3

13K 341 77
                                    

*2 tygodnie później*

Od 2 tygodni nie widziałam Luke'a nikt nie wie o co chodzi. Nie odbiera telefonu, nie odpisuje na sms'y, nie otwiera drzwi od domu, chyba że jego mama, która mówi że nie ma go w domu. Nie wiem czy to prawda czy nie, ale tęsknię za nim...niby to tylko 14 dni, ale jednak. Byliśmy razem prawie cały czas, a teraz? Nawet nie wiem co się z nim dzieję. Straszliwie się o niego martwię. Nie wiem o co obchodzi czy ja coś zrobiłam źle? Boje się...nie chce go stracić. Był dla mnie jak brat do czasu aż się w nim zakochałam. Tak wiem, to błąd, ale tak wyszło! To nie moja wina! No może troszeczkę...ale jego oczy, ten kolczyk, który dodaje mu w sumie uroku i te włosy w których chciałabym wtopić swoje ręce, całując jego malinowe usta. Łooo... stop! Zagalopowałaś się maleństwo!  I znowu... przecież ON tak na mnie mówi. Jezu jak mi go brakuje. Nawet się nie spostrzegłam, a leciały mi łzy po policzkach. Wyszedł w sobotę rano, mówił że zadzwoni...nie zadzwonił. Do dzisiaj i dalej tego nie robi. W szkole też go nie było. Wogóle nic. Lukey gdzie ty jesteś...? Siedzę cały dzień w domu, zajadając się lodami i oglądając jakieś romansidła. Nagle usłyszałam powiadomienie, które oznaczało że przyszedł do mnie sms
Od: Calum❤
Hej mała, zaraz będę u ciebie. Mamy do pogadania ❣

Do: Calum❤
Czekam😘

Odłożyłam lody do lodówki aby mi się całkiem nie roztopiły i pobiegłam szybko aby się przebrać, ponieważ byłam jeszcze w piżamie brudnej od lodów. Taaa...jest 16, a ja dalej w piżamie. Wybrałam pierwsze lepsze ubrania, okazały się nimi:

(Bez chokera)Zrobiłam makijaż (taki jak na zdjęciu) i zeszłam na dół do moich lodów

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

(Bez chokera)
Zrobiłam makijaż (taki jak na zdjęciu) i zeszłam na dół do moich lodów. Usiadłam i znów zaczęłam jeść. Po jakiś 10 minutach zadzwonił dzwonek do drzwi. A zapomniała bym moich rodziców nie ma w domu, ponieważ mama jest bardzo znanym psychologiem i często nie ma jej w domu, a tata jest mechanikiem. Może to nic takiego ale wiecie, własny warsztat który bardzo często jest odwiedzany przez celebrytów, jest polecany to też jednak zarobki z tego są, lecz teraz to nie przez pracę ich nie ma. Wyjechali miesiąc na "wczasy" do Polski. Przyda im się trochę czasu we dwójkę. Bardzo często się poprostu mijają. Praca jest bardzo czasochłonna, więc gdy mama wraca, tata śpi albo na odwrót. Nie mam im tego za złe, bo wiem że robią to dla mnie, abym miała jak najlepiej. Co prawda brakuje mi ich czasami, ale jednak każdy wolny czas spędzają ze mną. Teraz również pytali się czy może nie chciałabym jechać z nimi, ale odmówiłam. Potrzeba im trochę czasu sam na sam. Przynajmniej spotkają się z przyjaciółmi. Wujkiem Karolem, Bartkiem, Kacprem, Krystianem i ciociami, Kamilą, Klaudią, Karoliną i Olą. Tęsknię za nimi fest, ale mamy kontakt i widzimy się w wakacje no i czasami w święta. Mam kontakt również z ich dziećmi. Synem cioci Kamili i wujka Karola, Krystianem. Córkami cioci Klaudi i wujka Bartka, które swoją drogą są bliźniaczkami, Oliwią i Roksaną oraz dzieckiem Karoliny i Kacpra Michałem. Wszyscy mają po 18 lat oprócz bliźniaczek. One mają po 16 lat, co nie zmienia tego że i tak wszyscy razem mamy kontakt. Im jest łatwiej, bo mają siebie na miejscu, ale jakoś nie czuje się odrzucona. Kochamy się wszyscy, jak jedna wielka rodzina, którą swoją drogą praktycznie jesteśmy. W naszych sercach.
No ale czas wrócić do rzeczywistości...
Otworzyłam drzwi Calumowi, a on od razu zmiażdżył mnie swoimi ramionami, dał buziaka w policzek i poszedł do salonu. Zamknęłam drzwi i poszłam z nim.

-I jak tam kochana?- zapytał jak zwykle uśmiechnięty.

-A jakoś leci a tam?- uśmiechnęłam się lekko

-A też

-Dobra chciałeś pogadać, coś konkretnego? Czy tak poprostu?

-W sumie to chciałem pogadać o Luke'u

-Oh- westchnęłam i spuściłam głowę od razu tracąc humor.

-Tak, więc słyszałem o tym co się z tobą dzieję...od w sumie 2 tygodni odkąd go nie ma.

-Co się dzieje?- zapytałam udając głupią- jest okej- dodałam po chwili.

-Robisz głupiego ze mnie czy z siebie? Przecież wiem że często płaczesz po nocach czy nawet w dzień. Wiem również jak bardzo jesteś do niego przywiązana, spokojnie nie czujemy się odrzuceni, bo napewno zareagowałabyś podobnie na nas, ale on jest dla ciebie kimś więcej niż tylko przyjacielem. Widzę jak na niego patrzysz i martwisz cały czas odkąd "zniknął" - spuściłam głowę.

-Właśnie, bo tak się składa, że wiem gdzie jest, bo troszeczkę miałem z nim kontakt- powiedział ostrożnie, a ja popatrzyłam na niego ze zdziwieniem i lekkim zawodem.- Jezu widzę ten zawód w oczach dlatego chcę to naprawić. Za niedługo mam się z nim spotkać. Chciałbyś iść ze mną?- uśmiechnął się lekko.

-Jezu Cal tak! Tak bardzo za nim tęsknię i się martwię.- kilka łez poleciało mi po policzkach. Nawet nie zlicze który to raz w tym tygodniu. Tak strasznie go potrzebowałam, rozmowy z nim, przytulenia, poprostu samej obecności.

-To zbieramy się. Już już już!- od razu wstałam, wzięłam ze stołu lody i schowałam do zamrażarki, ubrałam buty, wzięłam telefon i słuchawki do kieszeni spodenek i byłam gotowa. Dobra zaczynam się stresować...

★★★★★★★★★★
Hejka!😊
Kolejny rozdział za nami. Wena dopadła, więc uwaga... będą dwa rozdziały! Specjalnie dla lutynskaaco ❤ Oczywiście dziękuję za komentarze oraz głosy, to dla mnie mega motywacja.
Do następnego serdelki!❤😘
Loveee💖💖

Only friends? No.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz