Edit: 30.05.2018
- ♠I; 1997/07/16 -
Szesnasty lipca, narodowe święto w Japonii; czy to w ogóle legalne, że jesteśmy tego dnia na wycieczce? Nieistotne, nieistotne~!
Aww, nie spodziewałem się odnaleźć tutaj takie urocze źródełko... może to własnie dlatego, że mamy Dzień Oceanu, Umi no Hi? Kończy się też tsuyu, więc powoli i nagłe deszcze przestaną być przeszkodą... Ach, może wracając jednak do tego miejsca; skryte między kamieniami i drzewami, wygląda tak ,,tajemniczo''... a przede wszystkim ciekawie~!Ahahah, hah, cóż za ciekawy obrót spraw doprowadził nas do tej sytuacji... Jesteśmy obecnie w ,,drodze powrotnej'', próbując znaleźć jak najkrótszą drogę z powrotem do ośrodka po jakże nieciekawej, nudnej wręcz nocy.
Oczywiście, że znam trasę na pamięć, i że moglibyśmy w pół godziny szybszą piechotką powrócić, ale jednocześnie nikt nie powiedział, że nie mogę iść... tak bardzo, że bardzo, bardzo na około.
A nawet jakby Shizu-chan chciał coś powiedzieć, i tak się go raczej nie posłucham~.Woda jest zaskakująco przejrzysta; widzę dno, przynajmniej z miejsca, w którym stoję; głębokie też nie jest za bardzo, ale powinno wystarczyć, bym mógł się cały zanurzyć... czemu miałbym nie skorzystać~?
Zdjąłem z siebie po kolei elementy garderoby (w tym koszulkę Shizu-chan'a, która, tak by the way, była przynajmniej o trzy rozmiary za duża), zostawiając po sobie na trawie stosik niemrawo poskładanych ubrań.
Za chwilę powinien mnie dogonić...
- Oi, Izaya, czy na pewno znasz tras... CO TY WYPRAWIASZ, GŁĄBIE?!
Hahah~!
- Czyż to nie oczywiste, Shizu-chan~? Ja wiem, że takiego prymitywika jak Shizu-chan nie obchodzą zbytnio podstawy higieny, ale...
Wspomnienia z wczoraj są zamglone, ale nie wystarczająco, bym miał teraz nie wiedzieć, czy coś takiego zrobiliśmy.
Nudzisz mnie i jednocześnie ciekawisz. Co z tego wyniknie?
Najbardziej ciekawi mnie, kto pozna odpowiedź jako pierwszy.Nie zrobiliśmy nic, w znaczeniu - nie dotknął mnie. Zrobił, ponownie, coś wbrew moim pragnieniom. Gdyby jednak nie pewne ciekawe reakcje, uznałbym, że nie jest to po prostu jego seksualność, a jednak...
Jego spojrzenie zawiesiło się na moim ciele.
Mam to przekonanie, że uda mi się utrzymać jego wzrok na sobie dłużej... a tyle wystarczy. Zawsze tyle wystarczy.
Możesz sobie mówić, że nie jesteś potworem, a człowiekiem, że cię brzydzę, że śmierdzę, że niemożliwym jest mnie pragnąć...
...ale jest coś, co łączy ze sobą ludzi i potwory, Shizu-chan.- ♦S -
Następny, cholerny, kurwa dzień.
Ta noc to był... jakiś koszmar. Ile do cholery jasnej może jedno małe coś robić hałasu i bałaganu? W ciągu nocy przynajmniej dwadzieścia razy zostałem kopnięty, już nie wspomnę tego jak się wierzgał, jak gdyby stado bizonów maltretowało mu żebra. Niemalże nie zmrużyłem oka - nie licząc tych pojedynczych drzemek fefnasto minutowych.
...i gdzie on znowu polazł?
Zza zakrętu i kolejnych krzaków dobiegł mnie odgłos tego zgniłego śmiechu.
I jakim cudem mija ledwie naście godzin, a on znowu lata jak nowo narodzony? Udawał, że jest chory...? Z drugiej strony jest to niemożliwe; jego czoło było zbyt gorące, poza tym najwyraźniej majaczył, a jednak...
CZYTASZ
♠ My Monster / My Exception | Shizuo x Izaya | (Durarara!!)
FanfictionZaśpiewał szyderczo, kołysząc się na deszczu niczym pijany. - Kopnięty w brzuch przetoczył się po posadce, a to wszystko według scenariusza. Stłuczona butelka, czerwona już-nie-biała koszula, zapaszek alkoholu i te wszystkie inne rekwizyty, bez kt...