-NIE!!- zdążyłam tylko wrzasnąć i to był koniec...
Jak ja mogłam do tego dopuścić? Przecież od podpisania kontraktu nie minął nawet rok! Co ja najlepszego zrobiłam?!
Byłam zbyt zdruzgotana, żeby coś zauważyć....
-Ogień się cofa!- w pewnym momencie czyjś krzyk przywrócił mnie do rzeczywistości.
Ten o ogniu mówi, a ja tu opłakuje Dziedzica! Ale pomimo tej myśli skupiłam się na pożarze... I rzeczywiście cofał się, jakby wchłaniany.
-To była moja wina... Trzeba było mu odmówić, a nie sprowadzać- markotniałam coraz bardziej z każdym wypowiedzianym słowem.
Żywioł coraz bardziej zanikał ukazując zwęglony teren.
-Nie chce widzieć, jak jego ciało będzie w takim stanie...- szepnęłam i powoli postawiłam łapę na spalonej trawie, by następnie kroczyć ku ostatnim płomieniom, które z jakiegoś powodu zebrały się wokół czegoś, a kiedy i one wygasły ujrzałam go.... Leżał, jakby niczym niewzruszony pomiędzy tej czerni, miał zamknięte oczy i... Nie oddychał. Jego ciało pozostało ze swoimi kolorami bez krzty zwęglenia.
-Dzie-dziedzicu?- zapytałam cicho, a głos mi drżał.
Tak oto widzę jego nienaruszone truchło.... Pocieszające.
Wszystko ucichło... Nawet wiatr nie wiał.
Patrzyłam się w jego twarz nie wiedząc czego oczekuje.
Zerwał się silny wiatr, kiedy w pewnym momencie Namikaze otworzył oczy wiatr został rozproszony, a od ciała Uzumakiego poleciała fala zieleni. W mgnieniu oka cały spalony teren powrócił do łask zieleni.
Naruto usiadł i zaczął kaszleć.
-Dziedzicu!- natychmiast zbliżyłam się jak tylko mogłam- Co ci jest?- spytałam będąc już przy nim.
-To nic takiego po prostu... Nawdychałem się trochę dymu- rzekł i powoli zaczął wstawać.
On żyje! Tak się cieszę!
-Czemu powiedziałeś "Pozwól mi umrzeć"?- spytałam nie rozumiejąc o co chodziło.
-Zastanawiałem się jak poczuje się mówiąc takie słowa i szczerze nie polecam- mruknął otrzepując się właściwie z niczego.
-Jak dokonałeś tego wszystkiego?- znów zapytałam.
-Zadajesz za dużo pytań- szepnął ozięble- Po prostu mam takie umiejętności- dodał.
-Proszę abyś mnie tak więcej nie straszył- poprosiłam i uśmiechnęłam się z ulgą- A teraz musimy dotrzeć do miasta!- powiedziałam entuzjastycznie i się pochyliłam, aby mógł łatwiej wsiąść.
^ Naruto Pov ^
Miasto jest bardzo dekoracyjne, a domy przypominają wierze, bo mają po kilka pięter, jak na przykład ten.
Wysoki na co najmniej cztery piętra dom z pięknym ogródkiem oraz malowidłami na ścianach.
-Jest tu pięknie- westchnąłem nadal się rozglądając.
-To prawda mamy się czym pochwalić- rzekła nadal idąc, a wszyscy wokół patrzyli na nas i taksowali mnie wzrokiem. Słyszałem też rozmowy...
-Ona porwała te dziecko?
-Jest ładne!
-Ciekawe na co jej to ludzkie dziecię...
-Ciekawsze jest to, jak smakuje.
Chwila, czy ten wilk przed chwilą powiedział, że jest ciekawy jak smakuje?
-Tak- odpowiedział Kurama- Najwyraźniej przez te kilkaset lat im odbiło- dodał już ciszej.
-Kuramo, a gdzie są lisy?- zapytałem w myślach,a on prychnął.
-To Wioska Wilka, jak myślisz znajdziesz tu dużo lisów?- zapytał retorycznie- Ale w pałacu na pewno kilka znajdziesz- dodał już łagodniej.
-Czyli jest tu pałac. Super- mruknąłem pod nosem.
-Już ci powiedział?- spytała wilczyca patrząc na mnie kątem oka, więc pokiwałem głową.
Po chwili na horyzoncie pojawiła się budowla inna od reszty....
^^^
Dziękuję za waszą cierpliwość!
CZYTASZ
Światełko w tunelu | Naruto
FanficNaruto spędził część dzieciństwa w ciemności, cierpieniu i kiedy już miał dość wyczekiwania światła pojawił się przed nim ogromny rudy płomień... Nie przywłaszczam sobie praw do mangi "Naruto" autorstwa Masashiego Kishimoto. #21 w FANFICTION...