– ♣; 2009 –
'- Heiwajima-san...
Cichy głos złapał go w momencie, w którym wyszedł zrobić wieczorne zakupy. Za nim dostrzegł dwie identyczne postacie; z jednej strony wyglądają jak one, z drugiej...
- ...zamieniłyście się stronami?
Odbicia lustrzane, jak wcześniej, chociaż zarówno warkocz, tak i torba są na innych ramionach. Zupełnie jak gdyby...
,- Więc... zauważyłeś?
- Nawet jeżeli wyglądacie podobnie, oczywiście, że wciąż was rozróżnię... chyba że wciąż macie mnie za idiotę?
,- ...nie utrzymując ról, w tym momencie powinnam zamilknąć...
'- ...gdy Kururi powinna zaprzeczyć ruchem głowy...
'- ...jednak... jednak jesteś niesamowity.
- ...ha? Dlaczego ostatnio każdy...
,- ...wiedziałeś... nie...
'- ...nie mógł wiedzieć...
,- ...jak byłyśmy małe...
'- ...mniejsze...
,- ...na samym początku...
Równe oddechy i rytmy serc, pełna synchronizacja, a jednak jakże nienaturalna w obliczu kogoś, kto nie widzi w nich...
'- ...rzuciłyśmy kostką, kostkami. Było ich wiele.
- Kostką... taką do gry?
,- Żeby otrzymać... wszystkie najcudowniejsze ludzkie cechy...
najcudowniejsze,najdziwniejsze,najbardziej-przedziwne,najmniej-nudne
a to wszystko...'- ...by zostać idealnymi ludźmi; takimi, jakich nasz brat...
,- ...zawsze pragnął.
I tak istnieją, mówią ich spojrzenia, ich oddechy, rytmy ich serc. Oddzielnie nie istnieją, mówią. Tylko razem stworzyły coś idealnego; idealną istotę; idealnego człowieka; idealnego, bo idealnie pozbawionego perfekcji, z multum wad i zalet, które pozwalają, gdy razem, w każdym momencie wyłapać je w tłumie; niczym w ich pierwszym przedstawieniu - pierwszym, które obejrzały, pierwszym, w którym się zakochały, pierwszym, który je zdefiniował, który ukazał im aktorskie nie-kłamstwo, który...
♦- ...nie wierzę w to, i doskonale o tym wiecie. Zresztą... czy to nie dlatego na mnie czekałyście? Żeby upewnić się, jak bardzo się od siebie różnicie.
Ich brata również nie są w stanie okłamać, szepcze jego spojrzenie, chociaż przynajmniej udają, że nic nie dojrzały.
'- ...różnimy?
Jak dzieci, mimo że ciałem... ach, to ile już mają lat? Dziewiętnaście? Jeżeli tak, to może, w porównaniu z nim, takim staruszkiem-hipokrytą... nie mogą nawet jeszcze ani pić, ani palić, więc jako przykładny dorosły by rozładować nieco napięcie, nie sięgnie po zgniecioną paczkę z tylnej kieszeni i zapalniczkę.
Zamiast tego spojrzał na nie ze spokojnym uśmiechem, tłumacząc tonem godnym dorosłego-hipokryty. Nie jest Ametsuchi, by jego ,,nauki'' miały większe poparcie w realiach... ale i ona nigdy nie pozostawiłaby pytania bez odpowiedzi.
Nawet tego najbardziej niedorzecznego (żałośnie pozbawionego nadziei).- Może i udajecie, czasem, ale są rzeczy, o których nie da się skłamać, pojedyncze gesty, których nie da się ukryć. Nie pamiętam dwóch lat, ale pamiętam was z wcześniej... Pojedyncze urywki, jak te wasze wizyty u Shinry, wspólny wypad z grupą do parku, albo to, jak ,,ukradliśmy'' was nad morze w wakacje... zawsze były to dwa różne wyrazy dwóch różnych osób; różne upodobania i nielubiane rzeczy; nawet kiedy zamieniałyście się ubiorem, nikt nic nie mówił, ale każdy... oprócz Walkera... wiedział. Nawet gdyby była to tylko jedna osoba... tyle nie wystarczy?
CZYTASZ
♠ My Monster / My Exception | Shizuo x Izaya | (Durarara!!)
FanfictionZaśpiewał szyderczo, kołysząc się na deszczu niczym pijany. - Kopnięty w brzuch przetoczył się po posadce, a to wszystko według scenariusza. Stłuczona butelka, czerwona już-nie-biała koszula, zapaszek alkoholu i te wszystkie inne rekwizyty, bez kt...