Złotowłosa

8 1 0
                                    

Luba złotowłosa
Najświetniejsza miła
Cóż za okrucieństwa los na drodze stawił
Gdyś przecie jedynie pacholęciem była
Nieco lepszym nad wszystkie serc damy
Jakie mąż wszelki widział wczas życia
A i po śmierci anioły sławiły twą istotę
Śpiewając jej dostojeństwo bez ukrycia
I w rytm niezwykłej piękności trzepocąc skrzydły
Niczym ptaki niebieskie pod niebem
Co ulotność poranka słowikowymi głosami skradły
I mrok wieczny przyniosły nad bieg twego przemijania
Niczym klątwa czarna cierpień i wszelkiej zarazy
Bez najmniejszego płomienia do odgadnienia drogi
A nieprzychylne zostawiając jedynie ukazy

Ach droga nieznajoma
Złotowłosa miła
Wśród wielu dam innych i mężów
Ważąc się by wraz krzyknąć
We współczesności czasy
Błędom przyszłych lat wymknąć
Z czarnymi nad myślą chmurami
Z barwami tęczy w dłoni
W wielkim znoju odrzucenie znosząc
Jedynie miłości swej broni

Wiersze, wierszydła i inne splątane myśliOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz