2. Rozdział 2

168 9 9
                                    

Przepraszam za nieobecność... (@kasiek010 nie bij)

Katy ciągle siedziała w piżamie. W jednorożce. Z roztrzepanym kokiem, puchatych skarpetach i z palcami w czekoladzie. Oglądała właśnie Teen Wolf, siedząc na kanapie w salonie pod kocem.

Jej mama wyszła do sklepu ponad godzinę temu. Co ją tam tak długo zatrzymało? „Promocja na kapcie? Czy na koty?". Zaczęła się martwić.

Jej rodzice wzięli rozwód już dobrych kilka lat temu, a jej mama wciąż nie miała jakiegoś faceta. Prychnęła. Za to jej tata już sobie kogoś znalazł. Nawet parę razy. Jak nazywała się jego ostatnia dziewczyna? Mia? Gia? Teresa? Angelika? Zygfryda? Nie pamiętała.

Po krótkiej chwili usłyszała dźwięk otwieranych drzwi. Zatrzymała serial i wrzasnęła:

- Mamo! Kupiłaś mi może coś słodkiego?!

Nie doczekawszy się reakcji wstała z ociąganiem i ruszyła ku drzwiom wejściowym. Kiedy obok mamy zobaczyła jeszcze wysoką postać momentalnie się uśmiechnęła i pisnęła z radości.

- Widzisz, przyprowadziłam ci kogoś słodkiego! – powiedziała jej mama.

Katy postanowiła zignorować tą uwagę.

- Thomas!

Podbiegła do niego i objęła go z całej siły. Chłopak zachwiał się lekko. Katy wtuliła głowę w jego tors i przytuliła jeszcze mocniej.

Thomas wypuścił ze świstem powietrze, odwzajemniając delikatnie, ale naprawdę minimalnie, uścisk. Zaraz potem odsunął ją delikatnie od siebie i powiedział:

- Jestem trochę poobijany. A próba uduszenia na pewno nie działa zbyt dobrze na moje płuca.

Katy odsunęła się o krok i spojrzała na niego z uśmiechem.

Zaraz potem uświadomiła sobie jednak, że jej mama wciąż tam stoi i na dodatek dziwnie się na nią patrzy. Odchrząknęła.

- Dawno ciebie nie widziałam – powiedziała formalnym tonem.

- Da się zauważyć, że mocno się stęskniłaś – rzekł, patrząc na nią spod podniesionej brwi.

- Dobrze, kochanie – odezwała się mama Katy do Thomasa. – Usiądź sobie na kanapie w salonie, ja zaraz przyjdę.

Chłopak ruszył w kierunku głównego pokoju.

Kiedy zniknął z zasięgu wzroku, Katy spytała cicho:

- Co on tutaj robi?

Jej mama uśmiechnęła się triumfalnie.

- Spotkałam go w sklepie i poprosiłam, by do nas przyjechał i pomógł mi zainstalować na komputerze nowy program.

Katy strzeliła sobie facepalma.

- Ale jaki niby? Jak ja ci instalowałam tydzień temu.

Mina Emily zrzedła.

- Och... - strapiła się. – Wiem! – krzyknęła po krótkiej chwili. – Poproszę go by nauczył mnie go obsługiwać. Ale nie martw się, pozwolę wam spędzić trochę czasu razem – szepnęła konspiracyjnie i mrugnęła do córki.

Katy jęknęła. Jej mama była dziwna.

„Ale jest też kochana. A to najważniejsze".

Weszła do salonu tuż za mamą. Kiedy uprzytomniła sobie nagle w jakim stanie zostawiła główny pokój jęknęła głośno.

Agenci 1&2&3Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz