Rozdział 150

1.2K 102 11
                                    

Bez pośpiechu usiadłem na głazie, który miał  co najmniej półtora metra wysokości. Leży sobie w takim lesie, że nawet żal nie  skorzystać i nie usiąść.

-Znów myślę o pierdołach- szepnąłem, patrząc w niebo. Czyżbym miał za dużo wolnego czasu? Wolałbym to wykluczyć.

W tym momencie jeden z klonów znikł i dostałem jego wspomnienia.

-Haruno przestała zapuszczać włosy? To dobra decyzja- zaśmiałem się cicho, by sensorycznie odszukać chakre różowowłosej, która była zdecydowanie bliżej niż Uchiha.

Jaka będzie ich reakcja? Skoro podążyli za klonami, muszą czegoś chcieć.... Po ostatniej rozmowie z Kuramą stwierdziłem, że Sasuke poszukuje mnie przez jego obsesje, ale Sakura nie miałaby takiego celu. Przerażałem ją, nie lubiła mnie, a teraz wie, że uciekłem z wioski... Czy chce mnie zabić? W ogóle jest w stanie to zrobić?

Zachichotałem, a las stał się cichy, jakby życie w nim  wyczuło zagrożenie.

Natura się boi...? Czego?

-Pomyśl- zachęcił Shukaku.

Zwierzęta boją się drapieżników... Czegoś, co jest silniejsze od nich. Działają według prawa dżungli. Boją się ludzi, a ci z kolei uważają, że są najwyżej w łańcuchu pokarmowym...

Tutaj chyba nie chodzi o mnie..? Moja postać stała się aż tak przytłaczająca? Czemu?

-Ludzie tylko myślą, że są najwyżej w łańcuchu pokarmowym. Nie chcą o nas pamiętać o demonach, które są nad nimi, a pragną zapomnieć, bo myślą, że skoro zdołali nas złapać to mogą okiełznać- wyśmiewał Ichi.

Czyli zwierzęta uznały mnie za coś silniejszego od nich i niebezpieczniejszego od ludzi? Brzmi jak absurd, ale w moim życiu było ich tyle, że się przyzwyczaiłem. Przez to będę musiał być ostrożniejszy przy zwierzętach, aby ich nie spłoszyć... Jaki klops.

Sakura jest coraz bliżej... Pewnie zaraz mnie zauważy. Pozwolę jej przez chwilę poczuć spokój.

-Za chwilę  przekonamy się, czy ruszyła mózgiem- śmiał się lis.

Umiejętności skradania są dobre... Pomimo ciszy w lesie trudno wykryć jej istnienie. Przynajmniej zadziałałoby na normalnych ludzi.

-Haruno Sakura- po odezwaniu się spojrzałem w jej kierunku- Szukasz mnie?- zapytałem, nie rozglądając się.

Wiesz, że jeśli  stamtąd nie wyjdziesz, zmuszę cię do tego?

Na jej szczęście szybko podjęła właściwą decyzję.

-Tak, szukam cię- odpowiedziała bez wahania.

Ta postawa.... Czy to determinacja?

-Możesz powiedzieć, czemu poszukujesz Demona Konohy?- mówiłem leniwie, jakby jej odpowiedź nic dla mnie nie znaczyła. Jeśli chce mnie zabić, to odpowiedź rzeczywiście mnie nie interesuje...

-Chce odpowiedzi- walnęła prosto z mostu.

Odpowiedzi? Nie chce mnie zabić? Chyba naprawdę była wstanie ruszyć mózgiem!

-Ciekawe- kąciki ust zostały podniesione- Możesz pytać- stwierdziłem- Ale odpowiem, jeśli będę w stanie, a odpowiedzi niekoniecznie będą ci  pasować- ostrzegłem, jakbym znał przyszłe pytania.

Chociaż prawdą jest, że nawet nie spodziewałem się normalnej rozmowy. Sakura mnie zaskoczyła, plus dla niej.

-Dlaczego byłeś w Drużynie Siódmej?- pierwsze pytanie nie było kłopotliwe.

Światełko w tunelu | NarutoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz