*Poniedziałek*
Wstałam o 6, ponieważ musiałam się wykompać i wysuszyć włosy. Gdy to zrobiłam ubrałam się w:
Wzięłam torbę uprzednio pakując do niej telefon oraz słuchawki, zjadłam śniadanie i wyszłam do szkoły. Ciekawe dlaczego Luke się nie odzywał... Tak byłam ciekawa, ponieważ z rana zawsze pisał lub po mnie przyjeżdżał. Dobra...tym razem się nie spóźnię i nie czekam na niego. Nie dzwoni tylko wtedy gdy....nieee, nie nie nie nie nie. Błagam oby nie miał kolejnej dziewczyny. Tak, zawsze tak robi gdy znajdzie nową. Proszę nie.
Szłam dalej myśląc i słuchając muzyki, kopając czasami kamyki na drodze. Pod szkołą zobaczyłam Sky, Adele, Vicki, Michael'a, Calum'a i Ashtona'a. Tsaa... Luke'a jeszcze nie ma. Podeszłam przywitałam się i zapytałam:-Hejka, gdzie Luke?- wszyscy się zmieszali. Tak, każdy wie że podoba mi się Luke. Powiedziałam im, bo wiem że mogę im ufać.
-Ymmm...no tam- pokazała palcem za mnie, a ja momentalnie się odwróciłam i co zobaczyłam? Luke idzie za rękę z największą dziwką w szkole Diana. Ona promienieje, a Luke...jak go on, obojętny, ale jednak trzyma ją za rękę, a nie mnie. Od razu spochmurniałam i zachciało mi się płakać.
-Hej wam!- krzyknął Luke od razu promieniejąc na nasz widok. Zbił piątkę z chłopakami i przytulił każdą z dziewczyn oprócz mnie, odsunęłam się. Mam dość tego, że zawsze gdy on ma inną ma wyjebane na mnie! Chłopak spojrzał na mnie zdezorientowany.
-Ja lecę, bo muszę coś wziąć z szafki, do zobaczenia!- skierowałam się do reszty i odeszłam, nie uraczając Luke'a nawet najmniejszym spojrzeniem.
Szłam powoli środkiem korytarza z obojętną miną. Nagle poczułam szarpnięcie za nadgarstek.
-Hope, co się dzieje?- jak już się pewnie domyśliliście to Luke.
-Nic a co ma się dziać?- uśmiechnęłam się fałszywo.
-Kurwa, co znów zrobiłem nie tak?!- krzyknął widocznie wkurzony. I to on jest wkurzony?!
-Phy! Jeszcze się pytasz?! Za każdym razem, gdy znajdziesz dziewczyne, ja zostaję odrzucona na bok! Jeszcze twoją dziewczyną jest największa pieprzona dziwka w szkole, choć wiesz ile mi zrobiła! A zresztą co będę się wysilać...daj mi poprostu spokój Luke.- powiedziałam spokojnie ostatnie zdanie.
-Hope...-zaczął już delikatnie.
-Żadna Hope...daj mi spokój!- krzyknęłam i odeszłam. Już po pierwszych krokach poczułam łzy na policzkach. Teraz pewnie zastanawiacie się, co takiego zrobiła mi Diana? Więc tak, gdy miałam 14 lat, zamknęła mnie w pokoju ze sobą, dwoma koleżankami i jej trzema kolegami. Przez całą calusieńką noc wyzywali mnie, bili, dotykali...nie, nie zgwałcili mnie, ale chcieli. Gdyby nie Michael i Calum...nie wiem co bt się ze mną stało, to oni weszli do pomieszczenia i mi pomogli. Tamten wieczór strasznie siadł mi na psychikę, zaczęłam palić i pić. Po jakimś czasie się ogarnęłam, lecz niestety papierosy zostały ze mną do teraz. Nie umiem ich odstawić, nawet nie wiem czy chcę. Zawsze palę, gdy jestem zła bądź smutna czy nawet jak mi się nudzi lub poprostu chcę. Właśnie teraz jest ten moment. Kieruje się za szkołę, gdzie każdy chodzi palić. Wyszłam z budynku, usiadłam na skrzynce niedaleko drzwi, wyciągnęłam jednego papierosa i zapalniczkę i odpaliłam. Na szczęście nikogo nie było, więc nie musiałam się przejmować, że coś ktoś zobaczy, że płacze. A jednak nie... usłyszałam jak drzwi się otwierają. Otarłam łzy, choć i tak dalej leciały i dalej paliłam...nauczyciele tu nie chodzą więc nie ma problemu. Ten ktoś usiadł obok mnie, po chwili szepnął, a ja już wiedziałam kto to.
-Przepraszam...-tak, to ta głupia blondynka.
-Za co?- zapytałam obojętnie.
-Za wszystko, wiem jestem głupkiem, idiotą, debilem, dupkiem i wszystkim co się jeszcze da, ale chcę dla ciebie jak najlepiej. Przepraszam, że czułaś się odrzucona i cierpiałaś...prze mnie. Przepraszam za każde wylane łzy, za te teraz również. Przepraszam, że nie umiem być idealnym przyjacielem. Przepraszam, że cię ranie. Ale pomimo tego wszystkiego jestem w stanie dla ciebie zrobić wszystko mała. Znamy się od małego, jesteś moim oczkiem w głowie. Nie pozwolę aby ktoś znów cię skrzywdził, choć wiem, że ja sam to robię. I przepraszam również za Dianę, ja...- nie dałam mu dokończyć, bo się wtrąciłam.
-"...jesteś ,wykłą szmatą...", „...nikt cię nie kocha...", „...prędzej czy później zostaniesz sama...", „... Nadajesz się na dziwkę...", „...na chuj ty wogóle żyjesz?...", „... ruchał bym cię jak szmatę, którą jesteś..."
-Stop! Cholera przestań, pamiętam. Pamiętam, ja pół roku siedziałaś na łóżku i w kółko to powtarzałaś. Przepraszam kochanie, tak bardzo cię przepraszam.- powiedział i wziął mnie w objęcia. Ja...poryczałam się jak głupia i wtuliłam się w niego, jak w misia. Chciałabym o tym zapomnieć, ale poprostu nie umiem.
-Nie przepraszaj za to Luke, to nie twoja wina.- wyjąkałam.
-Ale wiem, że gdy ją widzisz wszystko powraca...ona się przyczepiła, a nie chciałem jej spławić, bo jednak spełnia moje potrzeby... jeśli wiesz o co mi chodzi...- powiedział cicho i zaśmiał się lekko. Oni...o boże!
-Jezu fuuu! Ona cię dotykała! Odejdź! Jezu bleee!- musiałam...ochyda!
- Hej hej hej! Spokojnie! Hahahah jak dziecko. Myłem się, a dziś jestem czysty hahahah- i tak fujka.
-Napewno?- popatrzyłam ostrzegawczo.
-Pewnie pewno.- odpowiedział i pocałował mnie w czoło.
Dokończyłam papierosa i poszliśmy do szkoły. Na drugim końcu korytarza zobaczyłam Dianę, czerwoną ze złości. Luke szepnął mi na ucho:-Spokojnie, zaraz jej nie będzie.
Oho...to się zaczyna przedstawienie....
CDN
★★★★★★★★★★
Hejka!😊
Więc pierwszy rozdział jest...mam nadzieję że się spodoba i opóźnić lekko fabułę niż tak jak było w moim pierwszym opowiadaniu. Oczywiście dziękuję za głosy oraz komentarze❣
Dobranoc, lub Dzień dobry zależy jak kto czyta☺😋
Do następnego serdelki!😊❤
CZYTASZ
Only friends? No.
Fiksi RemajaJesteście TYLKO przyjaciółmi?- zapytała. Tak- odpowiedział Luke. Nie- pomyślałam w głowie, równocześnie z jego odpowiedzią. Auć... zabolało. Hej, jestem Hope Black. Jestem normalną nastolatką, może jestem trochę lubiana w szkole, ale to nic takiego...