ROZDZIAŁ 60

67 3 0
                                    


ROZDZIAŁ

LX



Dziewczyny schowałysię za murkiem, a pantera bezszelestnym krokiem powlekła się zanimi. Alex zdawało się, że siedzą tam godzinę, ale wciąż nicnie słyszała. Jakieś ciche kroki odbiły się echem od podłogi ito coś weszło do pomieszczenia w którym były. Alex zorientowałasię, że to tylko jedna osoba. Nie umiała dłużej czekać.Przecież bez problemu obroniłaby się magią. Wychynęła zza murkai zobaczyła dziewczynę w białej jedwabnej koszulce, czarnychspodniach, skórzanej kurtce i botkach za kostkę. Kiedy szła, jejrudy kucyk kołysał się rytmicznie. Musiałą zobaczyć Alex, boprzystanęła i spiorunowała ją wzrokiem.

-Gdzie one są? - zwróciła się do czarownicy, która teraz wstała i podeszła do niej, nie zdradzając pozycji przyjaciółek.

-Elissa... - powiedziała jakby uspokajającym tonem. - Nie wiem o kogo ci chodzi. - rudowłosa dziewczyna posłała jej speszone i wściekłe za razem spojrzenie.

-Dobrze wiesz. - jej głos był ostry. Zupełnie inny niż na pogrzebie. Wtedy była krucha jak szkło, teraz wydała się gotowa do ataku. - Widziałam jak Azra i Isis wchodzą do budynku. - trzymała nerwy na wodzy, ale gotów była wybuchnąć, jak lwica szykująca się do ataku.

-Miałam się tu z nimi spotkać. - przyznała. Chciała, aby jej głos zabrzmiał naturalnie. - Ale jeszcze nie przyszły. - widząc jak rudowłosa nastolatka, nabiera głęboki oddech i piorunuje ją wzrokiem, aby wykryć kłamstwo, poczuła się osaczona. Chciała się bronić. Bronić koleżanek. - Z tego magazynu jest mnóstwo wyjść o których nawet ja nie wiem. Musiały zobaczyć, że je śledzisz i wymknąć się niezauważone. - dramatyzm w jej głosie wydał się tak realistyczny, że Elissa jedynie wypuściła powietrze. Jej wzrok zelżał. Teraz była spokojna.

-Dam ci dobrą radę. - Jej głos był spokojny i opanowany, tak jak dotychczas, jednak tym razem wyparowały z niego negatywne emocje. - Trzymaj się od tych dziewczyn z daleka. Azra nie jest dobrym towarzystwem. Z Leą tęż tak było. Mówiła, że to nic wielkiego. Coraz częściej opuszczała szkołę, tak jak ty teraz. Miała coraz więcej tajemnic. I jak skończyła. - Alex usłyszała w głosie rudowłosej dziewczyny nutkę smutku i złości. - Nie ważne co ci mówią i jak zapewniają, że to co robicie, to nic złego, ja wiem jak jest naprawdę. - Dziewczyna wręcz ziała nienawiścią do sabatu. Po plecach Alex przeleciał dreszcz.

-Co ty właściwie chcesz zrobić? - spytała przerażona.

-Dowiem się czym jest ten cały Półksiężyc. - zrobiła teatralną pałzę, jakby nie prowadziła rzeczywistej rozmowy. - Znajdę dowody... - Jej głos załamał się. - Udowodnię wszystkim, którzy zostali w to wciągnięci, że tak naprawdę to niszczy ludzi. A potem, zemszczę się. - warknęła. - Na Azrze i reszcie, która zrobiła jej krzywdę. Lei. - Imię dziewczyny wypowiedziała z niezwykłą delikatnością.

-Jak masz zamiar się zemścić? - spytała ale do jej głowy wleciała paniczna odpowiedź. - Chcesz ją zabić? - te słowa ledwo przeszły jej przez gardło. Jednak Elissa wybuchła panicznym śmiechem, który najwyraźniej miał zamaskować jej prawdziwe emocje.

-Nie jestem morderczynią. - Dodała. Alex ogarnęła ulga. - Ale ona tak. - dodała dziewczyna, a do pomieszczenia wszedł wysoki chłopak. Na jego widok Alex stanęła sparaliżowana.

PIĄTY ŻYWIOŁ (zakończona)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz