Cholerne anioły

13 0 0
                                    

Mówią, że każde dziecko ma anioła stróża

Z sercem pełnym miłości
Przykryte białymi piórami
Nad odmętami wieczności
Tylko po to żeby dać
Drobinkę nadziei
Kroplę szczęścia
Szczyptę otuchy

Powłócząc skrzydłami po ziemi
Kalecząc stopy roztrzaskanymi duszami
Porzuconymi w miejskim błocie

Mówią, że one chronią
Mówią, że zawsze czuwają

Gdzie są te cholerne anioły?

Dzisiaj byłam małym chłopcem
Płaczącym na bruku przed szkołą
I dziewczynką uderzoną przez matkę
Dziś byłam przemocą, strapieniem
Wiszącą w publicznej łazience
Kukiełką bez życia
Czerwoną na nadgarstkach

Dziś byłam w parku
Koło kościoła
Szukałam mojego anioła
Z rozwianymi włosami
Kroplami goryczy na policzkach
I wołałam o pomoc

Cholerne anioły

Nie mogłyby czasem
Na przykład
I cofnąć całe zło świata
Albo przynajmniej
Na chwilkę
Dać światu trochę nadziei?

Dziś ja byłam aniołem
Podniosłam z ziemi chłopca
Przytuliłam dziewczynkę
Wezwałam pomoc

Gdzie te cholerne anioły?
Ja sama przecież nie mogę
Zatrzymać całego zła świata
Bez skrzydeł i boskiej mocy

Mówią, że każde dziecko ma anioła stróża
Nie wiedzą, że anioły są czasem okrutne
Z butelką po wódce w dłoni
Rękę unosząc do ciosu
Trujące rzucając słowa

Cholerne anioły
I biedne samotne dzieci

Wiersze, wierszydła i inne splątane myśliOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz