Po obiedzie rozeszliśmy się. Nasi rodzice zostali w kuchni, a my poszliśmy do salonu. Wszyscy mało co się odzywali, poprostu siedzieliśmy w ciszy, wspierając się spojrzeniami. Muszę iść do pokoju Dylanka. Muszę...
Wstałam, a przyjaciele popatrzyli na mnie pytająco.-Gdzie idziesz?- zapytała Sky.
-Muszę iść do pokoju Dylanka. Jeśli chcecie chodźcie ze mną.- wszyscy wstali i skierowali się za mną.
Podeszłam do drzwi, które znajdowały się obok mojego pokoju i położyłam swoją dłoń na klamkę. Dawaj Hope...dasz radę...
Nacisnęłam ją i powoli otworzyłam drzwi. Zaraz ukazał mi się zakurzony pokój. Nikt tu nie wchodził od...jego śmierci. Podeszłam do półki z autkami. Miał ich pełno. Uśmiechnęłam się na pewne wspomnienie zenłazmi w oczach.„..Dylan wziął mnie za rękę i prowadzi do siebie do pokoju. Nie upieram się, ponieważ obiecałam mu, że się z nim pobawię. Weszliśmy do jego pokoju, a on zaczął biec do półki z autkami.
-Które wybierasz?- zapytał podekscytowany.
-Dawaj jakieś dobre żebym mogła cię prześcignąć.- uśmiechnęłam się szeroko.
-Nigdy mnie nie prześcigniesz.- powiedział dumny.
-Kiedyś będę jeździł takim prawdziwym i wygram wszystkie puchary, zarobię dużo pieniędzy i kupię ci co będziesz chciała- uśmiechnął się szeroko.-Wystarczyć mi będzie twoje szczęście braciszku.
-Kocham cię Hope- pocałował mnie w policzek.
-A ja ciebie Dylan- uśmiechnęłam się.
-A teraz chodź się bawić! Szybko!- biegł przed siebie i nagle się wywrócił tak, że wylądował na łóżku plackiem. Zaczęłam się śmiać jak głupia.
Chłopiec najpierw udawał obrażonego, ale zaraz również zaczął się śmiać.
-Jak w przyszłości też będę taką niezdarą, to żadnej dziewczyny nie poderwe- powiedział oburzony, a ja wybuchnęłam śmiechem.
-Za dużo czasu z Luke'iem..."
Poszłam dalej i zobaczyłam małego brązowego królika. Dałam mu go na święta.
„..Zobaczyłam jak Dylan odpakowywuje mój prezent. Wyciągnął go i zaczął oglądać.
-I co? Podoba ci się?- zapytałam niepewnie. Chłopczyk spojrzał na mnie z szerokim uśmiechem i rzucił mi się w ramiona.
-Dziękuję ci Hope! Jest super! Nazwę go...Bax! Będzie ze mną spał!- krzyczał uradowany.
Zaśmiałam się i przytuliłam mocno.-Ciesze się, że ci się podoba braciszku.
-Hope! Dusisz!- krzyknął ledwo co. Zaśmiałam się i go puściłam.
-Wybacz, to z miłości.- uśmiechnęłam się niewinnie, a on spojrzał na mnie groźnie.
-Kiedyś ja cię tak uścisnę zobaczysz- zagroził mi swoim małym paluszkiem, a zaraz potem zaczął się śmiać..."
Przytuliłam pluszaka do siebie i próbowałam opanować łzy. Położyłam królika na miejsce i podeszłam do łóżka. Usiadłam na nim i pogładziłam pościel. Kolejne wspomnienie przyszło mi do głowy.
„Usłyszałam krzyk z pokoju Dylanka. Mój braciszek potrzebuje pomocy! Zerwałam się z łóżka i pobiegłam do pokoju obok. Zobaczyłam jak na łóżku siedzi płaczący Dylan. Podeszłam do niego, a on gdy mnie zobaczył od razu się we mnie wtulił.
CZYTASZ
Only friends? No.
Teen FictionJesteście TYLKO przyjaciółmi?- zapytała. Tak- odpowiedział Luke. Nie- pomyślałam w głowie, równocześnie z jego odpowiedzią. Auć... zabolało. Hej, jestem Hope Black. Jestem normalną nastolatką, może jestem trochę lubiana w szkole, ale to nic takiego...