ROZDZIAŁ
XXIII
Kobieta zupełnie nie wyglądała tak jak na co dzień.Miała tak ciepły i ożywiony głos, że Alex pomyślała iż babciatak naprawdę jest fajna.
-To jest... - zaczęła temat staruszka. - ...Akwamaryn. - spojrzała wzrokiem na przezroczysty, jasnobłękitny kryształ po lewej. - A to Granat. - powiedziała wskazując wzrokiem ciemno czerwony kamień. Między nią, a wnuczką wciąż tańczył rytmicznie płomień. - A ten tutaj to Ametyst. - był to fioletowy kryształ po prawej. - A ten przede mną to Peridot. - przed kobietą po drugiej stronie świecy leżał zielony, jaskrawy kryształ. Alex zastanawiało czemu kamienie były tak widoczne w ciemnym pokoiku. Ten ostatni kryształ szczególnie przykuł uwagę nastolatki. Gdy oderwała wzrok od stolika zobaczyła, że na łóżku coś się poruszyła. Krzyknęła wystraszona, a gdy tylko wyrwała dłonie z uścisku babci świeca zgasła, a kryształ zniknęły w ciemności pokoju, widać było jedynie ich słaby zarys. Staruszka spojrzała na czarną poduszkę obok siebie i pogładziła ją dłonią. Zaśmiała się głośno. - To tylko Esra. - powiedziała rozbawiona i podniosłą poduszkę, która okazała się czarną, zwiniętą w kłębek kotką, a nie jaśkiem. Kot wyciągną się na kolanach Isabelli i leniwie otworzył ogromne, mieniące się jak Peridot, seledynowe oczy. Alex podeszła do Esry i pogładziła ją za uchem, a ta otarła się o jej udo i zaczęła mruczeć. - polubiła cię.
-Jest śliczna. - zaśmiała się Alex. Wiedziała jak głupio musiała wyglądać patrząc z rozdziawionymi ustami na ,,poduchę". - Nie wiedziałam, że masz kota.
-Esra nie lubi obcych. Nawet za Williamem nie przepada, chociaż się już trochę przekonała. Dlatego ciągle siedzi u mnie. To niesamowite, że sama do ciebie podeszła. Wzięłam ją z ulicy zaraz po jej urodzeniu. Reszta kociąt uciekła. Może łączy was jakaś więź, bo macie urodziny tego samego dnia. - babka uśmiechnęła się i spojrzała na wnuczkę. - kotka ma rok. Jeśli chcesz możesz wziąć ją do siebie. Mój pokój jest mały i ciemny, u ciebie będzie jej lepiej. - Alex uśmiechnęła się na te słowa.
-Dziękuję – odpowiedziała. Podniosła kotkę i już miała wyjść kiedy ponownie usłyszała głos staruszki.
-A co do maści, to jest w porządku. - kobieta podała Alex pudełeczko i odprowadziła ją do drzwi, czyli jakieś dwa kroki. Dziewczyna nie miała pojęcia z kąt kobieta wie, że maść jest w porządku, skoro nawet na nią nie spojrzała. Może znała nieznajomą, albo wiedziała gdzie maść została kupiona? Alex nie chciała teraz o tym myśleć, spędziła miły czas ze staruszką i tylko to się liczyło. Już się jej nie bała. Poza tym ma teraz zwierzątko, nową przyjaciółkę. Przytuliła mocno kotkę do swojego ciała i pogładziła po grzbiecie. Słuchając jej mruczenia ruszyła w stronę pokoju po schodach.
CZYTASZ
PIĄTY ŻYWIOŁ (zakończona)
FantasíaAlex Rose jest młodą dziewczyną mieszkającą z mamą i bratem w Miami. Nęka ją jednak koszmar, który w jej odczuciu ma jakieś znaczenie. W dniu jej 16 urodzin skrywana dotąd tajemnica rodzinna wychodzi na jaw, a zdruzgotanej Alex cały świat staje na g...