21

9.2K 269 82
                                    

Dziś poniedziałek. Wstałam o 6 i poszłam się ogarnąć. Dziś ubrałam:

Luke wstał pół godziny później i poszedł zrobić to samo co ja

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Luke wstał pół godziny później i poszedł zrobić to samo co ja. Całe szczęście miał u mnie ciuchy, więc nie musieliśmy zajeżdżać jeszcze do niego. Zjedliśmy śniadanie i wyszliśmy do szkoły. Ojj Tayler'em my sobie dzisiaj pogadamy.
Stwierdziłam, że napiszę do niego.
Do: Dupek.
Hej Tay, możemy się spotkać za 15 minut na palarni?

Czekałam na jego odpowiedź na którą nie musiałam czekać długo.

Od: Dupek.
Tak! Pewnie. Będę czekać. ;*

Oj kochanienki, nie będziesz się tak cieszył.

Luke popatrzył na mnie dziwnie.

-Z kim tak piszesz?- zmarszczył brwi.

-Ja...ze Sky- uśmiechnęłam się lekko. Miałam nadzieję, że uwierzy. Ku mojemu szczęściu kiwnął głową.

Weszliśmy do szkoły, a ja powiedziałam, że muszę iść do szafki i zaraz do nich przyjdę. Gdy Luke zniknął za zakrętem, ja pobiegłam na tyły szkoły gdzie miałam się spotkać z Tayler'em. Na miejscu zobaczyłam uśmiechniętego chłopaka.

-Hej- uśmiechnęłam się szeroko.

-No siema- odwzajemnił uśmiech. Uśmiechaj się póki możesz...

-Wiesz, słyszałam, że się z tobą przespałam.- zmieszał się.

-Ojj kochany spokojnie, chodź tu bliżej- powiedziałam wyzywająco, a chłopak uśmiechnął się i podszedł. Schylił się lekko i chciał mnie pocałować w szyję. Gdy był wystarczająco blisko, zamachnęłam się z całej siły i kopnęłam go w kroczę. Momentalnie upadł na podłogę i zaczął zwijać się z bólu. Klęknęłam nad nim i powiedziałam cicho.

-Następnym razem przemyśl kilka razy czy aby na pewno chcesz rozgadywać na mnie ploty złotko.- uśmiechnęłam się i uderzyłam go z całej siły w twarz, a wstając "nadepnęłam" ponownie na jego kroczę.

Uśmiechnęłam się zwycięsko i odeszłam od niego. Moja pewność siebie znikała z każdą chwilą, choć i tak byłam z siebie strasznie dumna. Skierowałam się do moich przyjaciół z uśmiechem i od razu usiadłam Luke'owi na kolanach całując namiętnie.

-Kocham cię- szepnęłam.

-A ja ciebie maleństwo.- schował twarz w zagłębienie mojej szyi gdzie mnie pocałował.

Po piętnastu minutach odezwał się Ashton.

-To co? Idziemy odprowadzić dziewczyny pod klasę i po dzwonku idziemy do siebie nie?- wszyscy kiwnęli głowami.

Wstaliśmy, a Luke nie chciał mnie puścić ze swoich objęć, więc trzymał mnie na rękach. Szliśmy przez korytarz, a ja wtuliłam się w Luke'a.

-Lukeyy puść mnie jestem ciężka.

-Chyba sobie jaja robisz. Jesteś leciutka jak piórko skarbie- pocałował mnie w policzek i szedł dalej. Westchnęłam i znów się wtuliłam.

Only friends? No.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz