36

6.6K 247 35
                                    

*tydzień później*
Minął tydzień, a ja dopiero podjęłam decyzje. Było to straszliwie trudne przez haos w głowie ale udało się.
Stoję przed domem i Luke'a i waham się czy zapukać... Dawaj Hope, dasz radę.
W końcu pukam. Czekam chwile i otwiera mi mama chłopaka.

-Oh! Witaj Hope!- wita się uradowana.

-Hej ciociu.-uśmiecham się.
-Jest Luke?-pytam po uścisku.

-Tak tak, tylko...Hope błagam zrób coś od tygodnia wychodzi z pokoju tylko po jakieś jedzenie, choć to tez w małych ilościach...nie wiem co mam robić. Porozmawiaj z nim proszę cię.- posmutniała.

-Nie martw się, zrobię co w mojej mocy. Nie śmuć się, będzie dobrze.- uśmiecham się delikatnie.

-Oby kochanie, oby. No nic leć do niego.-odwzajemniła uśmiech, a ja od razu wbiegajac po dwa schodki skierowałam się do jego pokoju.

Pukam do jego drzwi i czekam aż powie, że będę mogła wejść.

-Mamo odejdź, naprawdę nie chce gadać.- jego głos jest strasznie słaby.
Łapie za klamkę i wychylam głowę do jego pokoju.

-A jeśli to nie mama?- pytam cicho. Luke gdy usłyszał mój głos momentalnie zerwał się z łóżka.

Weszłam i zaczęłam ość w jego stronę. Gdy byłam wystarczajaco blisko wpadłam w jego ramiona. Jejku... Ale mi go brakowało...

-H-Hope co ty tu robisz?- pyta odwzajemniając uścisk.

-Przepraszam ze tyle mi to zajęło Luke. Zapomnijmy o tym to głupia akcja.

-Nie przepraszaj maleństwo.- szepnął, a mnie przeszły ciarki. Uwielbiam gdy tak do mnie mówi.

-Będę, jestem głupia. Wiem, ze byś mnie nie zdradził, a tym bardziej z nią.

-Nigdy słońce. Kocham i pragnę tylko ciebie. Pamiętaj o tym.

-Będę Luke. Kocham cię.

-A ja ciebie maleństwo.- podniósł moja głowę, a ja od razu wpiłam się w jego usta.

Gdy się od niego odsunęłam usiedliśmy na łóżku.

-A teraz mów mi, dlaczego nie wychodziłeś z pokoju i tak strasznie mało jadłeś?- mruże oczy i patrzę na niego spod byka.

-Mama?- westchnął.

-Lukey...ona się o Ciebie martwi.

-Tak wiem, po prostu...bałem się, że mi nie wybaczysz, że nie będziesz już mnie chciała...tak bardzo się bałem, że będziesz szczęśliwsza z kim innym, że stwierdzisz,że nie jestem dla ciebie wystarczająco dobry.- spuścił głowę.

-Luke...pamiętaj, że to właśnie ty jesteś dla mnie idealny. Ze swoimi wadami i zaletami. Kocham całego ciebie. Znamy się tyle lat, tyle o tobie wiem i myślisz, że przez jedną idiotkę mam zaprzepaścić to wszystko? Nie umiem bez ciebie żyć Luke.- powiedziałam to patrząc mu w oczy.

-Jesteś niesamowita maleństwo. Najlepsza dziewczyna na całym świecie trafiła się właśnie mnie.-powiedział dumnie. Wraca Luke. Zaśmiałam się.

-Oh oczywiście! No gdzie ty znajdziesz taką drugą he? To nigdzie!- krzyknęłam śmiejąc się.

-Masz racje maleństwo, jesteś wyjątkowa.- pocałował mnie.

Only friends? No.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz