|4 - I co z tego, że wiem? / Nie patrz, nie masz po co.|

729 74 25
                                    

Edit: 27.05.18

- ♣N; 1997/05/03 -

- Nee... ostatnio nie widziałam Orihary... coś się stało?

- ...a dlaczego niby miałbym to wiedzieć?

Farbowany blondyn wbrew pozorom miał towarzyszy w szkolnym środowisku, którym można by przypisać miano ,,przyjaciół''. W tym nieregularnym kręgu składającym się z fujoshi-otaku, chłopaku-otaku zakochanym (ślepo) po uszy w fujoshi-otaku, jakiegoś wysokiego, ciemnowłosego goryla... brakuje jeszcze tego szalonego naukowca, który w rzeczywistości bywał bardziej racjonalny niż wszyscy w tej szkole razem wzięci.
Czasem.
Rzadko, ale jednak.
Przynajmniej kiedy nie gonił za bezgłową pięknością po górach...
...ach. O wilku mowa. Idzie w tę stronę. Zatrzymuje się, ale nie siada; nie chcę pobrudzić sobie mundurka. Nic jednak nie mówi; po prostu wpatruje się w budynki po drugiej stronie ,,rzeki'', która w rzeczywistości jest niczym więcej a ściekiem.

Pozostali leżeli na zaskakująco zielonej trawie (centrum miasta, takie spaliny, a ta trawa niczym na sterydach rośnie), z jednym z nich opartym o pień drzewa; grupa czerpała przyjemność z tego delikatnego, majowego wiatru, który tylko w takich momentach nie był irytujący. Jest i więcej ludzi niż zazwyczaj; trzecie święto Złotego Tygodnia, kolejna rocznica ogłoszenia konstytucji Japonii z lat czterdziestych, a wraz z tym dzień wolny dla normalnie i tak przepracowanych mieszkańców. 

- No... no bo tak rozmyślałam, bo ostatnio jakoś się... tak bardzo nie ganialiście, i...

- Erika; nie gadaj, że nie widziałaś tego w parku wczoraj, w piątek...?

- ...ominęłam coś? Co?! JAK?! DLACZEGO NIE W SZKOLE?!

- ...w sumie, to w szkole się zaczęło...

- Dotachin, nie psuj chwili!

- ...trzeba było przyjść do szkoł...

- NIE MOGŁAM! O jedenastej trzydzieści startowało BL MxM sezon siódmy! Wersja bez cenzury!

- ...to czemu cię nie było od rana? Nie mogłaś po prostu przyjść do szkoły i... i pewnie jeszcze chodzi o jedenastą wieczorem, prawda?

- OCZYWIŚCIE, ŻE NIE MOGŁAM, GUPKU! Przygotowania mentalne! Psychiczne! Fizyczne! Materialne! Przejrzeć dawne sezony! Odświeżyć imiona bohaterów! I musiałam mieć pewność, że nikogo w domu nie będzie, żeby móc to puścić na maks głośnikach!

- Dzięki bogu, że Heiwajima-kun jest w innej klasie niż Orihara... już teraz tworzą mayhem, a co dopiero, gdyby... ech...

♦- Uwierz, sam jestem wdzięczny.

Ponownie zapanowała cisza; zawsze na samo wspomnienie niedoszłego informatora ciężko jest odnaleźć temat.
Tak dziwnie spokojnie; towarzyszy im szum drzew, a jednak pięknie śpiewające ptaki zamilkły dawno temu, prawdopodobnie chwilę po tym, jak ludzie wprowadzili się tu na dobre.

- ...a tak właściwie, to czemu leżymy na tej trawie?

- Żeby świętować święto państwowe?

- Żeby świętować ciszę i spokój?

- To pytania?

- Nie?

- To takie głupie, że w tym roku wypadło święto w sobotę...

- C'nie? Dosłownie tylko wykopać sobie dołek. 

- Nuuudy...~! Chodźmy obejrzeć...

- Nie.

♠ My Monster / My Exception | Shizuo x Izaya | (Durarara!!)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz