[2] M.Fettner×G.Schlierenzauer Cz.1

1.4K 78 5
                                    

Manuel wychylił głowę zza ściany. Zaczął szukać jednej osoby, a gdy ją znalazł uśmiechnął się szeroko. Przyłożył papierosa do ust i zaciągnął się nim. Po chwili wyrzucił peta i zdeptał go. Michael strasznie ich nie lubił. Obserwował go. Po chwili zauważył Krafta, który przytulił Hayböcka. Fettner zniesmaczony skrzywił się. Dodatkowo poczuł złość i coś jeszcze. Jakieś ukłucie zazdrości. Bo to jego powinien być Hayböck. Nie Krafta. Wyjął kolejnego papierosa i odpalił.

— Manuel, co ty tu robisz?

Zaskoczony odwrócił się. Ujrzał przed sobą Gregora.

— Palę — odparł sucho.

Odchrząknął i strzepnął popiół.

— To widzę. Nie powinieneś tego robić...

— Gregor — westchnął przerywając mu.

— Chodziło mi o to, co robisz w tym miejscu? Jest po osiemnastej. — zapytał.

— Spacerowałem i zatrzymałem się żeby w spokoju zapalić.

Gregor spojrzał na niego nieufnie. Podszedł bliżej, a Manuel cofnął się dziwnie się czując przez tą bliskość. Ku jego zdziwieniu Gregor wychylił głowę zza zaułku. Po chwili odsunął się.

— Śledzisz ich, czy co? Co ty wyprawiasz Manuel? — zapytał.

— Nie twór interes, Schlierenzauer — warknął.

— Tylko zapytałem, Manu. Oststnio dziwnie się zachowujesz — przyznał z troską.

— Weź się kurwa, odwal! — krzyknął zbulwersowany Fettner i odepchnął go mocno.

Gregor zaskoczony ledwo utrzymał równowagę. Manuel również był zaskoczony tym, co zrobił, ale nie okazywał tego. Był zły.

— Nie wpieprzaj się w nie swoje sprawy, Gregor — chwycił go za fraki przyciągając go bliżej siebie. — Bo to się może dla ciebie źle skończyć.

— Manuel, co ty robisz?!

Brunet poczuł jak zostaje odciągany do tyłu. Zauważył Krafta i Hayböcka. Jeszcze ich brakowało.

— O co wam chodzi?

— Wszystko okej — odparł Gregor i poprawił się. — Mała sprzeczka.

— Ale...

— Tylko rozmawialiśmy — powiedział Fettner. — Trochę poniosły mnie emocje. Sorry, Gregor.

— Tak, spoko. Nie chciałem cię zdenerwować — wyczuł o co mu chodzi i gdy Manuel dla wiarygodności wyciągnął dłoń, to ją przyjął i nawet się uśmiechnął. Sztucznie, ale miał to wyćwiczone.

— Spoko, rozumiem. Z boku to wyglądało nieco groźniej — przyznał blondyn.

— Musimy już iść — powiedział Stefan. — Narazie.

Pożegnali się i odeszli. Manuel spojrzał na Gregora, który wpatrywał się w niego. Nie wie, co w niego wstąpiło, ale ponownie pchnął Gregora. Tym razem na ścianę i mocno go pocałował trzymając go za fraki. Nie miał pojęcia, czemu to robił, ale całował go mocno i namiętnie. Co najdziwniejsze Gregor, wszystko oddał, chociaż Fettner myślał, że jest hetero. Zjechał pocałunkami na jego szyję. Zaczął ją przygryzać, a Gregor wbrew woli jęknął głośno. Docisnął głowę Fettnera, ciągnąc za jego dłuższe włosy, co tylko go nakręciło. Obydwaj poczuli podniecenie. Manu, wrócił do ust młodszego.

— Do mnie, Gregor — powiedział.

Szybko doszli do samochodu Manuela i pojechali do jego domu. Wszystko potoczyło się bardzo szybko. Po kolei zrzucali z siebie ubrania, szalenie się całując. Doszli do pokoju nadzy. Fettner pchnął go na łóżko i zawisł nad nim, całując jego cudowne ciało. Kochali się naprawdę długo i to kilka razy. Skończyli po północy.

— To... Ja jeszcze... Nigdy nie przeżyłem czegoś takiego — powiedział Gregor, leżąc obok i patrząc w sufit. Był tym wszystkim zszokowany.

— Ja też, Gregor — powiedział Manuel, patrząc za okno. Spojrzał w ciemne niebo. Pokój oświetlała jedna lampka, dając słabe światło, co dawało jakąś atmosferę.

— Nie mogę się ruszać.

Fettner zaśmiał się głośno. Chwycił dłoń Gregora i przyciągnął go tak, że oparł głowę o jego ramię, przytulając się do boku. Niepewnie położył dłoń na torsie starszego. Również przełożył nogę, wtulając się w bok.

— Było aż tak źle? — spytał brunet, gładząc głowę Grega.

— Nie po prostu... Było ostro. Ja... Tylko raz robiłem to z chłopakiem i było deliaktniej, a ty z grubej rury i... Już czuję te malinki — westchnął zmęczony.

— W ogóle nie spodziewałem się tego po tobie, Gregor — przyznał. — Po sobie też z resztą.

— Nie chciałeś tego...

Chciał się odsunąć, ale Fettner mu nie pozwolił, mocno go trzymając przy sobie. Gregor westchnął i zaczął jeździć dłonią po jego ciele.

— Gregor, jeśli nie chcesz powtórki, to lepiej przestań — powiedział Manu, wiercąc się

Shlieri, uśmiechnął się pod nosem.

— Kto powiedział, że nie chcę? — spojrzał mu w oczy.

Fettner uśmiechnął się. Wbił dłoń w pośladek Gregora i wciągnął go na siebie, mocno całując.

amour × ski jumping one shotsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz