3.Rozdział 2

155 7 14
                                    


   Katy rozejrzała się niepewnie po firmowym korytarzu. Ani śladu żywej duszy, zapewne wszyscy udali się na stołówkę, złapać chwilę oddechu póki nie ma ciotki Thomasa. Zawsze ją to śmieszyło – ta kobieta była chyba darzona szacunkiem, jednak o sympatii ciężko było tu mówić. Niewiele osób byłoby gotowych spędzać z nią czas poza firmą.

Żwawym krokiem ruszyła w kierunku stołówki. Rozejrzała się dokładnie, przekraczając jej próg. Susanna siedziała przy jednym stole ze starszymi współpracownikami, Majka właśnie nakładała sobie trzeciego hamburgera, a Alex potajemnie podkradał frytki, siedzącemu obok niego koledze.

Ani śladu Thomasa.

Katy podeszła do Majki.

- Cześć. Po co ci trzy hamburgery? – spytała, wskazując je ruchem głowy.

Maja wyszczerzyła się.

- Zjem je, tak jako przystawkę. Myślisz, że nie dam rady?

- Nigdy nie wątpiłam w twoje możliwości – odparła.

- To dobrze. Bierz jedzenie. Ja zajmę nam jakiś stolik.

Już po chwili siedziały przy stole znajdującym się w rogu obszernej sali. Maja pochłaniała w zawrotnym tempie hamburgera, a Katy starała się zjeść drugi kawałek pizzy.

- Dziwię się, że jest tutaj jedzenie tego pokroju – zauważyła pomiędzy kęsami. – Ciotka Thomasa wygląda na osobę, która nie toleruje nic poza jarmużem, sałatkami oraz organicznymi produktami niezawierającymi glutenu.

Maja zaśmiała się cicho.

- Dzisiaj jest chyba cheat day. Chociaż muszę powiedzieć, że przecież dość często jest tu takie jedzenie. Zdrowe też jest. – Wzruszyła ramionami. – Może sprawdza naszą siłę woli.

Katy zaśmiała się cicho.

- Raczej nie zdaliśmy testu.

Maja pokiwała głową, zgadzając się z przyjaciółką. Potem spojrzała na nią i uśmiechnęła się delikatnie.

- A jak sprawy z Thomasem? Zaprosiłaś go na kolację?

Katy zaśmiała się głucho.

- Przestań, proszę. Nie wypada dziewczynie zapraszać chłopaka. Poza tym mam już dosyć tego gadania. Ty i mama macie w planach zamęczenie mnie na śmierć. Tylko o tym gadacie. Już z samego rana mówiła: „Pogadaj dzisiaj z Thomasem. Zrobię coś dobrego. Co lubi"? ach, mam dość.

Majka przewróciła oczami.

- A my mamy dosyć, że nie jesteście razem. Nawet Edward, który się w tobie wyraźnie podkochuje, stwierdził, że powinniście być razem.

Katy wygięła usta w ironicznym uśmiechu.

- Thomas mnie nawet nie lubi. W ten sposób – dodała po chwili zastanowienia. – Widzisz jak on się zachowuje. On... - pokręciła głową. – Nie ma szans. Żadnych. Najmniejszych nawet.

- A ja myślę, że są. Tylko że ty tchórzysz.

- Wcale nie – warknęła Katy.

- Cześć – usłyszały. Katy odwróciła się w stronę głosu.

Thomas położył tacę z jedzeniem na stole i usiadł obok Katy. Maja siedząca naprzeciwko posłała Katy zadowolony uśmieszek.

- Jak tam? – spytał, obdarzając je spojrzeniem. – Nie siedzicie z Alexem?

Agenci 1&2&3Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz