Rozdział 58

3.2K 284 51
                                    

Ciekawe, co robi Sasuke-kun? Może trenuje albo myśli o mnie?

-Kyaa!- pisnęłam zdając sobie sprawę z tego, co pomyślałam.

Już sobie wyobrażam, jak mówi do mnie "Kocham cię, Sakura"! Byłabym taka szczęśliwa, że chyba bym zemdlała ze szczęścia, ale najpierw bym go pocałowała..... Tak to dobry pomysł!

-Sakura, obiad!- usłyszałam z dołu głos mamy.

-Hai, hai- mruknęłam i przejrzałam się w lustrze, by następnie wyjść z pokoju.

  ^ Sasuke Pov ^

Kichnąłem i wróciłem do czytania książki nad którą ślęczałem już dwie godziny.

-Jesteś chory?- zapytał wchodzący do mojego pokoju Itachi.

-Nie i miałeś pukać- odpowiedziałem nie zwracając na niego większej uwagi.

-Co czytasz?- zadał pytanie i zaglądnął mi przez ramię- Doujutsu?- mruknął do siebie- Czegoś szukasz?- od razu trafił w dziesiątkę.

-Tak- odpowiedziałem z wahaniem, nie będąc pewnym, czy mogę mu powierzyć moje tajemnice.

Przecież to mój starszy bart, więc mogę mu zaufać.

-A, więc mów... Czemu szukasz?- spytał i usiadł na moim łóżku wyczekująco się we mnie wgapiając.

-Cóż... Chcę odgadnąć pewną chodzącą zagadkę, a ostatnio dostałem pewny cynk, więc szukam- powiedziałem pomijając niektóre fakty.

-Rozumiem- chrząknął kiwając głową, a po chwili uśmiechnął się delikatnie- Lecz czemu doujutsu?- zapytał.

-Ponieważ tu doprowadziła mnie poszlaka- odpowiedziałem  swym zwyczajowym spokojnym, a zarazem obojętnym tonem- Dowiedziałem się o trzech technikach ocznych z czego jedna może być tylko legendą- zdradziłem mu i westchnąłem.

Do moich wspomnień pasowałby Rinnegan, ale to coś miało inny kolor... Może inny jego poziom? Nie to niemożliwe, bo jeśli byłoby coś takiego to zapisaliby to w tej książce.

-Sasuke- zwrócił się do mnie mój brat, więc spojrzałem w jego stronę.

W rekach Itachiego była moja książka, a on sam stał przy drzwiach.

-Idziemy do biblioteki- oznajmił i wyszedł.

  Time Skip

-Czemu zaciągnąłeś mnie do działu z legendami?- spytałem patrząc na niego wyczekująco, ale ten mnie zignorował i zaczął szperać w tych wszystkich ściemach.

Westchnąwszy zacząłem czytać tytuły na regałach dopóki nie zostałem poczochrany po włosach.

-Co ty robisz?- syknąłem trącając jego rękę.

-Kiedyś to lubiłeś- powiedział z uśmiechem.

Już na końcu języka miałem "Kiedyś", już otwierałem usta, kiedy nagle zza regałów wyszedł niebieskoskóry mężczyzna   ze skrzelami na policzkach i masywnym mieczem na plecach.

-Witaj, Itachi- przywitał się z mym bratem.

-O, Kisame- zwrócił na niego uwagę- Co słychać?- spytał swym spokojnym głosem.

-Nic ciekawego, ale chyba mamy problem- powiedział delikatnie ściszając głos- Od kilku godzin w całej wiosce nie wyczułem chakry Naruto- już prawie szeptał, ale ja dalej słyszałem.

-Naruto, nie ma w wiosce?- spytałem śmiertelnie poważny, a ci dwaj znów sobie o mnie przypomnieli.

Itachi dał mi książkę.

-Istnieje legenda o czwartej technice ocznej- poinformował mnie ewidentnie chcąc odsunąć mą osobę od ich rozmowy.

Westchnąłem znudzony i ruszyłem ku najbliższemu stołowi.

   ^ Takara Pov ^

-Wiesz gdzie się pali?- zapytał szanowny Namikaze.

-W Wilczym Gaju, a dokładniej w miejscu, które jest niczym placyk zabaw, więc jest tam nasza przyszłość, czyli przyszłe pokolenia- wyjaśniałam starając się być spokojna i przyśpieszyłam.

Naprawdę podziwiam Dziedzica za jego opanowanie i czysty umysł w takich sytuacjach.

Jestem na miejscu i niby, co mam robić? Co robić?!

W pewnym momencie Uzumaki zeskoczył z mego grzbietu i stanął przede mną z beztroskim oraz łagodnym uśmiechem.

-Pozwól mi umrzeć- szepnął i rzucił się w ogień.

-NIE!!- zdążyłam tylko wrzasnąć i to był koniec...


  ^^^

Wstawiłam ten rozdział, ponieważ zaskoczyliście mnie zdobytym miejscem w Fanfiction, bo jest to aż 44 miejsce! Pierwszy raz ta książka stoi tak daleko.... ( ostatnim razem było to 45 miejsce )

Światełko w tunelu | NarutoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz