|9 - ...to nie ode mnie, prawda? / Postradał zmysły?|

457 74 37
                                    

Edit: 30.05.2018

- ♠I; 1997/07/16 -  

Szesnasty lipca, narodowe święto w Japonii; czy to w ogóle legalne, że jesteśmy tego dnia na wycieczce? Nieistotne, nieistotne~!
Aww, nie spodziewałem się odnaleźć tutaj takie urocze źródełko... może to własnie dlatego, że mamy Dzień Oceanu, Umi no Hi? Kończy się też tsuyu, więc powoli i nagłe deszcze przestaną być przeszkodą... Ach, może wracając jednak do tego miejsca; skryte między kamieniami i drzewami, wygląda tak ,,tajemniczo''... a przede wszystkim ciekawie~!

Ahahah, hah, cóż za ciekawy obrót spraw doprowadził nas do tej sytuacji... Jesteśmy obecnie w ,,drodze powrotnej'', próbując znaleźć jak najkrótszą drogę z powrotem do ośrodka po jakże nieciekawej, nudnej wręcz nocy.

Oczywiście, że znam trasę na pamięć, i że moglibyśmy w pół godziny szybszą piechotką powrócić, ale jednocześnie nikt nie powiedział, że nie mogę iść... tak bardzo, że bardzo, bardzo na około. 
A nawet jakby Shizu-chan chciał coś powiedzieć, i tak się go raczej nie posłucham~.

Woda jest zaskakująco przejrzysta; widzę dno, przynajmniej z miejsca, w którym stoję; głębokie też nie jest za bardzo, ale powinno wystarczyć, bym mógł się cały zanurzyć... czemu miałbym nie skorzystać~?

Zdjąłem z siebie po kolei elementy garderoby (w tym koszulkę Shizu-chan'a, która, tak by the way, była przynajmniej o trzy rozmiary za duża), zostawiając po sobie na trawie stosik niemrawo poskładanych ubrań.

Za chwilę powinien mnie dogonić...

- Oi, Izaya, czy na pewno znasz tras... CO TY WYPRAWIASZ, GŁĄBIE?!

Hahah~!

- Czyż to nie oczywiste, Shizu-chan~? Ja wiem, że takiego prymitywika jak Shizu-chan nie obchodzą zbytnio podstawy higieny, ale...

Wspomnienia z wczoraj są zamglone, ale nie wystarczająco, bym miał teraz nie wiedzieć, czy coś takiego zrobiliśmy.

Nudzisz mnie i jednocześnie ciekawisz. Co z tego wyniknie?
Najbardziej ciekawi mnie, kto pozna odpowiedź jako pierwszy.

Nie zrobiliśmy nic, w znaczeniu - nie dotknął mnie. Zrobił, ponownie, coś wbrew moim pragnieniom. Gdyby jednak nie pewne ciekawe reakcje, uznałbym, że nie jest to po prostu jego seksualność, a jednak...

Jego spojrzenie zawiesiło się na moim ciele.

Mam to przekonanie, że uda mi się utrzymać jego wzrok na sobie dłużej... a tyle wystarczy. Zawsze tyle wystarczy.

Możesz sobie mówić, że nie jesteś potworem, a człowiekiem, że cię brzydzę, że śmierdzę, że niemożliwym jest mnie pragnąć...
...ale jest coś, co łączy ze sobą ludzi i potwory, Shizu-chan.

- ♦S -

Następny, cholerny, kurwa dzień.

Ta noc to był... jakiś koszmar. Ile do cholery jasnej może jedno małe coś robić hałasu i bałaganu? W ciągu nocy przynajmniej dwadzieścia razy zostałem kopnięty, już nie wspomnę tego jak się wierzgał, jak gdyby stado bizonów maltretowało mu żebra. Niemalże nie zmrużyłem oka - nie licząc tych pojedynczych drzemek fefnasto minutowych.

...i gdzie on znowu polazł?

Zza zakrętu i kolejnych krzaków dobiegł mnie odgłos tego zgniłego śmiechu.

I jakim cudem mija ledwie naście godzin, a on znowu lata jak nowo narodzony? Udawał, że jest chory...? Z drugiej strony jest to niemożliwe; jego czoło było zbyt gorące, poza tym najwyraźniej majaczył, a jednak...

♠ My Monster / My Exception | Shizuo x Izaya | (Durarara!!)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz