ROZDZIAŁ 24

121 6 0
                                    


ROZDZIAŁ

XXIV


Alex usiadła na łóżku i położyła kotkę oboksiebie. Esra zwinęła się w kłębek opierając grzbiet o nogęnastolatki i zamknęła oczy. Alex zauważyła wtedy, że na szyikocicy znajduje się cienka skórzana, czarna obroża z małymsrebrnym półksiężycem całym w diamencikach. Gdy Alex dotknęłazawieszki, Esra naprężyła szyję i spojrzała swymi niesamowitymioczami w niesamowite oczy Alex, jakby chciała zarówno zaprezentowaćozdobię i wejrzeć w jej duszę. Alex nagle zastanowiło co taknaprawdę wydarzyło się w pokoju staruszki. Ten płomień, toniemożliwe aby tańczył tak jak chciała Alex. To musiało jej sięwydawać. Brednie starszej kobiet, tajemnicza atmosfera. Jednak Alexbyła przekonana, że to prawda. Chciała zadzwonić do przyjaciółek,ale Elle i Kat pewnie by ją wyśmiały. Z rodziną nie miała ochotyrozmawiać, poz tym oni pewnie też nie daliby wiary. Will byłjedyną osobą, która mogła coś wiedzieć, ale jeśli nie wiedziałto wziąłby ją za wariatkę, a nie chciała go tracić. Zostawałababcia, która nie do końca była wiarygodna bo od początku mówiłao panowaniu nad płomieniem. Alex nie miała chyba wyjścia. Musiałapo prostu o tym nie myśleć. Położyła się i szybko zasnęłasłuchając mruczenia Esry.


Minęło kilka dni i nadszedł ten dzień. Pierwszydzień szkoły. Chociaż Alex często spacerowała koło domutajemniczej nieznajomej nigdy jej już nie spotkała. Straciłanadzieje, że dziewczyna rzeczywiście tam mieszka, a nie przyjechałana wakacje, ale gdy tylko weszła do klasy zobaczyła kruczoczarnekontrastujące z bladą cerą, gęste loki do ramion opadające natwarz dziewczyny. Za grzywką mieniły się bursztynowe oczy inaturalnie pomarańczowo złote usta. Dziewczyna ze skupieniembazgrała coś w zeszycie. Alex uśmiechnęła się na jej widok ijuż miała podejść do nieznajomej kiedy jakaś dłoń chwyciła jąza rękę i przyciągnęła do siebie.

-Ty jesteś tą nową? - zapytał podekscytowany, cienki głos niskiej blondynki. Jednak zanim Alex zdążyła cokolwiek odpowiedzieć, dziewczyna obrzuciła ją pytaniami, na które w większości sama odpowiadała. - No jasne, ze ty jesteś ta nowa. Poznałaś już kogoś? Jasne, ze nie. Przecież dopiero przyszłaś. A widziałaś się już z wychowawcą? A, nie przecież go jeszcze nie ma... - przez cały czas dziewczyna kręciła się wokół Alex i machała rękami jakby miała ADHD. Alex patrzyła na nią i nie umiała powiedzieć ani słowa, ostrzelana monologiem blondynki. - A właśnie, zapomniałam się przedstawić. Mam na imię Mea. A ty? - Alex już otwierała usta aby odpowiedzieć jednak dziewczyna ciągnęła dalej. - Mogę zostać twoją przyjaciółką jeśli chcesz. Na przerwie pokazać ci szkołę i poznam z kilkoma osobami... - Mea ciągnęła i wtedy Alex poczuła czyjąś rękę na ramieniu.

-Wystarczy Mea. - powiedziała ,,Ona" i odciągnęła nastolatkę na bok. - Wybacz, że wcześniej cię nie zauważyłam. - Uśmiechnęła się nieznajoma. - Alex, tak?

-Tak. A ty? Nie przedstawiłaś się.

-Wybacz. Mam na imię Azra. - odpowiedziała znajoma już nieznajoma. - nie bądź zła na Mea. Ona już taka jest. Roztrzepana. Wszędzie jej pełno. Wszystkich zna i wszyscy ją znają. Przyzwyczaisz się. Jeśli chcesz możesz usiąść ze mną. Zwykle siedzę z Leą, ale ona mnie olała i nie przyjechała po mnie więc ma za swoje.

-Kto to Lea. - spytała zaciekawiona Alex. Azra zdawała się przejmować wszystkim równocześnie będąc wobec wszystkiego obojętna. Dziewczyna podziwiała opanowanie koleżanki. To jak nietypowa była.


Po lekcji matematyki, Azra oprowadziła Alex po szkole.Lea nie przyszła co trochę zmartwiło jej nową koleżankę. Dokońca dnia siedziały razem i rozmawiały o szkole. Po lekcjach Azrapostanowiła odwieść Alex do domu bo Will miał jeszcze zajęcia.Razem szły w stronę auta i wtedy Alex zobaczyła to...

PIĄTY ŻYWIOŁ (zakończona)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz