[21] A.Lanišek×P.Prevc

902 59 3
                                    

Obudziłem się. Poczułem jak Peter mocniej mnie obejmuje w pasie, przysuwając się do moich pleców. Drugą rękę miał przełożoną pod moją szyją. Śpi.

Powoli się wysunąłem, tak żeby go nie obudzić. Wziąłem swoje rzeczy z ziemi i wyrzuciłem do kosza na pranie. Wziąłem świeże i poszedłem wziąć prysznic. Szybko się umyłem, załatwiłem potrzeby i ubrałem w zwykłe dresy i białą koszulkę. Zszedłem na dół i zrobiłem sobie herbatę. Usiadłem w salonie. Przyciągnąłem nogi i ułożyłem je bokiem. Przykryłem je kocem i włączyłem telewizję. Próbowałem zająć myśli, ale nie potrafiłem. Czułem się okropnie.

Westchnąłem i przyłożyłem kubek do ust. Znów się z nim przespałem. Peter ma żonę... Czuję się jak dziwka, ale nie potrafię mu odmówić. Daje mi tyle przyjemności, ale jakim kosztem. Mówi, że ona jest dla niego nie ważna, ale czy to prawda? Nie mam zielonego pojęcia. Pieprzy mnie i może jeszcze kilka innych gości, a nawet kobiet. Czuję się źle. Okropnie. Czuję się jakbym niszczył ich związek... Ona wydaje się być naprawdę szczęśliwa. Parę razy widziałem ją na mieście, z Peterem... Nie rozumiem, czemu to robi. Nie rozumiem, czemu ja to robię.

— Cześć — powiedział.

Ubrał koszulkę i spojrzał na mnie.

— Hej — odparłem.

Wypiłem końcówkę gorzkiej herbaty i odłożyłem kubek na stolik.

—  Mogę coś zjeść?

— Jasne, zrób sobie coś — powiedziałem.

Peter znikł w kuchni. Przesunąłem się w kąt narożnika i oparłem. Zacząłem przerzucać kanały. Zacząłem oglądać Przyjaciół. Rano zawsze chodzi kilka odcinków. Podparłem głowę na dłoni. Byłem senny.

Po chwili wszedł i  usiadł obok. Pocałował mnie w szyję.

— Z iloma ją zdradzasz? — spytałem ciekawy.

— Anže...— westchnął.

— Jestem ciekawy. Przecież nic nie wygadam.

— Dwa razy robiłem to z Kamilem w sezonie i raz z Wllingerem. Jeszcze zanim się z nią ożeniłem. Teraz tylko z tobą — powiedział.

Byłem zaskoczony. Tym, że Kamil zdradził Ewę i tym, że Peter robi to tylko ze mną. W zasadzie to trwa dwa miesiące. Na początku było rzadko. Czasem w sezonie, ale w tamtym tygodniu był cztery razy.

— Okej — odparłem. — Źle się z tym czuję.

— Anže, przestań się martwić.

— Rozwalam twój związek, Peter — powiedziałem. — Mam udawać, że to zwykły seks?

— Słuchaj — poprawił się. — To małżeństwo jest pieprzonym błędem. Mina zdradziła mnie pierwsza.

— Co? — spytałem. — Więc... Robisz to z zemsty?

— Nie, nie robię tego z zemsty — powiedział. — Prawda jest taka, że zachciało jej się wolnego związku. Nie spałem z nią od... Dawna. Skoro pieprzy innych, to czemu ja miałbym tego nie robić? Mam swoje potrzeby i będę je zaspokajał, bo na nią nie mogę liczyć.

— Czyli to tak — odparłem. — Czyli ona wie? — spojrzałem na niego.

— Podejrzewa. Ogólnie to nie wie, że sypiam z chłopakami — wzruszył ramionami.

— Czyli... Nie przyczyniam się do...

— Nie. Spokojnie, Anže.

— Czemu się nie rozwiedziecie?

— Głównie ze względu na rodziców. Uważają nas za idelaną parę — odparł. — Ale zaczynam się nad tym zastanowiać. Chyba z nią porozmawiam.

Spojrzałem na telewizor, zaskoczony tym wszystkim. Nie spodziewałem się czegoś takiego i może to źle, ale zrobiło mi się lżej. Naprawdę.

— Nie mogłeś powiedzieć od razu? W tamtym tygodniu prawie u mnie zamieszkałeś.

Peter się zaśmiał i zbliżył. Przygryzł mój płatek ucha i pocałował w żuchwę.

— Chyba ci to nie przeszkadza, prawda? — zapytał, kładąc dłoń na moim udzie.

— N-nie — poczułem jak się rumienię.

— Właśnie. Więc w czym problem?

— Mógłbyś mnie ruchać, a ja nie miałbym wyrzutów sumienia tylko po prostu... Seks i tyle — wzruszyłem ramionami.

— W każdej chwili możemy to nadrobić — przyznał. — Praktycznie mógłbym być tu cały czas, ale no wiesz. Nie chcę nadużywać twojej gościnności. W domu i tak nikt na mnie nie czeka, obiadu nie ma — wzruszył ramionami.

— Mamy ponad tydzień wolnego. Co będziesz robił? — spytałem.

— A ty? — zapytał.

Uśmiechnąłem się lekko, co odwzajemnił.

— Mogę wpaść na parę dni?

— Po co pytasz? — zaśmiałem się. — I tak byś przyszedł.

amour × ski jumping one shotsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz