Chapter Four

10.9K 635 364
                                    

-Najpierw musimy porozmawiać.- oznajmił Hughes, gdy Haven usiadła na kanapie. On sam usiadł na przeciwko niej na swym skórzanym fotelu.

-O czym?- spytała dziewczyna nadal rozglądając się po jego apartamencie.

-O tobie Potter.- warknął zirytowany faktem, że dziewczyna jest skupiona na jego pokoju.- Więc... Odpowiesz na moje pytania, ale na początek opowiedz mi o każdym nauczycielu OMCP, który cię uczył.

-Emm... Więc pierwszy był Quirrell, który był dobrym nauczycielem, ale wadą był wystający z tyłu jego głowy Voldemort.- Riddle miał ochotę parsknąć śmiechem, ale zachował należytą powagę.- Dalej był Lockhart, który był... koszmarnym nauczycielem. Pierwszym sprawdzianem na jego lekcji był test wiedzy o nim samym. Dał nam około pięćdziesięciu pytań. Kolejny i chyba najlepszy nauczyciel to Lupin, przyjaciel mojego taty. Na jego lekcji nieźle się bawiliśmy, a zarazem dużo uczyliśmy, więc był to najlepszy rok OPCM. Czwarty z kolei był Alastor Moody... To znaczy w rzeczywistości był to Bartemiusz Crouch Junior, który się za niego podał, aby umożliwić Riddle'owi przybycie do mnie. Piąty i chyba najgorszy nauczyciel to Umbridge. Niezrównoważona psychicznie kobieta, która robiła wszystko by zniszczyć Dumbledore'a i mnie. Oczywiście zostawiła po sobie ślad i to nie mały!

-Co masz na myśli?- spytał nie do końca rozumiejąc. Haven nie odpowiedziała nic i jedynie pokazała nauczycielowi bliznę na wierzchu swej dłoni. Hughes złapał rękę Potter, aby dokładnie ujrzeć co jest tam napisane.- Nie będę...

-Opowiadać kłamstw.- dokończyła.- Do końca mojego życia nie zapomnę tego jednego zdania.

-Acha. W takim razie moje kolejne pytanie to... Co czułaś gdy profesor Snape uczył cię Oklumencji?- zapytał puszczając jej rękę.

-Emm... Ból. Nie chodzi mi o ból przy oglądaniu tych smutnych wspomnień, ale ból rozchodzący się po całym ciele. To tak jakby penetrował mój umysł i jednocześnie rzucał Cruciatus'a.- wytłumaczyła dziewczyna.- To normalne?

-Tak jeśli jest się niedoświadczonym.- odpowiedział zgodnie z prawdą.- Kolejne pytanie. Co czujesz gdy... jak ty to wczoraj ujęłaś... łączysz się umysłowo z Riddlem.

-Złość, ponieważ nie mogę mu nic zrobić i na dodatek go nie widzę tylko słyszę. Swoją drogą to mówiłam panu, że przypomina go pan?- spytała, a Hughes poczuł jak jego serce staje.

-Z wyglądu czy charakteru?- spytał udając rozbawionego.

-Po trochu każdego. Riddle ma ciemniejsze włosy i jest blady jak trup, a jego oczy są czerwone. Za to jeśli chodzi o charakter to jest pan równie denerwujący, irytujący i złośliwy co on.- wytłumaczyła, a tym razem Hughes zaczął się śmiać.

-Czyli według ciebie mógłbym być jego dublerem?

-Właściwie to tak, ale chyba nawet Umbridge nie jest tak niezrównoważona jak on.- odparła przez co Hughes zacisnął pięści, jednak wiedział, że jeśli chcę aby jego plan wypalił to musi trzymać nerwy na wodzy.

-Trzecie pytanie to... Chcę wiedzieć kto jest twoim wrogiem, a kto przyjacielem w tej szkole?

-A co to ma do nauki Oklumencji?- spytała lekko podirytowana jego pytaniami.

-Ja zadaje pytania, a ty odpowiadasz Potter.- warknął.

-Ugh... Więc... Przyjaźnie się z Weasley'em i Grenger'em.- odpowiedziała, ale Riddle jej przerwał.

-Ronem?

-Tak. Za to nie przepadam za ślizgonami. Chyba najbardziej za Malfoy'em, chociaż...- urwała wahając się nad sytuacją z dzisiejszego ranka.

-Chociaż, co?- spytał podejrzliwie Hughes.

-Nic. Nieważne.- zakończyła.

-Dobrze więc... Co wiesz o Oklumencji?- spytał, przyglądając się rudowłosej z uwagą.

-Emm... Obrona umysłu przed penetracją z zewnątrz?- bardziej spytała niż stwierdziła.

-To zdolność i sztuka magii dawno zapomniana, ale użyteczna.- Haven zamrugała kilkakrotnie, ponieważ dałaby sobie głowę uciąć, że w zeszłym roku Snape powiedział jej to samo.- Nie licz, że po dwóch czy trzech lekcjach dasz radę się tego nauczyć. Cudem będzie jeśli w ogóle w tym roku będziesz do tego zdolna.

-Będzie bolało? Tak jak w tamtym roku?- zapytała z lekkim lecz dobrze ukrytym przerażeniem.

-To zależy od ciebie. Jednak sądzą co twoim charakterze i doświadczeniach... Tak będzie.- odpowiedział i obserwował jak dziewczyna sztywnieje.- Przygotuj się. Za chwilę wracam.- poinformował ją i ruszył do swojej sypialni. Gdy wrócił w ręku trzymał średniej długości różdżkę z ostrym końcem.- Gotowa?- spytał.

-Tak.- odparła i poco zacisnęła ręce na ramieniu kanapy. Hughes wycelował w stronę dziewczyny różdżkę i chwilę później Haven poczuła znajomy oraz znienawidzony ból. Pierwszą wizją było wręczenie listu dla dziewczyny przez Hagrida. Później były urywki i chwile spędzone z Hugo i Ronem. Haven robiła wszystko by obronić się przed przeszukiwaniem jej wspomnień, ale nie była wstanie. W końcu Riddle doszedł do wspomnień ze swoim udziałem. Zamordowanie Lily, jego odrodzenie w komnacie tajemnic, śmierć Cedrika, torturowanie Cruciatus'em i walka w departamencie tajemnic. 

Gdy Hughes wyszedł z jej umysłu spostrzegł, że dziewczyna ledwo oddycha leżąc na podłodze obok kanapy i płacze.

-Potter?- spytał mając nadzieje, że nie zrobił jej dużej krzywdy.

-Nienawidzę tego. Dlaczego to muszę być ja? Dlaczego to nie może być ktoś inny. Czemu to ja muszę być tą-która-przeżyła?! Już nie chcę...- Tom klęknął przy dziewczynie i podniósł ją do pozycji siedzącej.

-Spójrz na mnie Potter.- warknął i Haven otworzyła oczy by ujrzeć jego sztuczne zielone tęczówki.- Jeśli chcesz go pokonać to musisz walczyć. Nawet jeśli kosztuje cię to wysoką cenę bólu i cierpienia. Ty zostałaś wybrana i ty będziesz walczyć! Nie zmienisz swojego losu Potter. Możesz jedynie wpłynąć na dalszy i nie tylko twój własny, a wielu tysięcy innych ludzi.- powiedział nie odrywając wzroku od niej. Mimo iż wszystko to przeczyło jego ideą to musiał podnieść na duchu dziewczynę.- Rozumiesz mnie?

-Tak profesorze.

We are the same || RiddleOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz