Stoi na stacji pociąg Kolei
Stary, półżywy, od brudu się klei
W zaschniętej brei
Stoi i stuka, puka i piszczy
I nerwy ludzi na stacji niszczy
Buch, co tak długo
Uch, co tak długo
Puff, co tak długo
Uff, co tak długo
Już ledwo stoją, już ledwie zipią
I wszyscy już gniewem ogromnym kipią
Kolejny komunikat z głośników nadali
Lecz na darmo w urywkach ludzie sensu szukali
Lecz w końcu jedzie, przyjechał wreszcie
A ludzi więcej niż w całym mieście
Przedziałów mało, a miejsc mniej jeszcze
I każdy myśli: "Jak ja się zmieszczę?"
W pierwszym przedziale - ci bez biletów
W drugim - chodzących stado pulpetów
W trzecim harmider - ach, jaki wielki! -
Lecz słychać jak trzeszczą zepsute belki
W czwartym dziwactwo i patologia
W piątym zamiast żarówki pochodnia
W szóstym - same stare mohery
W siódmym - blokują wyjście rowery
I tych przedziałów jest tylko tyle
Nie każdy się zmieści, ja się nie mylę!Lecz choćby przyszło stado kanarów
I każdy byłby niewielkich rozmiarów
I każdy nie wiem jak się natężał
To się nie wcisną - tak mało jest miejscaNagle - gwizd!
Nagle - świst!
Ludzie w tył - buch!
Koła - w ruch!
Najpierw
powoli
jak żółw
ociężale
Ruszyła
maszyna
po szynach
ospale
Szarpnęło ludźmi, lecz by upaść brak miejsca
Próbują ustać, każdy mięśnie wytęża
A pociąg wciąż szarpie i gna coraz prędzej
I dudni, i stuka, łomocze i rzęziA dokąd? A dokąd? A dokąd? Nikt nie wie!
Po torze, po torze, po torze przed siebie
Przez miasta, przez drogi, przez pola, przez las
Lecz i tak jakimś cudem nie zdąży na czas
Bez ładu turkoce i puka i stuka to:
Tak to, tak to to to, to tak to, tak to to
Urywanie tak, ciężko tak toczy się w dal
Jak gdyby to była tarka nie gładka stal
Nie środek transportu, za który się płaci
Lecz maszyna tortur, od której życie się traciA skądże to, jakże to, czemu tak trzęsie?
A co to to, co to to, kogo to to niesie?
Że pędzi, że wali, że bucha, buch-buch?
To chyba cud jakiś wprawił ją w ruch!
To mechanizm co ledwie już że starości działa
A że się nie rozleci to cud jest bez mała
I gna, i pcha, i pociąg się toczy
Choć sam wygląd pociągu aż kłuje w oczy
I koła klekocą, i puka, i stuka to:
Tak to, to tak to to, tak, to to, tak to to!
CZYTASZ
Wiersze, wierszydła i inne splątane myśli
PoesíaWszystko i nic. Plątanina wierszy we wszystkich formatach i różnej jakości. Śmietnik do którego wyrzucam niektóre skrawki umysłu. Po zdatną do czytania poezję zapraszam do drugiego tomiku. EDIT: Znaczna część dobrej poezji czasowo niedostępna, podob...