Podszedłem bez strachu do tej majestatycznej klatki i starałem się coś ujrzeć w jej wnętrzu. Nie musiałem długo czekać, gdyż chwile po tym pojawiło się ogromne oko z pionową, czarną źrenicą o krwistoczerwonej tęczówce. A potem pojawił się rudy pysk, który skierowany był w moją stronę.
-Ewidentnie wyglądasz jak jakiś smarkacz - odezwał się basowy głos, wydobywający się z klatki.
-Już ci mówiłem, nie jestem smarkaczem -odpowiedziałem oschle- Mam wrażenie, że skądś cię kojarzę- stwierdziłem na co "ktoś" parsknął.
-....- coś wymruczał, ale nie dosłyszałem.
-Gdzie jesteśmy? - spytałem nie ufnie.
-W twoim wnętrzu dzieciaku- odpowiedział basowy głos.
-Cóż lepiej być nazywanym dzieciakiem niż smarkaczem- powiedziałem do siebie- W moim wnętrzu? Czyli coś w stylu w mojej głowie?- spytałem trochę głupio.
-Jakby to powiedzieć... a już wiem, jestem w tobie zapieczętowany.- powiedział z czystym sarkazmem, a ja zmarszczyłem brwi.
-A ja o tym nie wiedziałem przez te pięć lat?- rzuciłem w przestrzeń- Czyli jestem tylko twoim więzieniem?- spytałem zimnym tonem głosu, od którego parę osób mogłoby dostać ciarek.
-Wiesz, nie oceniaj siebie tak nisko- stwierdził rozbawiony.
-Skoro tak to przynajmniej się przedstaw- nadal mówiłem zimnym tonem głosu.
-Znasz mnie pewnie pod nazwą dziewięcioogoniasty, czyli Kyuubi- odpowiedział, a ja od razu skojarzyłem fakty.
On jest tym z dziewięciu legendarnych demonów, a na dodatek to ten uważany za najgroźniejszego oraz najsilniejszego, mało tego to JA jestem jego pojemnikiem, czyli jestem jinchuurikim, a na dokładkę to on zaatakował Konohe pięć lat temu i wtedy też zginął Yondaime Hokage.
-Czyli jestem sakryfikantem demona z legend i tylko dlatego mieszkańcy mnie nienawidzą?!- zacząłem podnosić głos- Dlatego jestem tak traktowany!? I to wszystko twoja wina!- już wykrzyczałem.
-Aha, czyli teraz to mnie obwiniasz!?- też zaczął podnosić głos- Myślisz, że to miłe być jak jakaś marionetka?! Jak jakiś dzieciak ma to wiedzieć? Ty nawet nie wiesz, jak to jest stracić ważną dla ciebie osobę! TY nic nie wiesz!- rykną na cały głos.
Prawda.
Nie wiem, jak to jest stracić ważną osobę, bo nigdy jej nie miałem, nie wiem, jakie to uczucie być manipulowanym i kontrolowanym przez kogoś innego, ale to nie znaczy, że nie wiem nic. Wiem dużo o nienawiści...
Słuchałem z podniesioną głową i nadal patrzyłem na Kyuubi'ego. Kiedy dziewięcioogoniasty wyżył swoją frustrację ukrywaną przez kilkaset lat na kilku letniego mnie, zaczął się uspokajać -Cholerni Uchiha- dodał jeszcze cicho Kyuubi, ale usłyszałem, lecz nie skomentował tylko czekałem na uspokojenie demona.
-Już się uspokoiłeś?- spytałem retorycznie- Tak? To świetnie- dodałem, a to zaskoczyło Kyuubi'ego, bo żadnej zbyt negatywnej reakcji z mojej strony się nie doszukał.
-A teraz przedstaw się- zażądałem, jakby nigdy nic.
-Głuchy byłeś, czy co? Przecież mówiłem, że nazywam się Kyuubi- powiedział, przewracając oczami.
-Chodzi mi o twoje imię, lisie- powtórzyłem niby pytanie, ale tym razem zmieniłem wypowiedź.
Demona to zaskoczyło, nie dość, że pytam się o jego imię, to jeszcze stosuje zaczepkę "lis".
-Skoro chcesz znać moje imię, zdradzę ci je- odpowiedział po chwilowej przerwie Kyuubi - Zwę się Kurama i jestem najsilniejszym z dziewięciu demonów- powiedział, szczerząc zębiska.
CZYTASZ
Światełko w tunelu | Naruto
FanficNaruto spędził część dzieciństwa w ciemności, cierpieniu i kiedy już miał dość wyczekiwania światła pojawił się przed nim ogromny rudy płomień... Nie przywłaszczam sobie praw do mangi "Naruto" autorstwa Masashiego Kishimoto. #21 w FANFICTION...