ROZDZIAŁ 28

122 5 0
                                    


ROZDZIAŁ

XXVIII


Następnego dnia Alex nie szla do szkoły. Dyrektorzalecił, aby wszyscy znajomi Lei zrobili sobie wolne, a ona i Azramiały wręcz obowiązek, aby nie przyjść. Dziewczyna jednak chybawolałaby iść do szkoły i zająć głowę nauką zamiast myślećo całym wczorajszym dniu. Z zamyślenia wyrwało ja pukanie do drzwipokoju.

-proszę. - odpowiedziała, a do pokoju wszedł Will. - Myślałam, że pojechałeś do szkoły. - odrzekła zdziwiona.

-Postanowiłem, że jednak zostanę. Jak się czujesz?

-Cała ta wczorajsza sytuacja była jakiś dziwna. Nie umiem sobie tego poukładać w głowię. - odpowiedziała głupio myśląc, że Will pyta o to co stało się w magazynie, a nie przy szkole.

-Masz raję. - odpowiedział po chwili zastanowienia. - to dziwne. Chociaż, ja użyłbym innego słowa. W końcu nie co dzień znajduje się zwłoki na drzewie przy szkole.

-Przepraszam, ale muszę iść z kimś porozmawiać. - powiedziała do chłopaka i zostawiła go samego w pokoju. W parę sekund znalazła się przed drzwiami pokoju babci. Tym razem się nie bała. Nie zastanawiał nad tym wszystkim. Chciała po prostu znać prawdę i czuła, że babcia jej w tym pomoże. Zapukała.

-Proszę, wejdź Alexandro. - powiedział spokojny głos babci. Alex zdała sobie sprawę z tego, że ton babci, opanowany i spokojny kojarzy jej się trochę z Azrą. Normalnie zastanawiałaby się skąd Isabella wie, że to ona zapukała do drzwi, ale dziś nie miała na to ochoty ani czasu,a co lepsze pewnie zaraz i tak się tego dowie. Weszła do środka.

-Ja muszę wiedzieć! - powiedziała podniesionym tonem. - Wczoraj... - zaczęła, ale kobieta przerwała jej.

-Powiem ci wszystko co chcesz wiedzieć, ale oczekuje w zamian trochę spokoju. Chcę abyś usiadła, przestała się wydzierać i po prostu wysłuchała. - kobieta wstała i podeszła do starego, ozdobnego biurka z mahoniowego drewna. Wyjęła ze środka starą książkę. Była oprawiona w brązową skórę a na jego okładce widniał wyryty symbol trzech splecionych ze sobą płatków (symbol WICCA) przepleciony ze srebrnym półksiężycem. Położyła książkę na stole i zapaliła 4 świece, aby nieco oświetlić ciemne pomieszczenie. - Nasza rodzina od pokoleń przekazuje sobie ogromną moc. Czarownicą nie da się tak po prostu zostać, trzeba mieć dar i mocniejszą od innych energię życiową. Nasza rodzina od zawsze ją posiadała, ale za znanych mi źródeł wiem, że pierwszą osobą z naszego rodu która to odkryła była Agnes. O swojej mocy dowiedziała się przez przypadek, ale nie zignorowała jej jak poprzednie pokolenia. Zaczęła ją udoskonalać, ucząc się na własnych błędach. Żyła na początku XIV wieku w Paryżu więc szczególnie musiała ukrywać swe zdolności. To właśnie ona spisała pierwszą księgę cieni naszej rodziny. Prowadziła również pamiętnik z którego wynika, że po roku od odkrycia mocy, czyli w wieku lat 17, uciekła od swego męża i rodziny. Zabrała ze sobą jedyną córkę. Podróżowała po całym kraju i z czasem nauczyła się wyczuwać moc w ludziach sobie podobnych. W wieku 23 lat założyła sabat Półksiężyca do którego dołączyły poznane przez Agnes, podczas swej wędrówki, czarownice i czarownicy, a ona im przewodziła. Była matką sabatu, a na swą następczynię szkoliła Annabel, bo takie imię nadała swej córce. Sabat, nie osiedlił się nigdzie od początku istnienia i po upływie 8 lat, Agnes zdała sobie sprawę z tego, że to nie przez lęk do osiedlenia, a przez klątwę. Gdy młoda Agnes odkryła swe zdolności powiedziała o nich matce. Ta oczywiście nie wierzyła jej z początku, ale gdy młoda dziewczyna uciekła, kobieta odkryła własną moc i stworzyła klątwę. Nie miała jednak siły tak potężnej by rzucić ją na cały sabat. Klątwa objęła jedynie Agnes i Annabel. Zrozpaczona kobieta, chcąc zaoszczędzić złego losu swej córce zdjęła z Annabel jej część klątwę i przerzuciła na siebie. W dniu 16 urodzin córki o 12.00 w nocy, podczas najpiękniejszej pełni księżyca przy oceanie wyznała Annabel prawdę. W prezencie dała jej czarną kotkę, o intensywnie zielonych oczach z wysadzanym diamentami półksiężycem na szyi, jako jej nową opiekunkę. Oczywiście wiadomo, że koty żyją krócej niż ludzie więc dała kocicy dar odnowy, znany jako 9 kocich żyć. Dała córce również pierścień z identycznym półksiężycem jak u kotki, wysadzany diamencikami. Na środku księżyca znajdował się zielony Peridot. Matka powiedziała córce, że kamień ten został zaczarowany by zawsze czuła przynależność duszy do swego rodu. Magiczny kryształ widoczny był jedynie w pełnie, a przez resztę czasu był przezroczysty i wyglądał jak reszta diamentów. Pierścień ten miał symbol władzy nad sabatem i mocą drzemiącą w każdym z ludzi, w niepowołanych rękach sprowadzał śmierć i cierpienie na posiadacza. Na koniec Agnes ucałowała córkę i wskoczyła do oceanu. Pamiętnik Annabel głosi, że matka zniknęła w pianie fali, ale wcale nie utonęła. Po prostu zniknęła. Ubrana była w starodawną, czarną suknię, która symbolizowała magię, śmierć i żałobę. Córka Agnes nigdy nie zaprzestała poszukiwań matki, bo wierzyła, że ta wciąż błąka się po świecie dręczona klątwą. Legenda głosi, iż tamtej nocy matka i córka złożyły jakiś pakt. Pakt wiązany krwią matki i córki. Nierozrywalną więzią łączącą pokolenia. Dlatego w naszej rodzinie zawsze pierwsza rodzi się córka, a moc dziecka ma największą siłę po ukończeniu 16 lat. Wtedy się aktywuje. Księga Agnes... - mówiąc to spojrzała na leżącą na stole książkę. - ...to najcenniejszy zbiór zaklęć jaki posiada sabat. Twoja matka. - zaczęła babcia. - Twoja matka wiedziała, że umrze. Miała dar jasnowidzenia. Rozwiązała pracę sabatu do czasu aż nie będziesz gotowa go prowadzić. Przed śmiercią podjęła decyzję na jaką nie odważył się jeszcze nikt. Rzuciła czar. Wezwała cztery żywioły i duszę zmarłych członków sabatu. Błagała o ratunek dla ciebie bo wiedziała, że nie będzie mogła cię wychować. Przekazała ci moc wszystkich zmarłych członków sabatu. Wszystkie dusze się zgodziły. Oddały ci część swej mocy, a moc po śmierci się potęguje. Płynie w tobie siła każdego pokolenia wszystkich tych rodzin, która aktywowała się w twoje 16 urodziny. Płynie w tobie siła 4 żywiołów, a co najważniejsze płynie w tobie również siła Agnes. Pierwszej założycielki sabatu Półksiężyca. Jesteś najsilniejszą czarownicą od czasu Agnes. Jesteś silniejsza od niej samej, ale tylko twoja wytrwałość, determinacja, wiara i charakter zadecydują czy uniesiesz to brzemię. Gdy będziesz już gotowa zbierzemy sabat. Damy mu nowe życie, a ty staniesz na jego czele. Ale aby opanować tak potężną moc trzeba wiele pracy i poświęcenia.

-Czy mogę o coś spytać? - ta historia wciągnęła Alex. Dziewczyna mogłaby jej słuchać cały dzień. Ale musiała to wiedzieć. - Skoro mama chciała abym w przyszłości stanęła na czele sabatu to czemu pozwoliła wywieść mnie do Miami? Czemu ojciec ukrywał przede mną magię?

-Twój tata nie akceptował tego. Należał do sabatu i był czarodziejem, ale wychował się w świecie bez magii i nie akceptował wszystkich decyzji twej matki. Gdy dowiedział się co zrobiła moja córka miarka się przebrała. Wiedział, że nie ochroni cię przed przeznaczeniem ale pragną dla ciebie chociaż normalnego dzieciństwa. Zaakceptowałam to. Posłużyliśmy się tobą jak zabawką, ale umowa była jasna. W swoje 16 urodziny poznasz swą historię. Wcześniej miałam zniknąć. Miało mnie nie być. Wymazał ci wspomnienia. Możesz być zła, ale ja wiem, że zrobił to dla twojego dobra. - babcia podała wnuczce księgę cieni Agnes i jeszcze jakiś turkusowy notes z półki pod stolikiem. - Idź już. Muszę trochę odpocząć. - babcia uśmiechnęła się do wnuczki i położyła na kanapie. Alex wyszła i starannie zamknęla za sobą drzwi.

PIĄTY ŻYWIOŁ (zakończona)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz