ROZDZIAŁ 49

77 4 0
                                    


ROZDZIAŁ

XLIX


Alex nie wiedziałaod czego zacząć. Nagle poczuła strach przed wyznaniem prawdy. Jakmałe dziecko które stłukło talerz i zmiotło szkło pod dywan,aby mama nie zobaczyła. Między dziewczynami zapadło głębokie iwbrew pozorom niezwykle głośne milczenie. Alex czuła się jak naruchliwej ulicy, lub w centrum miasta w sobotnie popołudnie, gdysłyszała bicie swojego serca, dudniącą w uszach krew iprzyspieszony, stłumiony strachem oddech. Chwile wydawały sięciągnąć godzinami i chociaż była przekonana, że chce wyznaćAzrze prawdę nie umiała wydusić anie słowa, a jej przyjaciółkaczekała niewzruszona zachowaniem dziewczyny, dając jej czas izrozumienie. Minęło parę minut, aż Azra w końcu się odezwała.

-Uspokój się. - zaczęła i dopiero po tych słowach Alex zobaczyła, że tak naprawdę od wyjścia Michaela cała się trzęsie. - Weź kilka głębokich wdechów i usiądź. - Mówiła tak spokojnie. Była taka opanowana. Jak przy śmierci Lei. Jak ona to robiła?

-Ja... Ja... - głos Alex załamywał się, bo tak naprawdę dopiero teraz zaczęła rozumieć jak wiele kosztować ją będzie wyznanie prawdy. Wciągnęła ogromną ilość powietrza nosem i wypuściła je ustami uspakajając oddech. Powtórzyła tę czynność kilkukrotnie i usiadła. - Pamiętasz jak mówiłam, że rzuciłam zaklęcie? - spytała niepewnie ale Azra przyjacielsko kiwnęła głową. Wydawała się doskonale rozumieć Alex. Jakby już wiedziała. Ale nie wiedziała. - Muszę je odczynić. To ważne. - Wyjęła księgę i pokazała przyjaciółce treść zaklęcia. Azra przeczytała je w myślach, a potem zmarszczyła brwi i cichym spokojnym głosem zwróciła się w stronę Alex.

-Nie znam tego zaklęcia. Nie miałam z nim wcześniej styczności. - powiedziała cicho. Alex zaczynała opuszczać nadzieja. Jednak Azra dotknęła delikatnie jej ramienia i spytała. - Opowiedz dokładnie co się stało.


Alex opowiedziałaprzyjaciółce całą historię, chociaż z trudem jej toprzychodziło. Azrze z każdym słowem dziewczyny rzedła mina,a lenic nie powiedziała. Kiedy Alex skończyła spojrzała niepewnie naprzyjaciółkę. Miała zapłakane oczy, ale poczuła ulgęwyrzucając z siebie te wszystkie trapiące ją sprawy.

-Próbowała mnie zabić. - powiedziała, jakby Azra nie słyszała tego wcześniej. Zaczęła gwałtownie łapać powietrze, ale po chwili się uspokoiła.

-Nie wiem jak zdjąć to zaklęcie. - wyszeptała Azra jakby była zła sama na siebie za te słowa. - Ale spróbuję coś wymyślić. - dodała, jednak chyba sama siebie oszukiwała.

-Nie mów babci. Nie może wiedzieć. - dodała Alex. Azra już miała coś powiedzieć, ale szybko zamilkła i przytuliła mocno przyjaciółkę. Siedziały tak jeszcze chwilę w objęciach, a spomiędzy nich wydobywała się cichy szloch Alex. Dziewczyna była wykończona i wkrótce zasnęła. Bała się wracać, a Azra chętnie ją ugościła.

PIĄTY ŻYWIOŁ (zakończona)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz