— Przepraszam, Daniel — wyszeptałem.
— Johann, jest okej — chwycił moją dłoń.
Spojrzałem na drogę przed nami. Przyłożyłem pięść do ust i szybko zamrugałem oczami chcąc odgonić łzy.
— Nie jest okej, Danny — odparłem. — Twoi rodzice... Oni mnie teraz nienawidzą.
— Słuchaj, poznali prawdę — powiedział. — Może inaczej planowaliśmy wyznanie... O nas, ale przynajmniej mamy to z głowy.
— Gdybym się do ciebie tyle nie kleił tylko słuchał, wszystko byłoby dobrze — odparłem.
Odwróciłem głowę za szybę. Byliśmy u rodziców Daniela. Niby jako przyjaciele, ale mieliśmy im powiedzieć, że jesteśmy razem. Gdy czekaliśmy na kolację, poszliśmy do jego pokoju. Zacząłem go całować i akcja tak się rozwinęła, że wylądowałem na nim półnagi. I nagle do akcji wkracza jego mama. Myślałam, że zajdzie na zawał. Później krzyki, kłótnia... I o to wracamy.
— Johann, spokojnie — ścisnął moje udo.
— Nie chciałem żeby tak wyszło — mój głos zadrżał. — Przepraszam.
— Johann, proszę. Po prostu... Pewnie już nas nie zaproszą na obiad — powiedział.
— Przeze mnie.
— Nie, podejrzewałem, że tak zareagują, a to że znaleźli nas prawie uprawiających seks — zaśmiał się głośno.
— Daniel! — uderzyłem go w ramię.
— Może nieco pogorszyło sytuację, ale nie spodziewałem się niczego dobrego, więc nie przejmuj się, kochanie.
— Postaram się — mruknąłem.
— Joahann, ale jest taka sprawa...
— No? — spojrzałem na niego.
Zatrzymał się na poboczu.
— Dalej mam na ciebie ochotę.
Słysząc to wybuchłem śmiechem.
— Chcesz uprawiać seks w samochodzie? — spytałem.
— Jest ciemno, a tędy mało kto jeździ...
Poczułem jego dłoń na udzie. Zaczął nią jeździć, aż w pewnym momencie dotarł nieco za wysoko.
— W naszym przypadku seks przynosi więcej szkód niż korzyści — powiedziałem.
Odpiąłem pasy i usiadłem mu na kolanach. Zanim zdążył cokolwiek powiedzieć, pocałowałem go namiętnie. Poczułem jego dłonie na moich pośladkach.
— Ej! — podskoczyłem, gdy dla mi klapsa.
— No już. Całuj mnie — zaśmiał się.
— Kretyn...— mruknąłem.
Danny, zaśmiał się i ponownie mnie pocałował. Z zapałem oddałem pocałunek, obejmując jego szyję.
— Uwielbiam twoje usta...— wyszeptał, gdy zacząłem całować jego szyję.
Poruszyłem biodrami i już po chwili Daniel, miał mały problem w spodniach. Powróciłem do jego ust.
— Kocham cię — powiedziałem.
— Ja też cię kocham, Johann. Całym sercem — uśmiechnął się.
CZYTASZ
amour × ski jumping one shots
FanfictionMyślę, że tytuł wszystko mówi. Zapraszam do czytania :)