem się przed jego klatką, by po chwili zmienić scenerie na jakieś pole treningowe- Przekonajmy się, czy Kongo Fuusa działają- dodałem spoglądając w  ślepia mego przyjaciela.

-Nie uważasz za dziwne, że syn Kazekage był taki jakiś cichy..?- zapytał, a ja westchnąłem.

Zauważyłem to oraz trochę dziwne zachowanie Gaary sprzed kilku dni. I jeszcze sen, w którym odwiedził mnie Rasa, ale on już nie żył... Ale to już było jakiś czas temu, lecz kazał albo prosił, abym  zajął się jego dziećmi, więc zamierzam tak zrobić.

-Wróćmy do tego treningu- mruknąłem i przystawiłem sobie rękę  do czoła, by po chwili ją opuścić- Potrzebuję celu do neutralizacji- dodałem, a kilka metrów przede mną pojawiła się kłoda.

-Masz ją postawić do pionu- wytłumaczył Kyuu. I tak zaczęła się walka z kawałkiem drewna. Okazało się, że naprawdę zaczęły mi podlegać trzy łańcuchy.

-I widzisz?- zapytał lis z przekąsem.

-Oczywiście, że widzę- burknąłem.

-Ten chłopak z klanu Nara wygrałby,  ale poddał się centralnie przed swą wygraną- powiadomił mnie wyskakując  z tym   znikąd.

-Czyli minął cały jeden pojedynek- mruknąłem...


      ^^^

Mam nadzieje, że historia naszego Naruto w tej książce będzie jeszcze się ciągnąć przez kilka miesięcy!  :3

   4/4


Światełko w tunelu | NarutoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz