ROZDZIAŁ
VI
Alexweszła do swojego pokoju i zamknęła drzwi na klucz. Stanęłaprzodem do dużego lustra w pięknej oprawie. Zsunęła sukienkę naramiona, a ciężka przesiąknięta wodą szata opadła na ziemię.Alex stała w bieliznę na środku pokoju. Sukienkę zostawiła zasobą. Zdjęła buty i rzuciła na ziemie. Po paru minutach siedziałajuż w wannie. Zawsze gdy była spięta wchodziła do gorącej wody zpianą i odprężała się, ale tym razem to nie pomogło. O dziwonie myślała nad tym, że całe jej życie to kłamstwo. Byłazałamana jednak mimo to jedyną rzeczą o której potrafiła myślećto spełniony sen. Sen który nie powinien się spełnić. Wodazdążyła się już oziębić, a Alex musiała wyjść z łazienki ipokoju który urządziła z mama. Z domu, który do niej należał.Ubrała świeżą bieliznę, na jeszcze wilgotne ciało i wystawiłabuty na balkon, aby wyschły. Potem podniosła sukienkę z ziemi ijuż miała zanieść ją do kosza na pranie kiedy usłyszałatrzaśnięcie. Coś małego spadło na ziemie. Odwróciła się izobaczyła kryształ na czarnym rzemieniu. Był granatowy. Podniosłago i przypomniała sobie słowa pani Smith: ,,Tata chciał abyśdostała go na 16 urodziny [... ]". Poczuła ukłucie w sercu. Tatanie żył od jakiś 10 lat, a mimo to dał jej prezent. To onpowinien powiedzieć jej prawdę. To jego wina, że to ukrywał. Amimo to żal czuła jedynie do Anny Smith, która ukrywała to tylelat i musiała wyciągnąć ten list z szafki właśnie w jejurodziny. Poczuła jak po policzku cieknie jej jedna słona łzaktóra szybko otarła. Ubrała czarny top z różą, czarne spodnie ipłaskie buty za kostkę. Na szyję narzuciła granatowy kryształ.Stanęła przed lustrem i przypomniała sobie poprzedni dzień, kiedystała przed tym lustrem. Była przekonana, że kryształ miał innykolor, ale po tym wszystkim nie była pewna już niczego. Nagleusłyszała pukanie do drzwi. Nie poruszyła się. Przybrałakamienna twarz i czekała, aż pukanie ustanie.
-Alex. - Usłyszała zza drzwi stłumiony głos Marcela. - Otwórz proszę. - mówił z nadzwyczajnym spokojem i wyczuciem jak na swój wiek. Alex jednak milczała. Stała oparta o drzwi, a w ręce zaciskała mieszczący się na jej szyi kamień. - Rodzice wszystko powiedzieli. - każde słowo wypowiadał z taką dokładnością jakby od tego miło zależeć jego życie, a między zdaniami robił długie przerwy wyczekując odpowiedzi, jak dziecko wołające echo w tunelu. Alex usłyszała ciche westchnięcie. - Cokolwiek teraz myślisz, ja zawsze będę twoim bratem. - gdy wypowiadał te słowa w jego głosie słychać było nutę szczerego szlochu małego dziecka, które nie umie jeszcze kłamać. Po tych słowach Alex usłyszała głośne kroki. Jej brat zbiegał właśnie po schodach. Osunęła się na podłogę i zaniosła się płaczem. Gdy oderwała głowę od ugiętych kolan w jej oczy rzucił się mały czarny notatnik. Podniosła go a ze środka wypadło zdjęcie. Podniosła je z ziemi. Jej tata, ona i... I prawdziwa mama. Nie znała jej, ale była piękna. Przejechała po zdjęciu kciukiem, a potem schowała je do zeszytu i umieściła go w kieszeni kurtki. Przekręciła klucz i wyszła z domu jak najciszej potrafiła.

CZYTASZ
PIĄTY ŻYWIOŁ (zakończona)
FantasyAlex Rose jest młodą dziewczyną mieszkającą z mamą i bratem w Miami. Nęka ją jednak koszmar, który w jej odczuciu ma jakieś znaczenie. W dniu jej 16 urodzin skrywana dotąd tajemnica rodzinna wychodzi na jaw, a zdruzgotanej Alex cały świat staje na g...