35

6.5K 255 16
                                    

*Hope*
Obudziłam się z bolącą głową. Yhh...to pewnie przez ten płacz. Dziś jednak nie czułam nic, kompletna pustka, brak chęci do życia jak i siły.

Dziewczyny wyszły gdzieś po 22 gdy już usypiał. Cały ten czas siedziały ze mną i mnie pocieszały. A przynajmniej próbowały. Gdy wiedziały, że to nic nie daje odpuściły i po prostu przytulały. Czułam, że mogę ma nich polegać, że mam u nich wsparcie i że po prostu mnie rozumieją.

Ubrałam zwykle dresy i zaczęłam ogarniać dom. Rodziców jeszcze nie ma, wiec tyle dobrze. Mam nadzieje, że przedłużą swój pobyt gdziekolwiek są, bo nie chce aby zobaczyli mnie w takim stanie.

Po dwóch godzinach ogarnęłam cały pokój. Usiadłam na łóżku i wzięłam telefon do ręki. Na tapecie zobaczyłam nasze zdjęcie.
Spokojnie Hope...oddychaj głęboko i nie patrz na to.

Odgoniłam nie proszone łzy i odblokowałam szybko telefon. Zobaczyłam kilka wiadomości od przyjaciół oraz rodziców.
Przeglądnęłam je i było tam tylko kilka, że mam się trzymać bla bla i od rodziców, że wrócą za tydzień.

Chwila...

Co?! Jezu tyle dobrze. Tak się cieszę, że nie zobaczą mnie teraz.

Dobra czyli cały dom dla siebie. Zeszłam na dół, wzięłam lody z zamrażarki i łyżkę, położyłam na stół, wróciłam do pokoju tylko po moje papierosy i włączyłam Love Rosie.
Uwielbiam ten film.
Zaczęłam oglądać zajadając sie lodami. Faceci to świnie i tyle.

Po filmie oczywiście byłam cała zapłakana. Nie wiem czemu, po prostu za każdym razem ten film wywołuje u mnie łzy. Ile razy bym go nie oglądała zawsze jest tak samo.

Spojrzałam na telefon. 15:27. Już pół dnia minęło. Tyle dobrze...

Gdy włączałam kolejny film Duff (#ta gruba i brzydka) , zadzwonił dzwonek do drzwi.
Hm...pewnie dziewczyny.
Westchnęłam i poszłam otworzyć drzwi. Jak szybko otworzyłam tak miałam ochotę je zamknąć. I oczywiście zrobiła bym to gdyby nie stopa przeszkadzając mi zamknięcie drzwi.

-Hope daj mi wytłumaczyć, błagam cię.- prosił. W moich oczach znów stanęły łzy.

-Idź stąd Luke...- szepnęłam.

-Maleństwo...

-Nie mów tak do mnie! Czego ty chcesz co? Skylar cię zostawiła? Świetnie, ale odwal się ode mnie!

-Kurwa Hope! Daj mi wytłumaczyć! Pięć minut i zniknę z twojego życia jeśli będziesz chciała. Tylko chce abyś znała prawdę...- nie płacz Hope...nie płacz.

-Pięć minut, nie dłużej.- skierowałam się w stronę salonu.

Chłopak zamknął drzwi, ściągną bluzę i buty i przyszedł za mną do salonu.

-Czas leci.- mruknęłam nie patrząc na niego, na co westchnął.

-Posłuchaj to nie było tak...widziałaś tylko ten najgorszy moment. Skylar przyszła do mnie mówiąc, że musi ze mną pogadać. Wpuściłem ją, bo brzmiała poważnie. Oczywiście księżniczka zażyczyła sobie soku, wiec po niego poszedłem. Wiem, że w tym momencie napisała do ciebie sms'a, bo go nie usunęła idiotka. Ale wracając. Jak usiadłem obok niej zaczęła sie do mnie przystawiać...- weszłam mu w zdanie.

-Oh tak, a ty jako facet nie mogłeś się oprzeć.- zakpiłam.

