Peter spojrzał na młodego chłopaka, który leżał obok. Kolejna upojna noc po imprezie. Kolejna noc z kimś nieznanym, starając się zapomnieć o codziennym życiu. Seks bez zobowiązań... Ostatnio jest to codziennością w życiu Petera.
Timiego spotkał dziś po raz pierwszy, właśnie w klubie, do którego chodzi całkiem często. Dowiedział się, że ma prawie dwadzieścia lat i jest z okolic miasta.
Był uroczy i młody. Dlatego spytał ile ma lat. Nie chciał się przespać z jakimś małolatem, a już na początku wiedział, że jeśli ten jest pełnoletni... Będzie mu ciężko chodzić na następny dzień. Poderwał go, oczarował i oto wylądowali w łóżku.
Z zamyślenia wyrwał go młody, który odwrócił się tyłem. Spojrzał na godzinę. Byli w jego domu.
Peter przysunął się i zaczął całować jego nagie plecy.
— Peter...— mruknął zadowolony.
Odwrócił się w jego stronę i pocałował go w usta.
— Mam nadzieję, że ci się podobało...— mruknął.
Dla Petera, było naprawdę świetnie, jedna z lepszych nocy. Młody był nieśmiały, więc mógł być górą i robić co zechce. Ale to tylko jedna noc. Nie na zamiaru widzieć się z nim kiedykolwiek więcej.
— Mamy jeszcze chwilę czasu... Może to wykorzystamy, Timi? Co ty na to?
Nie czekając na jego odpowiedź, znalazł się między jego nogami. Rozłożył je szeroko i nachylił się na młodym. Zaczął go mocno całować.
— Pero...— jęknął, gdy zaczął robić mu soczyste malinki.
Już i tak miał ich sporo, ale Peter uwielbiał oznaczać swoje zdobycze. Czerpał z tego przyjemność, tak samo jak młody.
— Pero... Zostań ze mną...
— Nie mogę, mam pracę...
— To zostaw mi numer — jęknął, gdy wszedł w niego.
— Nie myśl teraz o tym — odparł wymijająco.
I więcej o tym nie wspomnieli. Peter po stosunku poczekał, aż Timi zaśnie i zmył się, nie zdając sobie sprawy, co będzie go czekać następnego dnia...
Prevc przyszedł na trening. Wraz ze znajomymi czekał na trenera, który spóźniał się. I nagle wszedł na salę. A zaraz po nim on. Zajc. Pieprzony Timi Zajc.
Niedowierzając patrzył jak idzie za nim.
— Chłopaki, słuchajcie. To jest Timi. Dołączy do naszej kadry, oststnio dobrze się spisywał. Jest jeszcze niepełnoletni, więc pomóżcie mu się zadomowić...
I to tyle co usłyszał. Nie pełnoletni. Przespał się, wręcz wyruchał jakieś dziecko. Pewnie był jego pierwszym. Nie potrafił w to uwierzyć. Był załamany.
Natomiast Timi, widząc Petera ucieszył się. Noc z nim była dla niego cudowna i niezapomniana. Zdawał sobie sprawę, że dla Petera to była jedna noc, ale... On nie miał zamiaru nie spróbować. Bardzo mu się spodobało i... Poczuł, że naprawdę ma szczęście. Są razem w kadrze.
Peter ćwiczył z Jernejem. Starał się unikać tematu młodego i w ogóle o tym nie myśleć.
Jednak w szatni... Widać, że krępował się, przez ślady na ciele po ich upojnej nocy... Mimo wszystko na ustach Petera pojawił się lekki uśmiech.
Postanowił wyjść na końcu. Gdy zostali sami, zamknął drzwi na klucz. Pchnął Timi'ego na ścianę i mocno go do niej do niej docisnął.
— Ty mały... Ile masz lat? Mówiłeś, że masz pieprzone dwadzieścia.
CZYTASZ
amour × ski jumping one shots
FanfictionMyślę, że tytuł wszystko mówi. Zapraszam do czytania :)