Rozdział 100

2.4K 229 30
                                    

Na pierwszy ogień poleciał Hoshigaki. Pomimo tego, iż uczucia ludzi ma za nic oraz izoluje się od tych istot to jako "mój podwładny" zgodził się pomóc.

-Oby tylko Sasuke nie zaczął krzyczeć "Rekin, rekin!"- zaśmiałem się cicho i ruszyłem dalej...

Drugi był Kakuzu. Z nim były drobne problemy, bo żądał trochę za wysokiej ceny, ale szybko doszliśmy do porozumienia.

A mówi się, że pieniądze szczęścia nie dają... W tym przypadku to kłamstwo.

Ostatni był Hidan...

Kiedy pukałem do drzwi to nie otwierał, a czasu było coraz mniej.., Przynajmniej tak mówiła  mi intuicja.

Lekko zdenerwowany wparowałem  do środka przez otwarte okno w sypialni i ujrzałem smacznie śpiącego srebrnowłosego. Najśmieszniejsze było to, że za nic nie mogłem go obudzić aż w końcu powiedziałem...

-Hidan, omija cię rozpierdol!- podniosłem głos, a  ten się zerwał. Rozejrzał się skołowany, jakby czegoś szukając, aż w  końcu spojrzał na mnie.

-Po co mnie obudziłeś ty chuju?!-  wrzasnął wściekły.

-Jest robota, a w dodatku zabawa- zacząłem spokojnie- Konohagakure jest atakowana przez dwie wioski. Piasek i Dźwięk są w zmowie, a twoim zadaniem jest zabić shinobi Wioski Dźwięku. Oczywiście rób to jak chcesz tylko ogłuszaj ninje z  Piasku- powiedziałem, co ma zrobić i ruszyłem w stronę okna.

-Jashin-sama się ucieszy!!- ryknął i zaczął się śmiać jak opętany, a ja teleportowałem się na stadion, by po chwili stać przy jednostce ANBU.

-Kim jesteś?- spytał człowiek w masce kota i jasnym płaszczu.

-Mój pseudonim to Nazo- odpowiedziałem lodowato- Z tego, co widzę nie dacie rady obejść tej bariery, a ja umiem dostać się do środka- dodałem nadal będąc oziębłym.

-To ty jesteś tym dzieckiem- mruknął  pod maską- Utorujesz drogę- stwierdził.

-Nie da rady- rzekłem i teleportowałem się na pole walki.

Jeżeli mam być szczery to po prostu  nie chciałem, aby panoszyli mi się pod nogami...

-Naruto, pieczęcie, które zaczął składać ten staruch zabiją go- wtrącił Kyuu.

Natychmiast wyszedłem zza Sarutobiego i powstrzymałem składanie pieczęci.

-Hoksge-sama, chcesz się zabić na naszych oczach?- spytałem i zaprzestałem ukrywać swą chakre.

-Nazo- wyrwało się Hiruzenowi, który patrzył na mnie zdziwionym wzrokiem.

-To ja- zaśmiałem się cicho i obróciłem przodem do Orochimaru oraz przyzwanych  z zaświatów Pierwszego i Drugiego.

Bez Akuma no Yona me się nie obejdzie... Niech podziwiają me zdolności!

-Oczy Demona- mruknąłem z uśmieszkiem skrytym pod maską. Szybko wykonałem  robotę jaką sobie zleciłem. Po prostu nadpisałem użytkownika techniki i teraz było ich dwóch. Ja oraz ten wężowaty. Raczej najlepsze w tym jest to że taki dodatek w ogóle nie jest odczuwalny, więc nie ma szans, żeby on to wyczuł.

-Jako ANBU podlegające centralnie Hokage nie pozwolę, aby stała mu się krzywda- rzekłem.

Te słowa są bardzo słodkie, prawda?

Zazwyczaj takie słowa wypowiadam, kiedy chcę kogoś zmylić, a w tej chwili w moje sidła wpadli wszyscy moi  słuchacze. Chyba po prostu kocham zwodzić ludzi... Chwila... Pomyślałem "kocham"? O  nie... To raczej uwielbianie tak robić,  ale wróćmy do rzeczywistości.

W błyskawicznym tempie zacząłem  składać pieczęcie zaczynając  od Szczura, a kończąc na Dziku. Wykonałem je bardzo szybko, aby Orochimaru nie skojarzył, co mam zaraz zrobić.

-Edo Tensei no Jutsu: Uwolnienie- szepnąłem.

Z uśmieszkiem triumfu patrzyłem, jak Pierwszy i Drugi odchodzą z tego świata po raz kolejny. Po chwili został z nich tylko popiół oraz martwe dwa ciała ninji z Wioski Dźwięku... Oni brali udział w Egzaminie.

-Widzę,  Sarutobi- sensei, że jednak masz kogoś uzdolnionego w swych szeregach- powiedział długowłosy z tym swoim charakterystycznym uśmieszkiem- Powiesz mi chłopcze, jak się zwiesz?- zapytał z błyskiem w  oku. Miał takie wężowate oczy w bursztynowym kolorze, a wokół nich były jakieś fioletowe  oznaczenia.

-Zdradzę tylko swój pseudonim- rzekłem spokojnie- Jestem Nazo- dodałem.



    ^^^

Pytania do postaci zostają zamknięte!

Rozdział spory czas nie było, ale to ze względu na speszyl... Po prostu  mniej uwagi poświęciłam rozdziałowi.. hehe... Niestety przez to rozdział jest dosyć krótki :|

Światełko w tunelu | NarutoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz