ROZDZIAŁ 7

175 12 0
                                    


ROZDZIAŁ

VII


Drzwiod garażu były uchylone. Gdy Alex przechodziła obok nich zobaczyłastarego nowego grata, którego dostała. Obok niego, na jakiejśskrzynce siedział Pan Smith. Był w białym podkoszulku umazanymsmarem, a w ręce trzymał równie brudny, biały ręcznik. Na ziemileżały rozsypane narzędzia, a on w zamyśleniu patrzył nasamochód. Był smutny. Alex przeszła obok najciszej jak potrafiła.Nie wiedziała czemu tędy szła. Gdyby poszła plażą to mogłabysię trzaskać i tak by jej nikt nie zobaczył. Może chciałazobaczyć Eddiego. Jak on to przyjmuje. Może w głębi duszy chciaławiedzieć jak wyglądają twarze jej współlokatorów po tej całejsytuacji. Może chciała znać ich emocje. Byli bezbronni. Wszystkozależało teraz tylko od niej. Mogli jedynie czekać. Była już naulicy. Gdy było jej źle lub miała jakiś problem o którym niechciała mówić przyjaciółkom szła zawsze do baru za miastem.Siedziało tam wiele pijanych ludzi. Ona jednak przychodziła tam zinnego powodu. Kupowała lemoniadę i zwierza l a się Tomowi,barmanowi. Nie znała go i nie przyjaźniła się z nim, ale byłdobrym słuchaczem. Po prostu opowiadała, a potem szła do domujakby nigdy nic. Pierwszy raz trafiła tam gdy jej tata zmarł.Szybko znalazła ja mama, ale i tak zaczęła tu przychodzić.


Minęłoparę godzin i Alex wróciła do domu. Był już wieczór. Kiedyweszła do środka usłyszała głos pani Smith dobiegający zkuchni, jednak zignorowała go i poszła prosto do pokoju. Czuła, żejest głodna. Nic nie jadła. Czuła też, że nie da rady przełknąć,nawet swoich ukochanych ciasteczek. Wzięła do ręki telefon, a gdytylko spojrzała na ekran zobaczyła niezliczoną ilośćnieodebranych połączeń i SMS-ów od Kat i Elle. Wyłączyła go irzuciła na fotel, a potem rozebrała się do bielizny i poszłaspać. Bolała ją głowa przepełniona zmartwieniami. Chciała jezostawić za sobą wdrażając się w świat snu. Koszmar senny którydręczył ja przez tyle nocy okazał się dotychczas najprawdziwsząrzeczą jaką zrobiła od lat. Tak czuła. Nie bala się już cozobaczy gdy zamknie powieki. Chciała to zobaczyć i przeżyć, bokiedy spadała w śmiertelną nicość tamtej nocy po jej cieleprzebiegł impuls energetyczny jakiego nigdy dotąd nie czuła.


KiedyAlex otworzyła oczy dookoła było ciemno. Na zegarku przy jej łóżkudochodziła 4.00 rano. Dziewczyna wyszła spod kołdry i narzuciłana siebie nieco za dużą, czarną bluzę z kapturem, wkładanąprzez głowę, a włosy związała w kucyk. Zeszła na dół inalała sobie trochę soku. Była głodna, ale wolała poczekać dorana. Nagle usłyszała czyjeś kroki. Do kuchni weszła pani Smith.

-nie śpisz? - zapytała niepewnie mama Alex, jakby nie była przekonana czy stoi przed nią córka, czy nocna zjawa. Alex dopiła sok i już miała ominąć mamę kiedy ta powiedziała tym swoim głosem, którego używała odkąd Alex pamiętała. - proszę. Posłuchaj mnie. Możesz krzyczeć. Możesz uciekać. Możesz nigdy mi nie wybaczać. Ale błagam, nie zbywaj mnie milczeniem. - mówiąc to Alex przypomniała sobie jak jej tata zmarł. Nie mówiła nic przez tydzień. Mama powiedziała wtedy: ,,Najbardziej boli mnie twoje milczenie".

-Dlaczego?

-Dlaczego ci nie powiedziałam? Dlaczego traktowałam cię jak córkę? Dlaczego jesteś dla mnie ważna?

-Dlaczego mam z tobą rozmawiać?! - krzyknęła wręcz Alex – zawsze twierdziłaś, że najgorsze to milczeć. Chcę milczeć, aby ranić cię tak jak ty raniłaś mnie przez te wszystkie lata, czyniąc wszystko co jest moim życiem kłamstwem!!!

-Nic nie usprawiedliwia tego co zrobiłam. Mogłabym powiedzieć, że robiłam to z miłości, ale prawda jest taka, że miałaś prawo wiedzieć.

-Moja mama...

-... zmarła. Byłaś bardzo mała.

-A co z moją rodziną? Czy ja kogoś mam? Zrozum. Zostałam całkiem sama.

-Zawsze będziesz częścią mojego życia. Mojej rodziny. - mówiła pani Smith jak najspokojniej umiała. Jakby jedno zbyt ostre słowo miało spłoszyć jej córkę. - Usiądź proszę. - dodała, a Alex po chwili zawahania usiadła przy ladzie w kuchni na wysokim stołku. - Masz babcię. - powiedziała tak cicho, że Alex ledwo ja usłyszała. Nie patrzyła już na dziewczynę. Krzątała się po kuchni jak w dniu gdy Alex stała w progu i przyglądała się jej. Wyjęła miskę i nasypała do niej płatków, a potem zalała je mlekiem. Ani razu nie spojrzała na córkę, jakby ta była mityczną Meduzą i miała ją zaraz zamienić w kamień. - Zaczęła do nas wydzwaniać jakiś czas temu. Chciała cie poznać i zabrać do siebie. - mówiąc to podała Alex miskę i odwróciła się. Chwyciła ścierkę i zaczęła wycierać, aż za dość czysty blat. - Twój tata nie chciał abyś ją poznała. Może dlatego, że to mama twojej mamy. Ja również tego nie chciałam. Wiedziałam, że kiedyś będę musiała wyznać ci prawdę, ale nie umiałam. Ed bał się, że babcia cię odnajdzie i nastawi cię przeciw nam mówiąc ci prawdę. Chciał, abym powiedział ci wreszcie prawdę. Wiem że to cie boli, ale cieszę się że dowiedziałaś się w ten sposób, bo sama nie wiem czy dałabym radę ci to kiedykolwiek powiedzieć. - wypowiadając te ostatnie słowa odważyła się spojrzeć na córkę, ale widząc jej twarz od razu spuściła wzrok. Alex siedziała bez słowa. Nie płakała chociaż czuła, że powinna. Pani Smith zabrała sprzed nosa Alex pustą miskę. Dziewczyna spojrzała w nią i zaczęła zastanawiać się kiedy jadła płatki. Była tak głodna, że słuchając mamy nieświadomie zjadła to co ta przed nią postawiła. Teraz czuła, że jest jeszcze gorzej. Pani Smith nie mogła tego wiedzieć, ale Alex wolałaby chyba usłyszeć, że cała jej rodzina nie żyje. Zaakceptowałaby wtedy sytuację i żyła jak dotąd. Teraz jednak nie mogła, mając świadomość, że na świecie, gdzieś tam, żyje jej krewna. Jej rodzona babcia, której ta nie zna mimo że tylko ona jej została. Podniosła się z krzesła, a pani Smith zaczęła oczekiwać na reakcję. Kobieta rozłożyła w końcu ręce w nadziei, że ta przytuli się do niej tak jak to robiła za czasów dziecka.

-Przepraszam, ale jeszcze nie mogę mam... Anna. - odpowiedziała Alex i pobiegła na górę. Tym razem nie dałaby rady się przytulić, tak jak powiedzieć do tej kobiety ,,mamo". Naprawdę nie chciała jej już ranić, ale nie umiała, bo ta zraniła ją o wiele mocniej. Teraz leżała na łóżku i płakała w poduszkę. Wiedziała, że już nie zaśnie.

PIĄTY ŻYWIOŁ (zakończona)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz