Rozdział 23.

2.8K 183 13
                                    

/sprawdzony/

- Okej, to czego chciałabyś się dowiedzieć? - zapytał mnie Ash.

Czy spiskujesz z pieprzonymi terrorystami.

- Skoro studiuje kryminalistykę, to może sposoby zacierania śladów w Internecie! - powiedziałam wesoło. - Wiem, że istnieją wirtualne odciski palców, ale chciałabym się dowiedzieć jak można je zamaskować. Umiesz robić takie rzeczy?

- Jasne, patrz - powiedział chłopak, a już po chwili pokazywał mi różne programy maskujące IP komputera, czy usuwające nagrania z czegoś w rodzaju wirtualnych kamer. Siedziałam tam już ponad godzinę, ucząc się wszystkiego na jego komputerze, bo wmówiłam mu, że mój laptop jest w naprawie. W pewnym momencie, ku mojemu szczęściu chłopak powiedział, że musi wyskoczyć do toalety. Miałam około minuty na sprawdzenie informacji, których potrzebowałam. Zaczęłam więc szukać historii konwersacji w Deep Webie, jednak było tego zbyt dużo. Poddałam się i kiedy Ash wrócił, dalej męczyłam się z próbą podłożenia cudzego odcisku palca. Po około piętnastu minutach powiedziałam chłopakowi, że również muszę skorzystać z toalety i udałam się do łazienki. Zamknęłam się w środku i stwierdziłam, że to moja szansa.

Do: Luke

Jeśli nie chcesz, aby nasza umowa została złamana, masz dziesięć minut, żeby zjawić się u Ash'a i wyciągnąć go z pokoju w bardzo ważnej sprawie na kwadrans. Muszę sprawdzić, sam dobrze wiesz co, a to jedyna okazja.

Po kilkudziesięciu sekundach dostałam odpowiedź.

Od: Luke

Już idę. Mam szczerze nadzieję, że nic nie znajdziesz, bo inaczej będzie niezły syf.

Wyszłam z łazienki, uśmiechając się do Ash'a i mówiąc mu, żeby nauczył mnie prostego włamania chociażby do serwera szkoły. Wszystko tłumaczyłam tym, że skoro chcę być w przyszłości dobra w rozwiązywaniu kryminalnych zagadek, to muszę wiedzieć z czym to się je. Chłopak bez problemu wszedł do systemu, ale dokładnie w tym samym momencie usłyszeliśmy pukanie do drzwi. Ash poszedł, aby je otworzyć. Porozmawiał chwilkę z Lukiem, a potem wziął swoją kurtkę i powiedział:

- Nie będzie mnie chwilę, spróbuj zamaskować IP, tak żeby nie dało się go namierzyć.

Teraz najtrudniejsza część zadania. Skoro Ash wszedł już do systemu szkoły postanowiłam podłożyć nagrania monitoringu sprzed tygodnia i dopiero wtedy wzięłam się do roboty. Zaczęłam przeszukiwać głęboką sieć w poszukiwaniu choć jednego śladu powiązania Ash'a z organizacjami terrorystycznymi. Po pięciu minutach zauważyłam coś pozornie nieistotnego, lecz postanowiłam to sprawdzić. Rozmowa nie dotyczyła sprzedaży algorytmu, lecz czegoś o wiele gorszego.

Czarny piątek, planowany na ten, wypadający za dwa miesiące. Dotyczyło to zhakowania równocześnie kilku serwerów, należących do największych organizacji światowych, kierujących bankami, giełdami i co gorsza wojskiem. Wyobraziłam sobie przerażonych ludzi, tracących majątki i oszczędności życia. Lecz to nic w porównaniu do wojny, która mogła się rozpętać. Stany Zjednoczone dysponowały taką ilością broni, która w zasadzie mogłaby zetrzeć z powierzchni Ziemi połowę ludności. Bomby atomowe, biologiczne, chemiczne... To było przerażające. A potem przeczytałam wiadomość wysłaną przez Ash'a... "Wchodzę w to." Co za chuj. W tym momencie podjęłam decyzję. Carlson jest już martwy. Zostało mi około siedmiu minut z czasu, który dałam Luke'owi. Czas przygotować zbrodnię wręcz idealną...

***

- Udało ci się zamaskować adres? - usłyszałam głos chłopaka, kiedy drzwi zaczęły się otwierać. Ash przystanął zdezorientowany ciemnością panującą w pokoju. Podszedł do laptopa, który otwarty był na tej okropnej rozmowie. Podeszłam do niego bezszelestnie, od tyłu, tak, że mnie nie zauważył. - Cholera - mruknął pod nosem, a ja w tym samym czasie przyłożyłam mu glocka do skroni. Chłopak spiął się natychmiastowo i głośno przełknął ślinę.

Łatwo zabićOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz