ROZDZIAŁ 82

71 4 0
                                    


ROZDZIAŁ

LXXXII



Nie minęło dużoczasu, a Alex z Jack'iem byli już w pokoju hotelowym w Nowym Jorku.Wynajęli jeden żeby było taniej. Jednak coś nie dawało spokojunastolatce. Ciągle widziała młodą twarz kobiety wychodzącej zsamolotu. Była wykończona. Zużyła całą moc, a potem zemdlała.Musiało jej się przewidzieć, wmawiała sobie. Ale wiedziała, żeto nieprawda. Pamiętała dokładnie tamtą scenę, płonący silnik,uczucie spadania, to ile energii włożyła w utrzymanie samolotu...i tą dziewczynę. Poczuła jak żołądek jej się ściska. Nieczuła jej magii, co oznaczało, że nastolatka jej wtedy niepomogła. Ale była na pokładzie. Widziała co się dzieje. A cojeśli to ona doprowadziła do pożaru? Z zamyślenia wyrwał jągłos Jack'a.

-Ziemia do Alex. Żyjesz? - patrzył na nią roześmiany, ale wciąż widziała w jego oczach tą nutę lęku.

-Czemu się mnie boisz? - spytała.

-Boje? - wydał się zdziwiony. - Ja...

-Przecież widzę, nie jestem głupia. - przerwała mu. W odpowiedzi dostała jedynie drobne westchnięcie, więc ciągnęła dalej. - Wiesz, że nie zrobiłabym ci krzywdy. Ani nikomu innemu. Gdybym chciała ranić ludzi, to uratowałabym, wtedy w samolocie, tylko siebie. Więc czemu się mnie boisz?

-To nie tak. Po prostu nie wiem co o tym myśleć. - wydawał się zakłopotany. - Wiem, że nie zrobisz mi krzywdy, ale do niedawna myślałam, że magia to jedna z bajek. Występuje w mitach, legendach, baśniach... A prawdziwe życie... Sama rozumiesz... Albo nie... W końcu jesteś czarownicą, wiesz o magii od zawsze. Dla ciebie jest czymś normalnym. - Mówił nieskładnie.

-Nie prawda. Dowiedziałam się dopiero po 16 urodzinach. Tak naprawdę nie wiem o magii absolutnie nic. Może gdyby mówili mi o niej od urodzenia, byłabym lepszym człowiekiem. - westchnęła.

-Lepszym człowiekiem? - jego oczy rozbłysły. - Uratowałaś masę ludzi. Widziałem jak cierpisz i leje ci się krew. Mogłaś umrzeć za nieznajomych. I ty uważasz, że nie jesteś wystarczająco dobrym człowiekiem? - był szczerze zdziwiony.

-Nie o to mi chodziło. Ja... - za jąkała się, ale po chwili wzięła głęboki wdech i zaczęła opowiadać całą swoją historię.

PIĄTY ŻYWIOŁ (zakończona)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz