ROZDZIAŁ 55

73 4 0
                                    


ROZDZIAŁ

LV



Alex szła przedsiebie oświetlając wyryte na nagrobkach napisy. Niektóre byłybardzo stare, inne dosyć nowe. Na wielu z grobów, gdzieś w roguwyryty był mały symbol sabatu. Małą przeczucie, że na reszcieteż jest, ale przez otaczająca ją ciemność, ich nie widzi. Nagleusłyszała szelest. Stłumiony i cichy. Odwróciła się, ale nikogonie widziała. Szła dalej, coraz bardziej tracąc pewność siebie.Znów usłyszała szmer. Odwróciła się w jego stronę, alezobaczyła jedynie wypełniającą przestrzeń pomiędzy grobamipustkę. Wzdrygnęła się. Szła dalej i przez cały czas miaławrażenie, że coś słyszy. Była już koło znanego jej nagrobkaLei, kiedy słyszała to wyraźnie. Głoćny, przenikający ciszęszmer. Odwróciła się i wrzasnęła wystraszona kiedy światło jejlatarki oświetliło, czarny zarys czegoś co rzucało podobnieczarny cień. Serce prawie jej stanęło. Ale teraz była jużspokojna. Ty musiał być tylko jakiś posąg. Czarny, marmurowyposążek, jakich tu pełno. Jednak to poruszyło się. Obróciłosię, a światło latarki odbiło się od ogromnych krążków oczuzwierzęcia. Alex zasłoniła się ręką jakby chciała ochronićsię przed atakiem, czy oślepiającym światłem. Jednak po dłuższejchwili podczas której nic się nie wydarzyło, dziewczyna zerknęłajeszcze raz na zarys tego czarnego czegoś, siedzącego prosto nanagrobku. To musiał być jakiś duży ptak. Może kruk Azry, którynajwyraźniej często odwiedzał ten cmentarz. Jednak kiedyprzesunęła się nieco na szyi zwierzęcia mignęło coś i Alexwiedziała już co to takiego. Mały półksiężyc, który tyle razywidziała na szyi swej wiernej kotki Esry. Bez wahania podeszła doniej i pogładziła po czysto czarnej sierści, zlewającej się zmrokiem.

-Co ty tu robisz? - spytała, kiedy kotka wstała i otarła się o jej nogę, nie schodząc z kamienia nagrobka. - Jak udało ci się tu dotrzeć? - ciągnęła Alex. Jednak kocica zeskoczyła z nagrobka w prost na płytę grobu wywracając przy tym znicz zastawiający napis i dotknęła wyrytych, pozłacanych liter. Dziewczyna była teraz pewna, ze opiekunka chce jej coś pokazać. Zaczęła czytać.

śp.

Ida Purpelly

ur. 15.06.1930 r.

zm. 29.10.2010 r.


Świetna siostra

Kochająca córka

Niesamowita osoba

Najlepszaprzyjaciółka


,,Niech spoczywaw spokoju, wraz z wszystkimi Braćmi Półksiężyca" - Bell



Alex przeczytała tesłowa jeszcze wiele razy, ale nie wiedziała o co może chodzićkotce. Zrobiła zdjęcie i podniosła znicz, który bez problemuudało jej się zapalić, za pomocą samego wzroku. Przychodzenie nacmentarz samotnie, bez konkretnego planu było bez sensu. Teraz towiedziała. Była przemarznięta i nie zdobyła szczątek osobybardzo bliskiej komuś z poprzednich pokoleń jej rodu, koniecznieczarownicy, bo po to w końcu tu przyszła. Alex miała tego wieczoruniewiarygodnego pecha. Latarka zaczęła migotać, a potem zgasła.Musiałą paść bateria. Miała przed sobą jeszcze tylko kawałekdrogi do samochodu. Z kotką na rękach było jej nieco cieplej.Świadomość, ze opuściła te pustkowie zbłąkanych dusz, teżdawało jej nieco ciepła, przynajmniej na duchu. Dotarła do głównejdrogi, która w ciąż była pusta i zablokowana jej samochodem.Gdzieś w głębi duszy miała nadzieje, że pod jej nieobecnośćsamochód magicznym sposobem teleportuje się na pobocze i gdy wrócibędzie sprawny do jazdy. Jednak czary tak nie działały, więc teżsię tak nie stało. Weszła do środka, włączyła ogrzewanie i podwpływem mruczenia Esry jej oczy szybko zaczęły się zamykać.Zasnęła.

PIĄTY ŻYWIOŁ (zakończona)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz