2.Rozdział 3

190 9 8
                                    


Aha, i dziękuję bardzo za 1000 wyświetleń! <3

Katy jęknęła.

Thomas wyszedł od niej dwie godziny temu. Pomagał jej mamie i pomagał, a ona siedziała z boku i walczyła z nudą. Potem chłopak sobie po prostu poszedł i nie zdążyli nawet porozmawiać na temat, który chciała poruszyć.

Teraz była na dworze. Szła właśnie sprężystym krokiem w stronę swojego domu, ponieważ zaraz po wyjściu chłopaka jej mama kazała wyskoczyć jej do sklepu. (Co z tego, że sama powróciła z zakupów całkiem niedawno? Ale oczywiście, zapomniała połowy rzeczy).

Niosła torbę pełną zakupów. Pewnie byłaby zła gdyby nie fakt, że owa torba była wypełniona produktami spożywczymi potrzebnymi do ugotowania jej obiadu.

Była piękna pogoda, więc Katy miała na sobie krótkie spodenki i koszulkę z krótkim rękawem, która była biała i miała napis Ten dzień jest prawie tak piękny jak ja.

„No tak, skromność", pomyślała przypominając sobie, że ubrała właśnie tę koszulkę.

Nagle uderzyła o coś i poleciała na ziemię, a razem z nią torba z zakupami.

Warknęła przeciągle i zbluźniła pod nosem. Już miała nakrzyczeć na osobę, która śmiała się z nią zderzyć, gdy nagle złapała kontakt wzrokowy z pechowcem.

Przygryzła wargi i wstała bez słowa.

- Przepraszam, ja... - zaczęła nieznana jej osoba.

- Nic się nie stało – odpowiedziała zadziwiająco spokojnie.

Dziewczyna, która na nią wpadła uśmiechnęła się z ulgą.

Katy przyjrzała jej się uważniej. Była to niska dziewczyna, na oko w jej wieku. Miała blond włosy i szczere, wielkie, błękitne oczy. Była nieco otyła, ale dodawało jej to chyba uroku. Miała na sobie różową bluzę, białą koszulkę z rysunkiem babeczki oraz jakieś ciemne dżinsy.

- Jestem Maja – powiedziała, wyciągając do Katy rękę.

Dziewczyna podniosła brwi w akcie niedowierzania, że ktoś wykonał tak śmiały gest w stosunku do niej.

- Em, cześć. Katy – mruknęła, podając jej swoją dłoń.

- Przepraszam! Jestem taką niezdarą! Ale byłam bardzo zamyślona, naprawdę. Przysięgam! Myślałam o tym, kiedy moi rodzice wrócą z wakacji. Wyjechali tydzień temu i zastanawiam się teraz czy mieli wrócić jutro czy za dwa dni
Katy zmarszczyła brwi i przechyliła nieco głowę. Znała tę dziewczynę przez może minutę, a ona już jej opowiada swój życiorys. To nieco dziwne.

- Hm – chrząknęła. – No ja ci raczej nie odpowiem, bo wiesz... nie znam cię – powiedziała powoli.

- No tak, racja – zaśmiała się niezręcznie. – Przepraszam – powiedziała.

- Nic się nie stało – zapewniła Katy z dziwnym uczuciem, że powinna być miła. – Tak tylko mi się powiedziało.

Maja uśmiechnęła się.

- Cieszę się, że nie jesteś zła. Mogę wiedzieć, ile masz lat?

Katy zaskoczyła się po raz drugi w ciągu tych trzech minut. Najpierw nieznajoma opowiada jej o swoim życiu i podaje jej rękę (no jak tak można!), a potem śmie pytać ile ma lat.

„Ogarnij się, dziewczyno – warknęła do siebie w myślach. – Ktoś próbuje być miły, a ty zachowujesz się jak... jakbyś była aspołeczna!".

Agenci 1&2&3Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz