30

7.1K 246 29
                                    

Wszyscy wstali jak na zawołanie i spojrzeli na mnie.

-Chłopaki chodźcie ze mną.- powiedziałem twardo.
-Możecie do niej iść, powinna wszystko powiedzieć- uśmiechnąłem się lekko.

Chłopaki wstali, a dziewczyny razem z rodziną poszli do Lenki. Zabiję skurwiela... zabiję.

*15 minut później*
Jesteśmy prawie na tyłach parku. Opowiedziałem chłopakom o całej historii. Byli równie mocno wkurwieni. Gdy ich zobaczyłem od razu poleciałem do Tayler'a, Luke do Billy'ego, Ash do Kevin'a, a Calum do Matt'a.

Złapałem bruneta za koszulkę i podniosłem opierając o mur.

-Dawaj skurwielu nagranie- wysyczałem.

-Co? Jakie nagranie?- był zdezorientowany, co mnie jeszcze bardziej wkurwiło, za co dostał w pysk.

-Jakie nagranie?! A kto kurwa nagrywał Lenę?! Ja?! Dawaj kurwa nagranie i usuwaj wszystko albo skończycie wszyscy marnie.- warczałem.

-Serio? Przejmujesz się tą grubaską?- zapytał rozbawiony. Znowu dostał w twarz.

-Posłuchaj dobrze wiecie wszyscy do czego jesteśmy zdolni. Dajesz to nagranie po dobroci czy załatwiamy to siłą?- przyparłem go mocno do muru przez co zaczął się dusić.

-Okej okej! Dam ci to!- krzyknął ledwo co. Puściłem go i uśmiechnąłem się zwycięsko.

-Szybko póki się nie rozmyśliłem.

Wsadził rękę do kieszeni i zaraz wyciągnął pendrive'a i telefon. Pierwszą rzecz podał mi. Od razu rzuciłem go na ziemię i zdeptałem przez co nic z niego nie zostało. Telefon odblokował i chciał skasować nagranie.

-Stop! Najpierw pokaż mi to.- podał mi telefon wystraszony.

Zacząłem oglądać filmik gdzie najpierw popychali i bili moją Lenkę, a potem rozbierają. Płakała, krzyczała, wyrywała się, a te cipy się śmiały. Wkurwiony rzuciłem telefonem o mur przez co się roztrzaskał i rzuciłem się na chłopaka. Biłem go gdzie popadnie. Powoli tracił przytomność ale mnie to nie obchodziło dalej biłem bez opamiętania. Nagle ktoś zaczął mnie odciągać od niego. Był to Luke i Calum.

-Stary spokojnie! Zabijesz go!- krzyczeli.

-I dobrze kurwa! Taki mam zamiar!- krzyczałem.

-Już dostał za swoje.- zacząłem się uspokojać.

Gdy się uspokoiłem podszedłem do leżącego chłopaka i kopnęłam go w żebra z całej siły.
Zaraz odsunąłem się i powiedziałem do każdego.

-Mam nadzieję, że wszyscy to usunęli i nie będzie żadnych kopii. Jeśli zobaczę jakąś kopię tego filmiku przysięgam, zabiję was. Rozumiemy się?- wszyscy od razu kiwnęła głowami wystraszeni. Uśmiechnąłem się zwycięsko.

Odwróciłem się do przyjaciół i zaczęliśmy wracać do szpitala. Każdy miał rozjebany knykcie ale nie przejmowaliśmy się tym. Byliśmy zadowoleni, że tak się nas boją. Jednak moje kostki nie wyglądały najlepiej ale jebać. Muszę szybko wrócić do Leny. Chce wiedzieć co z nią i kiedy wyjdzie z tego zapyziałego szpitala. Weszliśmy do budynku i wszyscy na nas dziwnie patrzyli ale wylaliśmy się na to. Weszliśmy do sali a ja od razu przytuliłem Lenę i szepnąłem jej do ucha:

-Już nie musisz się przejmować nic ci nie zrobią, nagrania nie ma...jeszcze tylko ludzie z twojej szkoły i nikt cię więcej nie tknie.- pokiwała głową.

Nagle odezwała się Oliwia (dla nie wtajemniczonych, mama Hope)

-Dzieciaki co wam się stało w kostki?! I Mike! Czemu masz koszulkę z krwi.- od razu schowaliśmy ręce za siebie i uśmichnęliśmy się niewinnie.

Only friends? No.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz