Katy patrzyła z zaciekawieniem jak Thomas rozmawia przez telefon. Miał niezbyt zadowoloną minę. Żywo gestykulował. W końcu rozłączył się, a jego usta ułożyły się do przekleństwa.
- Co się stało? – spytała Katy, podchodząc do niego.
- Haker. Tym razem wirus zaatakował nasze kamery, na szczęście te stołówkowe. Ale Herman podejrzewa, że to tylko taka próba przez innym atakiem. Może sprawdzał jak może się do nich dostać.
- To niezbyt dobrze – mruknęła. Skrzywiła się, kiedy zobaczyła idącą w ich kierunku Tamarę. Tak to jest w tej szkole, co chwila spotykasz jakiś ludzi. No jak tak można?
- Cześć – powiedziała dziewczyna, podchodząc bliżej. – Ostatnio dużo czasu ze sobą spędzacie... - zauważyła. Katy przewróciła oczami. Thomas tylko westchnął.
- Pracujemy razem jako niańki do piesków, więc wiesz... trzeba omówić parę bardzo istotnych spraw. Czyli kto tym razem po nich sprząta, kto rzuca im patyki w nieskończoność, a kto próbuje namówić pracodawcę na większą wypłatę – mruknął.
Tamara uśmiechnęła się słodko.
- Jeśli pracodawcą jest jakaś całkiem młoda kobieta to ty powinieneś być tym, który prosi o podwyżkę. W tym wypadku to ty możesz być skuteczniejszy – powiedziała kokieteryjnie i puściła oczko do Katy.
Katy wywróciła oczami jeszcze raz. Thomas otworzył lekko usta, zamknął je, a potem znowu otworzył. Tamara uśmiechnęła się, wyglądało to całkiem słodko.
Za to Katy skrzywiła się. Tamara zawsze wyglądała idealnie. I tak samo idealnie się uśmiechała. Jej włosy były puszyste i piękne, zawsze idealnie ułożone. Paznokcie pomalowane na wymyślne kolory, a biżuteria zawsze dobrana z gustem. Ubrania zawsze leżały na niej idealnie. Miała długie ładne nogi, które często pokazywała nosząc sukienki. No cóż, chłopcy za nią szaleli.
- Ach, z moją osobowością może to być jednak trudne – mruknął w końcu.
- No co ty, Thomas. Jesteś naprawdę cudownym człowiekiem – zaszczebiotała Tamara.
W tym momencie Thomas totalnie osłupiał. Katy chciało się śmiać jak widziała jego minę.
- Ja... nie będę wam przeszkadzać – powiedział, poszedł pod klasę i usiadł na ziemi obok drzwi.
- Istnieje takie coś jak ławka – powiedziała szeptem Katy i spojrzała na Tamarę. – Nie widzisz, że on nie lubi być podrywany? – spytała patrząc z wyrzutem na przyjaciółkę.
Tamara zaśmiała się tylko.
- No co ty, chłopcy potrzebują trochę uwagi – powiedziała. – Poza tym ja go nie podrywam. Wyrażam tylko moje zdanie na temat jego idealnej osoby... A teraz, ja sobie z nim chwilę pogadam. – Odeszła od Katy i usiadła obok Thomasa, mówiąc coś do niego.
Katy prychnęła. Nie wiem, jak można tak tracić rozum dla facetów – pomyślała i usiadła na jednej z ławek. Zastanawiała się nad ostatnimi wydarzeniami w agencji. To było na pewno wielkie zaskoczenie dla nich wszystkich. Thomas przecież tłumaczył jej jakie mają dobre zabezpieczenia, więc taka sytuacja nie powinna mieć w ogóle miejsca. Przypuszczenia, że jest to osoba (bądź osoby) z ich własnej firmy są całkiem sensowne. Nie potrafiła powstrzymać się od obwiniania o to Alexa bądź Franka. Nie wiedziała czemu, ale tak podpowiadało jej serce.
„Ale to przecież nie musi być ktoś z młodych", pomyślała. Nie znała dobrze nikogo ze starszych. Tylko Susannę. Zaśmiała się cicho. Przecież ona nie byłaby do tego zdolna. Jest bardzo miłą i sympatyczną osobą.
CZYTASZ
Agenci 1&2&3
AdventureKaty nienawidzi nowego chłopaka, który tak niespodziewanie pojawił się w jej życiu. Jest tajemniczy, dziwny i nie potrafi się szczerze uśmiechać. Jej przyjaciółka Tamara sądzi też, że jest przystojny, ale Katy wcale tak nie uważa (no może tylko troc...