-Mogę skończyć?- warknął zirytowany, na co kiwnęłam głową.
-Więc zaczęła się do mnie przystawiać. Przysięgam ci, odpychałem ją jak się dało.- i tu prychnęłam, ale chłopak to zignorował i mówił dalej.
-Potem powiedziała, że jeśli nie chcę sie z nią przespać to muszę pocałować, wyśmiałem ją, jednak ona zaczęła mowić, że ma zdjęcia które cię ośmieszą i to nie na żarty. "Jeden pocałunek i one znikną". Nie chciałem się zgadzać, ale gdy pokazywała mi, że wyślę to do całej szkoły, do różnych stron...nie mogłem ma to pozwolić i...zgodziłem się. Nawet nie wiesz jak cieżko było mi pocałować inną dziewczyny niż ciebie maleństwo. Może to mnie nie usprawiedliwia, ale zrobiłem to dla ciebie. Nie mogłem pozwolić abyś została ośmieszona, tym bardziej, że mnie...nas tam nie ma. Wiem, to głupie. Ja...ja powiedziałem już chyba wszystko...teraz wszystko zależy od ciebie.- zakończył.

A ja co? Siedziałam na fotelu na przeciwko i płakałam. Nie mogłam wydobyć z siebie słowa. Jak ona mogła mi to zrobić? Dlaczego? Co ja mam zrobić teraz z Luke'iem? Z jednej strony pocałował inną, a z drugiej zrobił to dla mnie.

-Nie wiem Luke...nie wiem.-wypłakałam.

-Ja rozumiem maleństwo. Dam ci czas, tyle ile będziesz chciała. Tylko...mogę cię teraz przytulić? Tylko na chwilkę.- poprosił.

Kiwnęłam głową. Potrzebowałam tego, potrzebowałam jego. Jednak nie mogłam mu wybaczyć...ja muszę to wszystko przemyśleć.

Chłopak przytulił mnie tak mocno jakbym miała zaraz zniknąć. Wtuliłam się mocno w niego. Nie chciałam go puszczać jednak musiałam.
Gdy miał mnie puszczać, szepnął mi do ucha.

-Nie płacz maleństwo. Nie przez takiego dupka jak ja. Nie jestem wart ani jednej twojej łzy księżniczko.- pocałował mnie w czoło i uśmiechnął się lekko.

Co mi z tego uśmiechu? Jego ból w oczach było widać na kilometr. Dlatego szybko odwróciłam wzrok. Gdy usłyszałam jak wyszedł szepnęłam sama do siebie.

-Jesteś wart Luke...Jesteś wart każdej mojej łzy, a nawet i więcej...

Wyszłam do ogrodu i usiadłam na bujanej huśtawce. Odpaliłam papierosa, zaciągając się dymem. Wiem, że to niszczy zdrowie, jednak nie potrafię tego po prostu rzucić. Jakoś tak po prostu wyszło...

Nienawidzę Sky za to co zrobiła, jednak jestem ciekawa dlaczego? Co się takiego stało co przeoczyłam, że ona tak mnie nienawidzi? Nie wyglądała na taką która byłaby zazdrosna o Luke'a w jakikolwiek sposób, a wręcz przeciwnie. Yh...to wszystko jest dziwne.

Moje przemyślenia przerwała muzyka z mojego telefonu. Spojrzałam na wyświetlacz "Calumek😇❤️".
Odebrałam od razu.

-Słucham?

-I co? I co? Hoke znów razem?

-Czekaj...kto?

-No ty i Luke!

-Wszystko wiecie prawda?

-No tak...

-Yh...Calum nie wie co mam robić okej?

-Jak to nie wiesz?

-Pomimo wyjaśnień ja dalej przed oczami mam obraz och całujących się...- tu głos mi sie lekko załamał.

-Oj maluchu...Przemyśl wszystko dokładnie. Czy jest sens zakańczać wszystkiego przez jakąś szmatę? Nie mowię tu, że od razu musicie wrócić do związku, ale przynajmniej do przyjaźni, a z czasem...zobaczyłoby się co wyjdzie. Pomyśl dokładnie słonko.

-Dziękuje Calum.- uśmiechnęłam się lekko.

-Nie ma sprawy miśka. A teraz leć do łóżka i myśl dużo jak nigdy! Jutro do ciebie wpadnę! Pa!

-Pa Calum!- zaśmiałam się lekko.

Zrobiłam tak jak Calum kazał. Wzięłam szybki prysznic i położyłam się myśląc co zrobić.

Ta noc będzie długa...

*****************
Witam witam!😇
Tak jak mówiłam jest kolejny rozdział!
Standardowo mam nadzieje, że podobał się❣
Czekam na więcej pytań tutaj zaznaczam, że można rownież zadawać je mi.😏
Dziękuje za bardzo miłe komentarze oraz głosy.😘
I do następnego serdelki!😇❤️

Only friends? No.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz