Spojrzałam w lustro
I zobaczyłam
Zupełnie obcą osobęOdważną
Silną
PięknąDotknęłam odbicia
Czule łzę starałam z policzka
Ucałowałam piegiUśmiechnęła się
Dłoń mleczną wyciągnęła
Ku mojej bladej skroniSpuściłam wzrok
Bo jak to
Na sztukę tak spoglądaćKarminowymi ustami
Ozdobiła moje palce
Drobnymi pocałunkamiDotknęłam złotych loków
Ciepłymi
Słońca promieniamiWyciągnęła dłoń
Chwyciłam
I raz na wieki
Z odbiciem się złączyłam
CZYTASZ
Wiersze, wierszydła i inne splątane myśli
PoetryWszystko i nic. Plątanina wierszy we wszystkich formatach i różnej jakości. Śmietnik do którego wyrzucam niektóre skrawki umysłu. Po zdatną do czytania poezję zapraszam do drugiego tomiku. EDIT: Znaczna część dobrej poezji czasowo niedostępna, podob...