ROZDZIAŁ 68

67 2 0
                                    


ROZDZIAŁ

LXVIII



Alex szybko odkryła,że Agnes jest do niej niezwykle podobna, nie tylko z wyglądu. Byłapo prostu jej lepszą wersją.

-Coś ci pokarzę. Ja to uwielbiam. - powiedziała i dodała gazu. Spanikowana Agnes ponownie uchwyciła uchwyt nad drzwiami, ale Alex nie zwracała na to uwagi. Droga była pusta, prosta, równa i poza miastem. Wskazówka na zegarze szybko pędziła w stronę coraz większych liczb. Przekroczyła już 150 km/h i pędziła dalej. - Nie zamykaj oczu. - krzyknęła głośno Alex patrząc wreszcie na krewna. Zamknęła okno, przez które do środka wlatywało, dudniąc niemiłosiernie, świeże powietrze. Agnes niepewnie otworzyła oczy. Widać w nich było, wyraźnie, nutę przerażenie, ale szybko uspokoiła się, puściła uchwyt i machając rękoma, nad głową, krzyknęła.

-To jest świetne. - Była już całkowicie odprężona, jak nastolatka, która jeździ samochodem od urodzenia i kocha szaleństwo. Po krótkim czasie, kierowca zaczęła zwalniać, aby przejść do normalnej prędkości, jeszcze przed granicami Sydney. - Było super. - wybuchła pasażerka. Podjechały pod dom i wysiadły z samochodu. Alex poczuła skurcz w żołądku. Jak zareaguje babcia. Nie chciała, żeby choćby się dowiedziała.

-Poczekaj tu chwilę. - poprosiła młoda czarownica, a Agnes grzecznie oparła się o maskę mazdy. Alex zniknęła za drzwiami. Było czysto. Babka musiała siedzieć u siebie, a Will, jak wiadomo, nie wychodził z pokoju. Wszystko przez jej głupi czar. Alex upewniła się, że nikt nie stoi jej na przeszkodzie i wyszła. - Ok. Jest... - Urwała. Na podjeździe leżała Isabella. Była nieprzytomna, a jej siwe włosy, rozsypywały się nad jej głową, tworząc srebrny krąg. Nad ciałem kobiety, klęczała Agnes. Alex rzuciła się biegiem i odepchnęła dziewczynę, siadając u boku staruszki. Kobieta oddychała i wydawała się być, pogrążona w jakimś, głębokim, śnie. - Co jej zrobiłaś. - Głos dziewczyny, był jak porysowane szkło.

-Spanikowałam. - przyznała wskrzeszona czarownica. - Szła w moim kierunku. Była jeszcze dość daleko. Wołała cię, ale mówiła do mnie. Musiała nas pomylić. Jesteśmy jak bliźniaczki. Nie wiedziałam, co robić? Kim jest? Rzuciłam zaklęcia. - przyznała z zakłopotaniem Agnes.

-To moja babcia. - jęknęła przez łzy Alex. Nie sądziła, ze jest tak przywiązana do kobiety.

-Nie panikuj. Ocknie się za parę minut. Nie będzie pamiętała co się stało. Nie zrobiłam jej krzywdy. -Uspakajała ją nastolatka. - Nie robię nic złego niewinnym. - Dodała niecko obrażonym tonem. Wstała i jakby nigdy nic, ruszyła do drzwi.

PIĄTY ŻYWIOŁ (zakończona)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz