Testament poety

14 1 0
                                    

Jako że niedługo odlecę
Jak ptak opuszczę ten świat
Żegnając się ze wszystkim co znam
Na rzecz rzeczy nieznanych
Muszę podziękować

I zanim zamknę szare oczy
Zmęczone i smutne zarazem
Pragnę je choć raz jeszcze
Kolorem zapełnić
Najpiękniejszym ze wszystkich w świecie.

Chcę poczuć promienie słońca
Chłodne podczas świtu
Co dają nadzieję
I wieczornie ciepłe
Co rozpalają duszę i umysł.

Chcę poznać łzy nieba
Żywą przyjemną mżawkę
Jesienne zimne krople
Gwałtowne burzowe zasłony
Co zmęczenie i smutek zmywacie
I pustkę wypełniacie
Jak nic innego w świecie.

Chcę śpiewać z wiatrem wszechmocnym
Delikatnym powiewem na twarzy
Co szczęściem serce napełnia
I wiatrem gwałtownym i dzikim
Co porywa wszystko
Również uczucia i wiersze
I gra w drzewach do tańca.

Chcę błogosławić każde dziecko Ziemi
Najmniejsze źdźbło trawy
Piękny i dumny kwiat
Każdy krzew i drzewo
Co mi daje nadzieję
I każde zwierzę
By być wolna jak ptak
Bo tylko one sekretu nie zdradzą.

I na koniec dziękuję
Wszystkim ludziom
Za ból i udrękę
Niepokój i strach
Zmęczenie i niemoc
Smutek i żal
Niewiarę i beznadzieję
Wszystkie rany zadane
I pustkę wieczną
W oczach i sercu.

Jesteście wyjątkowi.

Wśród wszystkiego na świecie
Kto inny potrafi niszczyć jak wy
I powiem wam w sekrecie
Kocham was z całego serca
Tylko za wiersze
I skrajne uczucia najgorsze.

Spalcie wszystko co mam
Lub oddajcie dobrym ludziom
Jeśli jakiś znajdziecie.

A ja
Unosząc się na wietrze
Kąpiąc w słońcu i deszczu
Będę w każdym listku który zrywacie
Każdym zabitym zwierzęciu
Przeklinać was na wieki.

Wiersze, wierszydła i inne splątane myśliOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz