Nigdy Cię nie poznałam
Tak naprawdę
Patrząc na zaledwie marne odbicie
Wiedziałam wciąż mniej i mniej
Nie przejmując się zbytnio
W końcu przecież jeszcze mamy czas
Uciekając od stołu
Aby zaszyć się z książką w cudzym pokoju
Nie musieć słuchać tych głosów
Tak dalece innych od muzyki w słuchawkach
Dziękując za gorzką czekoladę
Zawsze trzeba dziękować
Dzisiaj już jej tak nie lubię
Bez Ciebie to nie to samo
Patrząc w tę twarz
Oczy mądre i żywe
Wieczny uśmiech na twarzy
I ja się uśmiechałam
Teraz uśmiech jest trudny
Kochając wszystko i wszystkich
Dbając o rodzinę
Najlepszym prezentem na urodziny
Było dla Ciebie to wielkie spotkanie
Pierwszy raz zrozumiałam
Jak dużą i ważną mam rodzinę
I choć siły już nie te same
Przesiedziałeś z nami wiernie cały dzień
Ze łzami w oczach
I promieniujący zaraźliwym szczęściem
Nie umiałeś wyrazić radości
A inni nie próbowali Ci pomóc
I do dziś mam to w pamięci
Choć Twój obraz zanika
Chcę właśnie tak Cię pamiętać
Bez chorobliwej bladości i plam na skórze
A już na pewno nie spoczywającego w tym brzydkim pudle
Z płaczącymi ludźmi w koło
Z których każdy mówił, że Cię kochał
Choć często nawet nie odwiedzał
Ja nie płakałam
Wiedziałam że byś tego nie chciał
Poza tym prawdę mówiąc
Nigdy Cię nie poznałam
A już na pewno
Nigdy nie pogodziłam się z Twoją śmiercią
Cały czas wierząc
Że dane mi będzie jeszcze raz z Tobą porozmawiać
Przytulić się
Zjeść czekoladę
Modląc się czasem do Ciebie
Za Ciebie też
Mimo że wiem o Twojej świętości
I jedno muszę Ci przyznać
Nawet po śmierci potrafisz gromadzić rodzinę
Dziękuję Ci
Do zobaczenia kiedyś w niebie Dziadku
CZYTASZ
Wiersze, wierszydła i inne splątane myśli
PoesíaWszystko i nic. Plątanina wierszy we wszystkich formatach i różnej jakości. Śmietnik do którego wyrzucam niektóre skrawki umysłu. Po zdatną do czytania poezję zapraszam do drugiego tomiku. EDIT: Znaczna część dobrej poezji czasowo niedostępna, podob...