ROZDZIAŁ
LXXII
Kiedy Alex tylkopomyślała o tym, że znów ma wejść do pokoju NieTegoWilla, przezjej ciała przelatywała nieprzyjemne dreszcze strachu, a nogiodmawiały posłuszeństwa. Oczy zrobiły się jeszcze ciemniejsze,chociaż to wydawałoby się być niemożliwe. Nie mogła opanowaćdygotania rąk, a właściwie całego ciała. Mięśnie miałanapięte, jak ktoś spodziewający się ataku. Stała przed drzwiami,ale nie była w stanie podnieść dłoni, aby zapukać, czy wydusićz siebie chociażby słowa. Była jak słup soli. Agnes stojąca zanią, w dopasowanych idealnie ubraniach, nie wydawała się byćzdenerwowana, a nieco zmęczona i znudzona. Stała w milczeniu,czekając cierpliwie, aż jej krewna będzie gotowa wejść do ,,brampiekieł". Ziewała co jakiś czas gęsto, a oczy przymrużyła.Jej długie włosy, spięte teraz w warkocz, spływały do przody, poprawej stronie. Była rozluźniona i nuciła coś pod nosem. Całasytuacja wyglądała, jakby Alex rozdzieliła się na dwie osoby. Tąwystraszona i spiętą, która pochłonęła wszystkie negatywneemocje, koszmary, lęki... I tą Spokojną, zwyczajną Alex, z Miami,nie przejmująca się niczym, uśmiechniętą, Która mówiła jakośto będzie... Młodsza z czarownic otrząsnęła się wreszcie ipodniosła rękę, aby zapukać do drzwi.
-Nie jestem pewna czy to dobry pomysł. - przyznała z wahaniem. Jednak Agnes nieugięcie, spiorunowała ją wzrokiem. Podeszła do drzwi i zapukała.
-Odejdź Alex! - usłyszała w odpowiedzi. Przeszył ją dreszcz i spłonęła pod zimnym potem. To nie były normalne słowa. Z za drzwi usłyszała coś pomiędzy syknięciem węża, a warknięciem wściekłego wilka. W głos chłopaka wdarła się również nuta rozbawienia, niczym chichot hieny. Była przerażona, ale wiedziała, że on tak naprawdę taki nie jest. Will próbował walczyć z własnym demonem. Nie mogła go teraz opuścić.
-Muszę z tobą porozmawiać. Wpuść mnie. - mówiła łagodnie i uspokajająco. Całkiem jak Agnes. Poczuła dumę. Jej głos był stanowczy.
-Powiedziałem odejdź!!! - wrzasną, a za drzwiami słyszalny był jakiś trzask.
-Sprowadziłam kogoś, kto jest w stanie ci pomóc. - mówiła wciąż tak samo, co zdziwiło ją niezwykle, bo w głębi cała dygotała. - Wpuść nas. Proszę. - mówiła jak do ukochanego. Bo kochała Willa. Jej głos zaczął się załamywać, ale w ten sposób, który u ludzi wywołuje refleksje. Miała nadzieje, że chłopak którego znała to usłyszał. On nie ta Bestia. Przez dłuższy moment panowała cisza. Alex oparła głowę o drzwi. - Proszę. - wyszeptała. Po chwili usłyszała szczęk zamka. Drzwi się otworzyły.

CZYTASZ
PIĄTY ŻYWIOŁ (zakończona)
FantasíaAlex Rose jest młodą dziewczyną mieszkającą z mamą i bratem w Miami. Nęka ją jednak koszmar, który w jej odczuciu ma jakieś znaczenie. W dniu jej 16 urodzin skrywana dotąd tajemnica rodzinna wychodzi na jaw, a zdruzgotanej Alex cały świat staje na g...