ROZDZIAŁ 26

102 8 0
                                    


ROZDZIAŁ

XXVI


Po około pół godzinie przesłuchanie się skończyło.Policjant zadał kilka podstawowych pytań, ale Azra ewidentnie niemiała ochoty rozmawiać o tej całej sytuacji. Gdy znów zostałysame Alex postanowiła w końcu zapytać, co koleżanka miała namyśli.

-Dlaczego uważasz, że to nie było samobójstwo. - zapytała najdelikatniej jak potrafiła. Najgorszą, rzeczą jaką mogła teraz zrobić to posądzić osobę w żałobie o kłamstwo.

-Ona nie umarła z powodu uduszenia. Ktoś podciął jej gardło. Przecież widziałaś krew. - tłumaczyła się rozpaczliwie Azra, ale jej spekulacje nie miała dla Alex żadnego sensu. - Widziałaś! - wrzasnęła z rozpaczą i upadła na ziemię zanosząc się szlochem. Alex usiadła obok przyjaciółki i objęła ją rękoma. Nigdy nie sądziła, że jest tak silna. Przecież ona też cierpiała mimo że nie była związana z ofiarą. Ale zamiast tego zapomniała o lęku i cierpieniu by wspomóc Azrę.


Po przyjaciółkę Alex przyjechała mama, a dziewczynaposzła poszukać Willa. Kiedy weszła do szkoły usłyszała czyjąśrozmowę i odruchowo schowała się za szafki. Nie wiedziała wzasadzie dlaczego.

-To nie było samobójstwo. Ktoś podciął jej gardło. Nie chcieliśmy straszyć dzieciaków, dlatego dochodzenie będzie utajnione. - powiedział ktoś, kogo głosu dziewczyna nie rozpoznała.

-Dobrze. - odpowiedział dyrektor. Rozmowa ciągnęła się dalej, ale dziewczyna wyszła ze szkoły i postanowiła, że musi iść jak najszybciej do Azry. Zaczęła biec i wpadła na kogoś.

-Przepraszam. - wystrzeliła i wtedy zauważyła, że to Will.

-Szukam cię wszędzie.

-Ja ciebie też.

-Jedźmy już. - odparł i razem ruszyli do auta. Gdy tylko dojechali do domu Alex wymknęła się z niego mimo sprzeciwu chłopaka. Poszła plażą w stronę domu Azry. Kiedy była już na zakręcie zobaczyła jak dziewczyna wymyka się z domu podobnie jak ona. Miała na sobie czarną bluzę z kapturem, który przykrywał jej piękne loki i dżinsy. Ale Alex i tak ją rozpoznała. Słońce zachodziło. Robiło się nieco chłodniej.

-Azro! - krzyknęła za przyjaciółką i podbiegła do niej.

-Cicho bądź. - syknęła.

-Wieżę ci w to, że Lea została... - zaczęła Alex, jednak przyjaciółka jej przerwała.

-Zapomnij o tym co mówiłam i idź już do domu. - Dodała tak cicho, że ledwo było ją słychać. - Spieszę się. - odrzekła wymuszając uśmiech. Alex nie wiedząc co ma zrobić. Odwróciła się i poszła w własną stronę. Myśli kłębiły się w jej głowie.

-Ona coś knuje. - powiedziała głośno sama do siebie. - zrobi coś głupiego. - Nie wiedziała skąd to wie, ale wiedziała. Postanowiła iść za Azrą.

PIĄTY ŻYWIOŁ (zakończona)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz