ROZDZIAŁ
XVII
Alexobudziła się cała obolała. Słońce świeciło jej po oczach.Wstała i przeciągnęła się. Weszła do łazienki i opukała twarzwodą. Podniosła wzrok i spojrzała w lusterko. Była rozczochrana imiała czerwone od zmęczenia oczy. Patrzyła tak w swoje odbicie inagle zorientowała się, że nie jest w swojej łazience w Miami,aco gorsze, nie jest nawet w swojej łazience w Sydney. A więc gdziebyła? Poprawiła wygniecioną, czarną koszulkę z Guns'n'Roses iwyszła z łazienki. Szybko zorientowała się że jest u Willa.Westchnęła głęboko i wyszła z pokoju. Will najwyraźniej miałwłaśnie zamiar tam wejść więc zaliczyli solidne zderzenie.
-przeprasza – powiedziała w stronę chłopaka i roześmiała się.
-Jak się spało? - spytał radośnie
-Tragicznie. Już cię chyba nie odwiedzę. - zachichotała.
-Nikt nie kazał zasypiać ci na fotelu. - po tych słowach Alex otworzyła drzwi od swojego pokoju i weszła do środka szybko orientując się, że chłopak idzie za nią.
-A ty czego tu chcesz? - spytała już nieco poważniej.
-Teraz ja posiedzę u ciebie. - zaśmiał się.
-Ale ja chciałam iść wziąć kąpiel. W prawdzie będę w pianie, ale i tak będę naga i wolę, żeby cię tam nie było. - parsknęła.
-ok. - odpowiedział i wyszedł z pokoju. Alex zdjęła koszulkę i nagle usłyszała jak drzwi się otwierają.
-Ale dziś wieczorem siedzimy... - przerwał. - przepraszam. Ja... je tylko. - Alex stała przed Willem w samych majtkach okryte ciemnymi włosami, zasłaniając piersi dłońmi. On natomiast stał jak wryty przemierzając wzrokiem po jej ciele.
-Czy mógłbyś wyjść. - spytała wyrywając go z transu.
-Przepraszam. - powiedział jeszcze szybko i wyszedł z pokoju. Cała czerwona ze wstydu Alex podniosła z ziemi koszulkę i poszła do łazienki. Spędziła w wannie z podgrzewaną wodą, funkcją masaży i jacuzzi parę godzin. Potem spięła jeszcze mokre włosy w kok i ubrała się. Dawno nie była tak głodna więc zeszła na dół do kuchni gdzie siedział akurat Will. Dziewczyna poczuła jak znów się czerwieni na wspomnienie ranka. Co dziwne nie była na niego zła. Po prostu wstydziła się.
-Co robisz? - spytała udając że nic się nie stało.
-Czekam na ciebie. - powiedział – słuchaj. Ja nie chciałem. Naprawdę przepraszam.
-Nic się nie stało. W zasadzie to niczyja wina. A gdzie babcia? - próbowała zmienić temat Alex. Najwyraźniej Will też nie miał już ochoty o tym gadać.
-Wyszła gdzieś rano. Powiedziała, że będzie wieczorem. Mam się tobą zając. Pewnie jesteś głodna. Zrobiłem naleśniki.
-Umiesz robić naleśniki? - spytała zaskoczona Alex. Żaden z jej poprzednich znajomych nie umiałby ugotować wody na herbatę, a co dopiero robienie naleśników. Dziewczyna wyjęła czekoladę z szafki i posmarowała nią naleśnika. - Jestem tak strasznie głodna. - powiedziała z pełną buzią. Chłopak zaśmiał się.
-Jutro jedziemy na zwiedzanie miasta, ale dziś pani Isabella prosiła, abyśmy zostali tu. - Alex nawet go nie słuchała. Tak pochłonięta była jedzeniem.
-A dziś co będziemy robić? - spytała w końcu.
-A co byś chciała?
-Może chodźmy nad ocean. - zaproponowała po chwili zastanowienia. - Tu i tak nie ma nic lepszego do roboty. Wdziałam z okna, że dziś są niezłe fale. Umiesz serfować.
-Dawno tego nie robiłem, a ty nie masz deski. - powiedział z nadzieją że przekona Alex.
-Co? Tchórzysz? - spytała zwodniczo.
-Alex. Proszę nie dzisiaj. - powiedział delikatnie i spokojnie jakby się bał że ją uradzi. Ostatecznie zdecydowali, że popływają trochę i pogadają jeszcze jakby nie starczyła pawie cała noc rozmów. Alex zjadła i weszła z z kuchni żeby przebrać się w kostium.
CZYTASZ
PIĄTY ŻYWIOŁ (zakończona)
FantasíaAlex Rose jest młodą dziewczyną mieszkającą z mamą i bratem w Miami. Nęka ją jednak koszmar, który w jej odczuciu ma jakieś znaczenie. W dniu jej 16 urodzin skrywana dotąd tajemnica rodzinna wychodzi na jaw, a zdruzgotanej Alex cały świat staje na g...