Rozdział 98

2.2K 218 17
                                    

Byłem zły, gdyż on wypowiedział te słowa tak, jakby Gaara nic nie znaczył, jakby był tylko maszyną do zabijania... Przecież starałem się, żeby był normalny, a myśląc  tak mam na myśli, żeby był człowiekiem z  uczuciami!

-Zagalopowałeś się trochę- prychnął rozbawiony Kyuu- Naruto, jesteś inny od reszty  Jinchuuriki, bo ty "odziedziczyłeś" znaki ode mnie- dodał dumny z siebie.

Westchnąłem i przygotowałem się o do ataku, a właściwie do obrony, bo przeciwnik zaczął atakować... Musiałem drastycznie  odsunąć się od Gaary dla jego bezpieczeństwa....

Mężczyzna zaatakował mnie techniką wiatru, która tworzy niewidzialne, wietrzne iglice i nie da się ich ominąć... Chyba,  że sam jesteś użytkownikiem wiatru, a tak się składa, że jestem użytkownikiem wszystkich natur.

Utworzyłem wokół siebie niewidzialną powłokę z chakry dzięki czemu "pociski" nie dosięgły  celu...

-T-to...- ze zdziwienia nie  dokończył.

-Czyli "widziałeś" ją kiedyś?- spytałem retorycznie z szatańskim uśmieszkiem- Tak, to umiejętność przekazywana z ANBU do ANBU Konohy- rzekłem robiąc niewielki krok w jego stronę z błąkającym się  psychopatycznym uśmiechem na ustach- Lepiej mnie nie lekceważyć- dodałem sycząc szeptem.

Złożyłem pieczęcie do techniki ognia, a  później z moich ust wystrzelił żywioł przybierając smoczą formę...  Był wielki, ale to jeszcze nie perfekcja jaką bym chciał ujrzeć... To jeszcze nie wszystko, co potrafię!

-Ogień jest silniejszy od wiatru- i zaśmiałem się, a psychopatyczny uśmiech na dobre zagościł na mej twarzy.

Smok ruszył do ataku, a ninja rozumiejąc swoje kiepskie położenie tylko unikał ataków w tym samym czasie próbując  coś wymyślić.

-Żałosne- mruknąłem znudzony i przywołałem trzeci łańcuch- Jeśli ten łańcuch się poruszy to to będzie oznaczać twój koniec- powiedziałem raczej do siebie, bo shinobi Piasku był zajęty.

I mój drogi trzeci pomocnik ruszył, lecz mężczyzna  go uniknął i posłał mi kpiący uśmieszek. Prawdopodobnie chciał, żebym wpadł w złość i stracił panowanie nad technikami, a wtedy miałby okazje do ataku, ale nie przewidział jednego... Ja nie jestem debilem!

Delikatnie pomachałem  mu ręką na gest pożegnania, a ten zdziwiony mą spokojną reakcją odsłonił się.

-Żegnaj- szepnąłem uśmiechając się diabolicznie...

Kongo Fuusa zaatakowały jego dolne partie pleców i przebiły się na wylot, ale kręgosłup i nerki zostały oszczędzone.... A szkoda, bo miałem małą ochotę na zniszczenie komuś życia jako shinobi.

Łańcuch brutalnie wyszarpał się z  ciała ninji i zniknął natomiast mężczyzna podczas tego "zabiegu" przeraźliwie krzyczał.

-Zlekceważyłeś mnie pomimo informacji zdobytych podczas walki, a to oznacza, że  jesteś żałosnym Shinobi- stwierdziłem, a uśmiech znikł z mej twarzy.

-Jak śmiesz tak mówić?!-  syknął na mnie.

-Mam do tego pełne prawdo, gdyż wygrałem z tobą w pojedynku- rzekłem powoli się obracając w stronę Gaary- Jak się czujesz?- zapytałem z wyczuwalną troską w głosie.

-Czuje, że.... Że on znika- powiedział trzymając się za swoje krwawiące ramię.

Podszedłem do niego pomimo bólu jaki teraz sprawiał mi każdy krok i zacząłem leczyć jego ranę, aby się nie wykrwawił.

-Mój drogi przyjacielu, cieszę się,  że już za chwilę będziesz wolny od swojego piętna- powiedziałem i zaśmiałem się na jego minę.

-Zazwyczaj, jeżeli ci na kimś zależy to pokazujesz to w gestach, więc czemu...?- spytał z nieodgadnionym wyrazem twarzy.

-Po prostu miałem zachciankę, aby to powiedzieć- odpowiedziałem z ciepłym uśmiechem, a przypieczętowywanie zmiany Jinchuurikiego się zakończyło... Nagle Gaara zemdlał, lecz zdołałem go złapać zanim zaliczył glebę. Mnie samemu zakręciło się w  głowie, ale zdołałem utrzymać nas obu w prawie  pionie.

-Panie sędzio- zwróciłem się do faceta z wykałaczką w ustach- Dla bezpieczeństwa tej dwójki proszę ich pilnować- rzekłem, powoli kładąc czerwonowłosego na ziemi.

-Eh...- Masz jakąś rację- mruknął do siebie.

-Zabawę czas zacząć- szepnąłem pod nosem z szatańskim uśmiechem, a po chwili znalazłem się w swoim domu przed pieczęcią Uzumakich......


    ^^^

Już powoli zbliżamy się do  setki...

Mam nadzieje, że cieszycie się, iż wyrobiłam się z rudziałem jeszcze w niedziele  (23:23)  :3

Światełko w tunelu | NarutoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz