ROZDZIAŁ
XXXI
Alex była bardzo zmęczona. Poprzedniego dnia bardzodługo siedziała u Azry i spała jedynie kilka godzin. Pojechała doszkoły z Willem. Gdy tylko weszła do budynku wyczuła panującątam smutną atmosferę. Każdy uczeń ubrał symbolicznie cośczarnego lub przywiesił do koszulki po stronie serca czarnąwstążeczkę. Drzwi szafki Lei przykryto ciemnym materiałem izrobiono przed nią ołtarzyk. Ludzie przynosili kwiaty i zapalaliświece. Najbliżsi znajomi Lei płakali, ale Azry nigdzie nie było.Alex poszła do klasy i usiadła w ławce. Zaczęła wyciągaćzeszyty. Wiedziała, że siedzi na miejscu zmarłej dziewczyny.Zajęła je, ale nie tylko w szkole, ale i w życiu Azry.Zorientowała się, że oczy niektórych zwrócone są w jejkierunku. Czuła się dziwnie winna i wyobcowana. Ludzie udawali dlaniej miłych, ale w głębi serca jej nienawidzili. Bo Lea byłalubiana, a ona chciała ją zastąpić. Azra nie przyszła, apierwsza lekcja dłużyła się w nieskończoność. Alex siedziałai udawała, że nie zauważyła jak ludzie gapią się na nią. Przezcały czas nie odwróciła wzroku od zeszytu, ani na chwilę. Kiedylekcja się kończyła do klasy wszedł dyrektor.
-Dzień dobory. Wiem, że śmierć Lei bardzo wami wstrząsnęła. Poinformowano was o jej samobójstwie. Ci którzy ją znali mówili, że nie zabiłaby się. Że to musiał być wypadek. Ale... - głos jej się załamał. - ale to nie był wypadek, ani samobójstwo. Została zamordowana. - powiedziała tak cicho jakby wcale nie chciała, żeby ktoś ją usłyszał. - Dorian Lillian może mieć z tym coś wspólnego. - jej oczy zaczęły zachodzić łzami, ale stała wciąż z niewzruszoną i poważną miną. - znikną niedawno i policja go szuka. Jeśli ktokolwiek ma z nim jakikolwiek kontakt to proszę... - przetarła oczy chusteczką - ...proszę o informację. - po tych słowach wyszła. W klasie panowała całkowita cisza, tylko mucha latała gdzieś przy oknie. Wszyscy siedzieli bez słowa. Nie było nawet najmniejszych szeptów i szmerów. Nikt nie wierzył w samobójstwo Lei, ale kiedy poznali prawdę byli bardziej zdziwieni niż gdyby ich przyjaciółka się zabiła. Zadzwonił dzwonek. Alex wrzuciła swoje rzeczy do torby i szybko wybiegła z klasy. Mknęła przez korytarz trącając wychodzących z klas ludzi. Musiała porozmawiać z Azrą. Musiała do niej pojechać. Will miał kluczyki więc musiała go znaleźć. Serce biło jej szybko. Nagle się zatrzymała. Przed szafką Lei siedziała Azra. Patrzyła na płomień jednej z świec. Alex wiedziała co robi dziewczyna. Sztuczka z płomieniem uspakajała. To dziewczyna zrozumiała już dawno. Podeszła bliżej i zobaczyła, że w wosku beżowej świecy stojącej przed jej koleżanką wyryty jest znak sabatu. Alex niepewnie zbliżyła się do dziewczyny i chwyciła ją za ramię. Azra odwróciła wzrok od płomienia i spojrzała na Alex. Świeca nie zgasła.
-Dorian... - odezwała się, ale Azra jej przerwała.
-Wiem, że go nie złapali. - powiedziała cicho. - Ale go znajdę i zapłaci za to co zrobił Lei.
CZYTASZ
PIĄTY ŻYWIOŁ (zakończona)
FantasyAlex Rose jest młodą dziewczyną mieszkającą z mamą i bratem w Miami. Nęka ją jednak koszmar, który w jej odczuciu ma jakieś znaczenie. W dniu jej 16 urodzin skrywana dotąd tajemnica rodzinna wychodzi na jaw, a zdruzgotanej Alex cały świat staje na g...