Rozdział 24

4.9K 394 30
                                    

Od niezapowiedzianych odwiedzin Gaary minęły dwa tygodnie. Nadal dostajemy misje rangi D. Chociaż to niekoniecznie tak.. ja tylko obserwuje wpadki Haruno oraz Uchihy, ale aktualnie mamy trening.

-Kuramoo... nudzi mi się...- jęknąłem w myślach do lisa.

-A co mnie to?- prychnął. Robiliśmy już ósme okrążenie placu treningowego, ale mnie już się nudziło. 

Wyczułem chakre, która powoli zbliżała się do Hatake, który czytał swą zboczoną książkę  i nie zwracał praktycznie na nic innego uwagi. Aktywowałem Akuma no yona me  ustawiając się pod odpowiednim kątem, by Haruno i Uchiha nie ujrzeli mego oblicza. W naszą stronę szła młoda kobieta. Na oko miała 25 lat, lekko kręcone zielone włosy do łopatek w które jest wplątana czarna wstążka. Kroczyła delikatnie, ale z dumnie uniesioną głową. W jej czekoladowy oczach widziałem jakże namiętne uczucie, ale coś było z nim nie tak.

-Chyba będzie zabawnie- mruknąłem pod nosem, aby reszta drużyny siódmej nie usłyszała i dezaktywowałem doujutsu. Czekałem i potajemnie przyglądałem się stronie z której nadchodziła. Przy jedenastym  okrążeniu jej postać ukazała się na horyzoncie. Widziałem jak zmieniła chód na taki skoczny, wesoły i trochę przyśpieszyła.

-Kakashi! -krzyknęła, aby zwrócić uwagę Hatake i uśmiechnęła się, a następnie rzuciła się mu na plecy.

-Sasaki, zejdź ze mnie- poprosił lekko zakłopotany szaro-włosy.

-Miałeś mówić mi po imieniu- udała obrażoną nieznajoma- I przedstaw mnie swoim podopiecznym- dodała.

-Dobrze, dobrze- mruknął. I wtedy nas zawołał. Podbiegliśmy w ich kierunku, nie to trochę przesadzone. Ja i Sasuke ruszyliśmy truchtem, ale Sakura raczej szła dysząc.

-Chciałem wam przedstawić moją przyjaciółkę- zauważyłem lekki grymas na twarzy zielonowłosej- Chociaż to ona chce abym ją wam przedstawiał- mruknął i wtedy czekoladowooka   mu przeszkodziła.

-Jestem Sasaki Hana- przedstawiła się przerywając srebrnowłosemu w marudzeniu.

^ Sakura Pov ^

Kiedy pani Hana się przedstawiła to uśmiechnęła się promiennie do nas, a ja mimo zmęczenia też się uśmiechnęłam. 

-Hana- sensei masz ładną wstążkę- skomentowałam. Jej ozdoba do włosów dodawała jej uroku i swego rodzaju niewinności.  Ciekawe czy mi by pasowała? Może jakbym taką miała to Sasuke bardziej zwracałby na mnie uwagę?

-Oh, bez tych formalności wystarczy Hana- powiedziała z lekkim zawstydzeniem- Ty natomiast pomysłowo użyłaś ochraniacza, aby dekorował twe włosy- pochwaliła moją fryzurę.

-Dziękuję- krzyknęłam z wdzięcznością i się uśmiechnęłam.

-A teraz się przedstawcie, bo wy znacie mnie, ale ja jeszcze nie znam was- poprosiła nadal się tak promiennie uśmiechając- Hm... może pierwszy będziesz ty?- spytała i wskazała Sasuke.

-Uchiha Sasuke-  przedstawił się tym oziębłym, a jednocześnie tajemniczym głosem, który tak kocham. Rozmarzyłam się trochę i nawet nie zauważyłam, kiedy nadeszła moja kolej.  Wróciłam do rzeczywistości, kiedy ktoś dźgnął mnie w ramie.  Zamrugałam kilka razy i zadarłam głowę ku górze napotykając czekoladowe oczy wpatrujące się we mnie z wyczekiwaniem i ciekawością. 

-Em... Haruno Sakura- powiedziałam do końca zbierając myśli.

-Cieszę się, że wreszcie was poznałam!- krzyknęła uradowana zielonowłosa, a w jej oczach można było dostrzec iskierki szczęścia- Co nie co słyszałam o was od Kakashiego, ale chyba wiecie jaki on jest... Więc postanowiłam poznać was na własną rękę- dodała z jakimś tajemniczym uśmieszkiem, ale nie zwróciłam na to większej uwagi, bo podziwiałam jej otwartość na ludzi.

^ Sasuke Pov ^

Może jest dorosła, ale  ma się wrażanie, że przed tobą stoi dziecko w ciele dorosłej osoby. Przez ostatnie dwie godziny nie robiliśmy nic poza  chodzeniu po Konosze i słuchaniu jak papla, a jakby tego było mało to jeszcze Kakashi zostawił nas pod jej opieką, samemu gdzieś znikając. Na dokładkę Uzumaki zachowuje się tak jakby na coś czekał. Myśli, że przed nim  wyrośnie wróg, czy co? No błagam, jesteśmy w centrum wioski!

-Moi drodzy chce wam pokazać miejsce, które moim zdaniem jest ciekawe. Krąży o nim kilka plotek- zwróciła się do nas i ruszyła w stronę wyjścia z wioski, a my nie mając żadnego wyboru ruszyliśmy za nią- Miejsce zwie się Grota Tuatara, ale niestety nie wiem czemu- dodała nadal susząc zęby. Przechodząc przez bramę przywitała się ze strażnikami, a oni ją wypuścili... raczej nas. Czy to nie jest trochę nieodpowiedzialne? Cywil i trzech Geninów za obrzeżami wioski? Chociaż ja nie jestem byle kim, ale wątpię czy zwrócili na to uwagę.

^ Naruto Pov ^

Jakieś piętnaście minut po przekroczeniu bramy Konohy znaleźliśmy się przed wejściem do owej groty. Nadal czekam na jej ruch.... Czekam, aż zacznie swą grę.

Zanim zaczęliśmy wchodzić do jaskini ona zrobiła ruch, a moją ostatnią myślą przed zapadnięciem w ciemność było: Gra się rozpoczęła.

Światełko w tunelu | NarutoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz