Edit: 03.06.2018
- ♠I; 1997/09/04 -
Ah... hahahah... to, auć, bolało, hah... wyobraźcie sobie moje zdziwienie, kiedy nie dość, że Shizu-chan zwrócił się do mnie, pierwszy raz od dawna, jak do człowieka, to jeszcze pierwszorzędnie zawaliła się pod nami podłoga, i do tego...
...? Dlaczego ten protozoa mnie do siebie przytula?- Shizu-chan? The fuck?
...czemu nie odpowiada? Umarł? Przed Grande Finale? Nie ma mowy... nawet ciężarówka nie była w stanie go zabić.
- Shizu-chan?
Wciąż nic. Nie rusza się. Tylko mnie obejmuje.
- Shizu-chan. Oi.
Nie mówcie mi, że on...
...
- O~och, nareszcie nie żyjesz~? Ahahahaha, muszę to nagrać! ♥
- ...stul pysk głupia gnido.
Aww, i tu znika moje szczęście... Chociaż, przynajmniej nie spadliśmy daleko; albo przynajmniej to mówią mi jasne szafki sali biologicznej, która znajduje się na najwyższym piętrze (nie licząc samego dachu, oczywiście).
- Więc, Shizu-chan, czemuż przytulas~? Aż tak bardzo za mną tęskniłeś?
- Jesteś gdzieś bardziej ranny?
- Hah?
- Bardziej ranny niż wcześniej. Tak, czy nie?
- ...co ty, kretin? Pytanie retoryczne, oczywiście. Chyba nie sądzisz, że po takim upadku nie będę mieć jakichś nowych siniaków.
- ...miałem nadzieję, że wystarczająco zamortyzowałem twój upadek.
- ...hah? Teraz to ja się zastanawiam, czy wszystko z tobą w porządku.
- ...cichaj, głupia mendo.
- Powiedział ten, co oczekuje po innych niezniszczalności.
- Tsk.
Chwilę po zdjęciu z nas dużego fragmentu kiedyś-podłogi, jakieś deski, metalowy pręt; puszcza mnie, kładąc się obok wśród tych wszystkich pozostałych płyt. Heh. Jakoś tak się idealnie złożyło, że to tylko jedno pięterko - to jeszcze nie tak źle. Mogliśmy wylądować w piwnicy, a tego to już bym z pewnością nie przeżył.
Nie, żeby ałałka, które odczuwam, w jakikolwiek sposób gwarantowało moje obecne przeżycie...- Jakim cudem ten dach się w ogóle zawalił?
- Hm... może, albo nie może, mieć to związek z tym dziwnym związkiem chemicznym, co wyczarował Shinra, a ja zdecydowałem, że ma tak ładny kolor, że nada się na ściany naszej sali biologicznej~?
- ...co.
- Ehe~!
- Ty... cholerny kretynie!
- Ahahah, to boli...
Natychmiast mnie puścił; na odchodnym dodając jeszcze tylko jedną, cichą obelgę, jak gdyby bardziej skierowaną do siebie niż do mnie.
- ♦S -
...zachowuje się zbyt dziwnie. W pełni się spode mnie wygramolił, zasiadając po drugiej stronie pomieszczenia; unikając po drodze te wszystkie roztrzaskane meble, wystające gdzie nie gdzie pręty, deski, z zawiedzeniem wpatrując się w te zagruzowane drzwi. Sam się zdziwiłem, jak zaskakująco grube okazały się te wszystkie ściany... może to nie było tylko przez ten związek, ale również przez to, jak bardzo były wypchane? Budynek pewnie jeszcze czasy wojny pamięta...
CZYTASZ
♠ My Monster / My Exception | Shizuo x Izaya | (Durarara!!)
FanficZaśpiewał szyderczo, kołysząc się na deszczu niczym pijany. - Kopnięty w brzuch przetoczył się po posadce, a to wszystko według scenariusza. Stłuczona butelka, czerwona już-nie-biała koszula, zapaszek alkoholu i te wszystkie inne rekwizyty, bez kt...